HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 4 lutego 2004 r. godz. 09:27

Zwariowane dni

Wywiad z: Stanko Svitlica, źródło: Super Express

- Kiedy przeprowadza się pan na stałe do Hanoweru?

Stanko Svitlica: W niedzielę lub poniedziałek. Wszystko zależy od firmy, która przewiezie nasze osobiste rzeczy. Wtedy wyjadę już z żoną i dzieckiem.



- A ciągle pan powtarzał, że kocha Legię nad życie. A jednak ją pan porzucił.

- Nadal ją kocham. Ten klub uczynił mnie tym, kim jestem. Będę mu wdzięczny. Tak jak i kibicom Legii, najlepszym na świecie. Musiałem odejść. Klub jest w złej sytuacji finansowej. Za pieniądze, które wpłyną z mojego transferu, koledzy dostaną zaległe wypłaty. Przejście do Hannoveru 96 daje mi nie tylko szansę na poprawę warunków życia, ale również na rozwój sportowy.



- Pan podobno wolał ligę hiszpańską...

- Tamtejszy futbol mi się najbardziej podoba. Niedawno miałem propozycję z Espanyolu. Niestety zaproponowano mi nie najlepsze warunki i zrezygnowałem.



- Legia też proponowała nowy, wysoki kontrakt.

- Miałem go podpisać kosztem kolegów? Przecież, gdybym ja dostał większe pieniądze, to zabrakłoby ich na wypłacenie zaległości.



- W Legii miał pan zagwarantowane miejsce w podstawowej jedenastce.

- Nie boję się walki. Wiem, na co mnie stać, i dlatego zdecydowałem się na grę w Bundeslidze. Konkurencja w klubie z Hanoweru będzie większa. Ale jestem optymistą.



- Na jak długo związał się pan z niemieckim klubem?

- Na półtora roku. Jeśli wszystko będzie się układało dobrze, to mogę kontrakt przedłużyć. W każdym razie tak sobie zaplanowałem, że z Hanoweru wrócę do Legii.



- Poznał pan już kolegów z Hannover 96?

- Widziałem się tylko z moim rodakiem Nebojsą Krupnikoviciem. Na spotkanie z innymi zabrakło czasu. Poniedziałek to był chyba najbardziej szalony dzień w moim życiu. O 4 rano wyleciałem z Cypru do Niemiec. W Hanowerze prosto z lotniska zabrali mnie na badania lekarskie. Potem miałem rozmowę z kierownictwem klubu, po którym odbyła się prezentacja dla dziennikarzy. A wieczorem wsiadłem w samolot i poleciałem do Warszawy.



Rozmawiał Kazimierz Marcinek

Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!