HokejKoszykówka
Pruszków - Środa, 21 października 2015, godz. 20:00
Liga polska - 5. kolejka
Herb Znicz Basket Pruszków Znicz Basket Pruszków 71
13-16, 18-12, 23-9, 17-19
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa56

Znicz Basket Pruszków

  • 10. Damian Janiak (k) 18 (2) *
    12. Filip Put 15 (3)
    5. Kamil Czosnowski 9 (3) *
    4. Adrian Kordalski 7 (1)
    9. Patryk Przyborowski 7 (1) *
    17. Dawid Słupiński 5
    11. Damian Tokarski 4 *
    8. Tomasz Tarczyk 3 (1)
    14. Mateusz Szwed 2
    18. Damian Cechniak 1 *
    16. Maciej Warmiak -
    6. Roman Janik -
    trener: Marek Zapałowski

Legia Warszawa

  • 25. Adam Linowski 12 *
    15. Cezary Trybański 10
    44. Adam Parzych 9 (2)
    5. Michał Aleksandrowicz 8 (2) *
    17. Marcel Wilczek 7 (2) *
    11. Łukasz Wilczek (k) 4 *
    2. Marek Szumełda-Krzycki 2
    8. Grzegorz Malewski 2
    10. Mateusz Bierwagen 2
    45. Marcin Kosiński 0 *
    30. Tomasz Andrzejewski 0
    21. Andrzej Paszkiewicz -
    trener: Michał Spychała, as. Piotr Bakun
  • Sędzia główny: Janusz Kiełbiński, Piotr Stepaniuk, Mateusz Tychowski, Komisarz: Krzysztof Kołoszewski
  • Widzów: 600

Zapomnieli wyjść na drugą połowę

W rozegranym dziś w Pruszkowie meczu I ligi koszykarze Legii przegrali ze Zniczem Basket 56-71. Wyniki kwart: 13-16, 18-12, 23-9, 17-19. Legioniści zagrali niezłą pierwszą połowę, ale w drugiej spisywali się bardzo słabo i Znicz osiągał coraz większą przewagę. Pięć minut przed końcem przewaga gospodarzy wyniosła nawet 22 punkty, więc do ostatniej syreny kontrolowali przebieg spotkania. Kolejne spotkanie legioniści zagrają w najbliższą sobotę w Stargardzie Szczecińskim. Najbliższy mecz w Warszawie - w piątek, 30 października o 20:00 w hali Koło.

Pomeczowe wypowiedzi:

Ponieśliście drugą porażkę z rzędu. O ile w Krośnie spotkały się dwie równorzędne drużyny, to dziś wydawało się, że faworytem będzie Legia, ale na parkiecie lepszy był Znicz.
Michał Spychała (trener Legii): Słowo wydawało się bardzo tutaj pasuje. Powiedziałem już chłopakom, że nie wiem, gdzie oni grywali, ale ja tą ligę znam i tu wygrywają właśnie takie zespoły, które walczą, szaleją i rzucają się na wszystko co można. My robiliśmy to tylko fragmentami, a przy skuteczności Pruszkowa, gospodarze odjechali nam tak daleko, że nie byliśmy w stanie ich dogonić. Nie ma chyba o czym rozprawiać, trzeba zamknąć mordy. Teraz nie mamy za bardzo czasu na pracę. Nie ukrywam, że jestem zły, denerwuję i martwię się tym, ale z drugiej strony przeżyłem już takie rzeczy. Wiem i czuję, że te trzy mecze, które wygraliśmy nie były do końca takie jakbym chciał. To wyszło w dwóch ostatnich meczach. W zeszłym roku przegrałem 5 kolejnych z sześciu spotkań, ale jakoś wynik końcowy nie wyglądał tragicznie. Mam pewne doświadczenie w wyciąganiu z doła. Myślałem, że może w tym roku wszystko potoczy się innym torem, ale widocznie tak musi być. Znajdę sposoby i wybiorę te charaktery, tych ludzi, którzy będą najbardziej stali i wtedy będziemy grali.

Legia dzisiaj tak jakby została w szatni. O ile w I połowie mecz był wyrównany, to właściwie słaba postawa w trzeciej kwarcie w dużej mierze zdecydowała o porażce.
- Zgadza się, ale niemal to samo działo się w pierwszej połowie, tyle że wtedy trójki, które dostaliśmy miały miejsce w końcówkach akcji. Już wtedy przegrywaliśmy grę 1x1 i grę na tablicach. Potem, gdy doszła jeszcze skuteczność pruszkowian za 3 punkty, to nas ścięło całkowicie. W tym momencie trzeba było szukać zawodników, którzy będą nam coś dawali, a ci ludzie są różni. Fajnie, że Czarek gra, ale jak muszę gonić wynik to jest mi ciężko wpuszczać go na parkiet, żeby biegał od kosza do kosza. Nie możemy doprowadzać do takich sytuacji. Zagraliśmy trzecią kwartę źle, rywale odjechali nam za daleko i taka nasza walka heroiczna pod koniec, która pokazuje dobra fragmenty gry... mogę pokazać im na video jak dobrze rzeczy zrobili, ale tego jest za mało. Myślę, że nie tylko ja, ale oni również mają tego świadomość. Teraz zobaczymy jaką będą mieli świadomość w Stargardzie. Do tego czasu nic nie zrobimy, oprócz przygotowania taktycznego.

Wierzy trener, że taka porażka jak ta dzisiejsza podziała na zespół jak kubeł zimnej wody i drużyna zbierze się i zagra przynajmniej tak jak w Tychach, bo Spójnia wcale nie jest złym zespołem.
- Tak są dobrzy i doświadczeni zawodnicy, a jak złapią rzut za 3, a tam ma kto "złapać", ma kto zrobić deskę. Czy ja wierzę? Wiem ile ci ludzie potrafią i ile pokazywali w meczach przedsezonowych, gdy jak się spięli to grali równo cały mecz. Kwestia jest wyjścia ze schizofrenii, że raz mi idzie, a raz nie. Powiedziałem, że fakt, że mam komfort posiadania w kadrze tych ludzi, musi przełożyć na ich komfort. Muszą zrozumieć, że tylko razem coś zdziałają. Żaden z nich oddzielnie mistrzostwa Świata nie zdobędzie, ani nie wejdzie do ligi. Muszą to zrobić razem. Liczę, że taka praca, hartowanie tego w boju, da w najbliższym czasie efekty. Na chwilę obecną wiem, że to wygląda źle i nie oszukujmy się, byłem świadom tego, że źle to wyglądało też w meczu ze Śląskiem, po części w Tychach, jeszcze nie jesteśmy gotowi i nie wyglądamy tak jakbym chciał. Niestety nie mogę pracować dalej, tylko muszę naprawiać. Naprawię i liczę, że będzie lepiej.

Rozmawiał Bodziach

Zapowiedź

Pokonać niepokonanych

W środę o 20:00 w hali Znicza w Pruszkowie spotkanie 5. kolejki I ligi rozegrają koszykarze Legii Warszawa. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców do wspierania naszej drużyny, walczącej o awans do ekstraklasy - wstęp do hali przy ul. Bohaterów Warszawy 4 jest bezpłatny.
Znicz w obecnych rozgrywkach jest niepokonany, zaś legioniści w minioną niedzielę doznali pierwszej porażki, przegrywając w Krośnie różnicą piętnastu punktów.