To jakiĹ dziwny ukĹad
Wywiad z: Ĺukasz Surma, źródło: PrzeglÄ d Sportowy
Po powrocie ze zgrupowania kapitan Legii, Ĺukasz Surma opowiada o przygotowaniach, zbliĹźajÄ
cym siÄ sezonie i...dziwnym ukĹadzie
JesteĹ spokojny, kiedy myĹlisz o 12 marca?
Ĺukasz Surma: Wiem do czego zmierzasz. Nie da siÄ ukryÄ, Ĺźe na pewno jesteĹmy zmÄczeni. To nasz czwarty obĂłz, na kaĹźdym pracowaliĹmy co najmniej dwa razy dziennie. To rĂłwnieĹź zaleĹźy w jakim kontekĹcie zadajesz to pytanie. My w jednym meczu teĹź moĹźemy mieÄ po szeĹÄdziesiÄciu minutach miÄkkie nogi. Ale potem, w czwartym, piÄ
tym meczu zĹapiemy formÄ, ktĂłrÄ
wczeĹniej budowaliĹmy.
Trzeba moĹźe postawiÄ inne pytanie: czy to jest dobre, czy to jest zĹe, JesteĹmy zmÄczeni, przez co w pierwszych meczach moĹźemy nie byÄ tacy ĹwieĹźy, ale w przekroju caĹego sezonu moĹźemy wyjĹÄ na plus. Liczy siÄ caĹy sezon, z Pucharem Polski wĹÄ
cznie.
Nie za duĹźo byĹo tych zgrupowaĹ?
UwaĹźam, Ĺźe to jest dziwne, Ĺźeby tak dĹugo siÄ przygotowywaÄ. KtoĹ na pewno jest za to odpowiedzialny. ZaczÄliĹmy na poczÄ
tku stycznia, koĹczymy w marcu. Liga koĹczy siÄ na poczÄ
tku czerwca, czyli bÄdziemy siÄ przygotowywali tyle, ile bÄdziemy grali. To jakiĹ dziwny ukĹad, ktĂłry w ligach zagranicznych nie funkcjonuje. Tam grajÄ
po 60 meczĂłw i okres przerwy wynosi miesiÄ
c, a majÄ
jakoĹ siĹÄ.
Nie mam o to Ĺźalu do klubu, ale do systemu, w ktĂłrym funkcjonuje polska liga. A jako Legia teĹź na tym cierpimy. Jest to system, ktĂłry absolutnie mi siÄ nie podoba. Ustalone jest to jednak odgĂłrnie
i musimy siÄ podporzÄ
dkowaÄ.
MoĹźe tak jest po to, ĹźebyĹcie nie mieli czasu na zabawy i balangi?
Nie ma juĹź takich zawodnikĂłw - uwierz mi - ktĂłrzy koĹczÄ
sezon w grudniu, pĂłjdÄ
w tango, a potem przychodzÄ
10 stycznia do klubu i trzeba ich doprowadzaÄ przez dwa miesiÄ
ce do normy. Te czasy bezpowrotnie minÄĹy. Chlanie na umĂłr, imprezy. Zamiast tego chodzi siÄ na siĹowniÄ, biega, dba o siebie, bo z tego ma siÄ wĹaĹnie pieniÄ
dze.
MĂłwisz to na swoim przykĹadzie?
Ja sezon skoĹczyĹem 15 grudnia. MinÄĹy trzy tygodnie i znĂłw musiaĹem siÄ stawiÄ w klubie. Czy straciĹem formÄ z jesieni i tak strasznie poszedĹem w dĂłĹ? Nie - wrÄcz przeciwnie, miaĹem bardzo dobre wyniki badaĹ. Trener powiedziaĹ, Ĺźe po miesiÄ
cu trochÄ klapnÄ
Ĺem, bo moĹźe
zaczÄ
Ĺem z duĹźego puĹapu. Teraz to idzie w gĂłrÄ. Zmierzam do tego, Ĺźe sensem futbolu sÄ
mecze, a nie przygotowania, wiÄc niech bÄdzie ich wiÄcej, albo mniej przygotowaĹ. bo teraz te proporcje sÄ
zachwiane.
W Legii nie byĹy to przygotowania spokojne. Brak pieniÄdzy, wasze niedyspozycje...
Jest to na pewno problem dla trenera. Jedenastu gra, a inni nie mogÄ
, nie jedziemy rĂłwno, na tym samym poziomie. Sytuacja
organizacyjna klubu przekĹada siÄ w wiÄcej niĹź 50 procentach na postawÄ zespoĹu. Jest dobra organizacja, masz czysto w gĹowie i tylko grasz. Nie ma organizacji, to masz wynik na chwilÄ. Balon prÄdzej czy później napeĹni siÄ i pÄknie. JeĹźeli ktoĹ mĂłwi, Ĺźe nie myĹli o tych kĹopotach, to ja w to nie wierzÄ. Chyba, Ĺźe jesteĹ jeden
na jeden i kiwasz. Wtedy nie myĹlisz.
I dla was ma wkrĂłtce zaĹwieciÄ sĹoĹce.
Wszystko zmierza ku dobremu. W naszych pensjach ruszyĹo na plus. ITI
zaczÄĹo wypĹacaÄ zalegĹoĹci. Organizacja, potem wyniki. MoĹźe byÄ, Ĺźe przy organizacji nie ma wyniku, to jest sport. Ale ona jest podstawÄ
. PatrzÄ
c na papierowe wyliczenia, to WisĹa ma skĹad mocniejszy niĹź my. Nie ma tego co ukrywaÄ, ale nie na tyle mocniejszy, abyĹmy dobrÄ
grÄ
i dyscyplinÄ
na boisku tego nie zdoĹali zniwelowaÄ. Nie musimy siÄ nikogo naprawdÄ baÄ.
Na spotkaniu z wĹodarzami ITI naprawdÄ nie padĹy Ĺźadne deklaracje?
Ĺťadne. Powiedzieli, Ĺźe sÄ
bardzo blisko przejÄcia nas. Pytali o przygotowania, to wszystko, co istotne w druĹźynie. Dlatego wierzÄ, Ĺźe ITI wejdzie.
Przed ostatnim sparingiem byliĹcie skupieni, jakby to byĹa gra o wejĹcie do Ligi MistrzĂłw.
Nie zaleĹźaĹoby nam moĹźe na tym zwyciÄstwie w ostatnim sparingu, gdybyĹmy dobrze grali i przegrali wczeĹniejsze gry kontrolne. Ale tak nie byĹo. PopeĹnialiĹmy bĹÄdy, ktĂłre nie majÄ
prawa nam siÄ przytrafiaÄ. Dlatego bardzo chcieliĹmy wygraÄ, tak na poĹźegnanie.
Nie raz przekonaĹem siÄ, Ĺźe sparingi wygrywasz, a w lidze nie da siÄ wygraÄ meczu. Tak byĹo kiedyĹ w Ruchu ChorzĂłw. Wsparingach same zwyciÄstwa. 6:0, 4:0, a potem wszyscy klapnÄli. Do meczu z DuĹczykami
podeszliĹmy byle jak, byliĹmy zorganizowani byle jak i przegraliĹmy z zawodnikami, ktĂłrzy indywidualnie, jeden na jeden, szans z Ĺźadnym z nas nie mieli.
Nie zĹoĹci ciÄ, Ĺźe opaskÄ kapitaĹskÄ
nosisz dlatego? Ĺźe nie chciaĹ jej Jacek ZieliĹski?
Nie traktujÄ tego tak, Ĺźe ktoĹ nie chciaĹ i spadĹo na mnie. Bo to jest dla mnie wielki zaszczyt. Trener Kubicki mi powierzyĹ tÄ funkcjÄ, zawsze gdzieĹ miaĹem takie ciÄ
goty do przewodzenia, bycia
na czele w jakiejĹ grupie. Bycia widocznym.
Koledzy sĹuchajÄ
ciebie?
Teraz jest juĹź trochÄ gorzej (Ĺmiech). PrzychodzÄ
tutaj zawodnicy juĹź uksztaĹtowani, wyróşniajÄ
cy siÄ w lidze, w innych zespoĹach. Ja tutaj nie jestem jakÄ
Ĺ postaciÄ
, ktĂłra osiÄ
gnÄĹa wiÄcej niĹź pozostali, wrÄcz przeciwnie, jestem wciÄ
Ĺź na dorobku. Jest wielu kolegĂłw, ktĂłrzy osiÄ
gnÄli w piĹce wiÄcej ode mnie, mĂłwiÄ to bez przesadnej kokieterii.
Na przykĹad?
MajÄ
mistrza Polski, wystÄpy w Lidze MistrzĂłw, to ja muszÄ do nich siÄ rĂłwnaÄ. A bycie ich kapitanem to trudna funkcja. Jednak ja nie czujÄ siÄ z tym Ĺşle, powiem, Ĺźe czujÄ siÄ nawet lepiej. W Ruchu
byĹem kapitanem póŠroku i kiedy przyszedĹ Mariusz Ĺrutwa przejÄ
Ĺ opaskÄ. MusiaĹem siÄ z tym przespaÄ i po miesiÄ
cu zaczÄ
Ĺem funkcjonowaÄ normalnie. Nie wiem natomiast czy jestem dobrym kapitanem, ale staram siÄ na boisku podpowiadaÄ kolegom. Do tego stopnia, Ĺźe zapominam o sobie, a myĹlÄ o kolegach.
Kto teraz przydaĹby wam siÄ najbardziej?
Na pewno napastnik. Manuel Garcia bardzo dobrze wyglÄ
daĹ po przyjeĹşdzie z Argentyny, ale na jego niekorzyĹÄ dziaĹa fakt, Ĺźe przez blisko rok nie nauczyĹ siÄ polskiego, jakoĹ nie zaaklimatyzowaĹ siÄ. Ma coĹ w sobie, ale ten brak komunikacji, to nie sÄ
nieistotne sprawy. ChoÄ nie jest gorszy piĹkarsko od Sagana i WĹodara.
ByĹeĹ w Turcji, mogĹeĹ w tym roku byÄ w Hiszpanii. Co z kadrÄ
Polski?
Legia jest wyróşniajÄ
cÄ
siÄ druĹźynÄ
w lidze i nie ma reprezentantĂłw Polski. Nas to boli. Jacek ZieliĹski powiedziaĹ doĹÄ. Inni chcieliby graÄ. Ja, Artur Boruc, Tomek JarzÄbowski, mĂłgĹbym tak wymieniaÄ.
MyĹlimy o tym czÄsto. Mam piÄÄ wystÄpĂłw, ale tylko jeden byĹ prawdziwÄ
szansÄ
- mecz z MaltÄ
. SkĹamaĹbym, gdybym powiedziaĹ, Ĺźe przed ostatnim zgrupowaniem nie wĹÄ
czyĹem telegazety i nie szukaĹem swojego nazwiska.
Jak przekonasz zatem do siebie trenera Janasa?
Ja martwiÄ siÄ tylko tym, Ĺźeby mieÄ reprezentacyjnÄ
formÄ. Czy przyjdzie powoĹanie, to druga sprawa. MuszÄ przed lustrem powiedzieÄ sobie sam: zagraĹem wreszcie to! I wtedy moĹźe dostanÄ powoĹanie.
Co chciaĹbyĹ powiedzieÄ na zakoĹczenie kibicom Legii?
Ĺťe nie po to wylaliĹmy litry potu, Ĺźeby z OdrÄ
nie daÄ z siebie wszystkiego. ChciaĹbym zaprosiÄ na stadion i proszÄ o wyrozumiaĹoĹÄ, gdyby nie szĹo. Ale oni o tym wiedzÄ
i zawsze sÄ
z nami.
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!