|
Warszawa - Sobota, 13 maja 2017, godz. 18:00 Liga polska - Play-off, Finał |
|
Legia Warszawa |
75 |
| 23-25, 25-8, 14-17, 13-20 |
|
GTK Gliwice | 70 |
|
Legia Warszawa
- 14. P. Robak 14 (1)
15. A. Linowski 13
33. G. Kukiełka 9 (1)
11. Ł. Wilczek 9
8. G. Malewski 8 (2)
5. M. Aleksandrowicz 6
20. M. Jarmakowicz 5
27. Ł. Pacocha 4 (1)
30. T. Andrzejewski 4
24. K. Sulima 3 (1)
1. M. Kucharski -
|
GTK Gliwice
- 21. A. Filipiak 16
57. Ł. Ratajczak 12
25. D. Pieloch 11
31. P. Zmarlak 11 (1)
3. M. Dziemba 11 (1)
17. M. Weselak 3
2. M. Jędrzejewski 2
4. M. Salamonik 2
11. K. Radwański 2
6. D. Rutkowski 0
13. G. Podulka 0
5. K. Kołcz -
|
2-0! Do Ekstraklasy jeden krok!
W drugim meczu finałowym play-off Legia Warszawa wygrała przed własną publicznością z GTK Gliwice 75-70. Wyniki poszczególnych kwart: 23-25, 25-8, 14-17, 13-20. Stan rywalizacji 2-0! Trzecie - być może decydujące - spotkanie odbędzie się w sobotę w Gliwicach.
Sobotni mecz z GTK rozpoczął się podobnie do piątkowego. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalowi i pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem gliwiczan 25-23. Jednak kolejne dziesięć minut było idealne w wykonaniu zespołu Piotra Bakuna. Legioniści nie zanotowali żadnej straty i rzucili 25 punktów przy zaledwie 8 GTK. Dzięki temu na przerwę schodzili prowadząc 48-33.
W trzeciej odsłonie walka była zdecydowanie bardziej zacięta, ale gościom udało się odrobić tylko trzy punkty. Zdecydowanie więcej nerwów mieliśmy w ostatniej odsłonie. Kilka nieudanych prób za trzy punkty spowodowało, że rywale co chwila odrabiali straty i 6 minut przed końcem zrobiło się tylko 64-62 dla Legii, a liczba strat legionistów w drugiej połowie dobiła do 15... Cała hala odetchnęła z ulgą, gdy po dłuższej chwili w końcu podopieczni Piotra Bakuna trafili do kosza. Niestety trzy minuty przed końcem goście doprowadzili do remisu 66-66, a chwilę później - po kolejnej nieudanej akcji rzutowej - wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Wówczas wypełniona po brzegi hala rozpoczęła koncert "Nie poddawaj się ukochana ma!", który zagrzewał "Wojskowych" do nieustającej walki. Gdy do ostatniej syreny pozostawało 120 sekund na tablicy widniał remis. Kibice ryknęli głośnym "jest!", gdy Adam Linowski dobił niecelny rzut osobisty Pacochy i Legia objęła prowadzenie 73-70. Po przerwie dla gości świetny blok zanotował Linowski i legioniści odskoczyli na 5 punktów 25 sekund przed końcową syreną.