|
Gliwice - Niedziela, 11 lutego 2018, godz. 18:00 Liga polska - 20. kolejka |
|
GTK Gliwice |
94 |
| 23-16, 22-25, 18-19, 20-23, d. 11-18 |
|
Legia Warszawa | 101 |
|
GTK Gliwice
- 00. Kacper Kłaczek -
1. Jonathan Williams 17 (1) *
2. Michał Jędrzejewski 0
4. Marcin Salamonik 9 *
5. Marek Piechowicz 6 *
11. Kacper Radwański 1
13. Paweł Zmarlak 0
21. Quinton Hooker 20 *
22. Maverick Morgan 14 *
23. Lukas Palyza 13 (2)
25. Damian Pieloch 7 (1)
57. Łukasz Ratajczak 7
|
Legia Warszawa
- 00. Michał Kołodziej 13 (3)
3. Jobi Wall 2
5. Kamil Sulima -
11. Łukasz Wilczek 10 (2) *
13. Andrejs Selakovs 1
14. Piotr Robak 8
15. Adam Linowski -
21. Hunter Mickelson 16 *
25. Anthony Beane 41 (3) *
30. Tomasz Andrzejewski 7 (1) *
33. Grzegorz Kukiełka 3 (1) *
|
- Sędzia główny: Jakub Zamojski, Roman Putyra, Tomasz Tybor | Komisarz: Wiesław Zych
|
|
Dwa!
W meczu 20. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z GTK Gliwice 101-94. O tym kto zdobędzie dwa punkty decydowała dogrywka, bo w regulaminowym czasie gry było 83-83. Dodatkowe pięć minut lepiej zagrali "Wojskowi" i zanotowali drugie zwycięstwo w tym sezonie! Wyniki kwart: 23-16, 22-25, 18-19, 20-23, dogrywka 11-18. Następny mecz ligowy legioniści zagrają dopiero 9 marca w Toruniu, ale wcześniej wezmą udział w finałowym turnieju Pucharu Polski, który odbędzie się w stolicy.
Gliwiczanie w ostatniej sekundzie doprowadzili do wyrównania za sprawą Hookera, który dobił swój niecelny rzut wolny. W doliczonym czasie gry legioniści już na samym początku uzyskali pięciopunktowe prowadzenie i nie oddali go rywalom do końca 5-minutowej dogrywki. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Anthony Beane, zdobywca 41 punktów! Na gratulacje zasłużył jednak cały zespół, który walczył przez 45 minut o korzystny wynik. Legia wygrała po raz drugi w sezonie. Kolejny mecz ligowy czeka nas dopiero 9 marca w Toruniu. Wcześniej - w najbliższy piątek w Arenie Ursynów, legioniści zagrają w 1/4 finału Pucharu Polski ze Stelmetem Zielona Góra.
Prowadzenie w meczu w Gliwicach zmieniało się wielokrotnie. Przed ostatnią kwartą meczu gospodarze prowadzili 63:60, a trzypunktową przewagę utrzymywali także pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Już wtedy cztery przewinienia na swoim koncie miał Anthony Beane i wydawało się, że to może stanowić największy problem w naszym zespole. W ostatnich minutach trwała zacięta walka. Najpierw Kołodziej, po asyście Wilczka, doprowadził do remisu 74:74, a chwilę później wyszliśmy na jednopunktowe prowadzenie. Ważne punkty zdobył Beane na 18 sekund przed końcem, wyprowadzając nas na prowadzenie 79:76. W odpowiedzi rywale również trafili za 2 punkty, a po wznowieniu gry przez legionistów, faulowany był Piotrek Robak. Nasz rzucający trafił oba rzuty wolne, wyprowadzając nas na prowadzenie 81:78 na 9 sekund przed końcową syreną. Gospodarze rozegrali szybką akcję dwupunktową, po której faulowali Andrzejewskiego. Kapitan Legii celnie wykonał oba rzuty wolne i na 4 sekundy przed końcem było 83:80 dla Legii. Wtedy faulowany był Hooker, który trafił pierwszy rzut wolny, drugi spudłował, ale zebrał piłkę w ataku i po chwili trafił z gry, niespodziewanie doprowadzając do dogrywki, pomimo protestom Łukasza Wilczka, który nie zgadzał się z decyzją arbitrów. W doliczonym czasie gry pierwsze punkty zdobyli Mickelon i Beane i szybko wyszliśmy na 5-punktowe prowadzenie. Na minutę przed końcem doliczonego czasu, po trafieniu Beane`a było już 95:89. Tym razem legioniści nie dali wydrzeć sobie wygranej, skutecznie rzucając zarówno z gry, jak i z linii rzutów wolnych. Ostatecznie "wojskowi" zwyciężyli 101:94, notując tym samym drugą wygraną w sezonie.