Mazovia Cup: Legia 69-55 KS Piaseczno. Puchar dla Legii

A ten zakapior z nr 24, Zapert nie grał?

A paszkiewicz który nie grał rzucił 5 ptk yhym yhym

Redakcjo. organizator informował że 2 miejsce zajęła polonia.
Bodziach, się nalatałeś za synkiem trochę w czasie turnieju :)

Jak krew z nosa szła ta gra wczoraj.
Jaremkiewicz za to miał "dzień konia" ;)

jazda Jawor!

Czy tylko ja mam wrażenie że Holnicki gra coraz słabiej ?

wygrana wygrana ale forma nie napawa optymizmem... badzmy szczerzy ale te 3 druzyny sa z dołu tabeli, i nie widzę żeby Legia grałą lepiej niż przed rokiem. Ale i tak damy rade!

Jestem pełen obaw po tym co widziałem na Mazovia Cup (mecz z dziewczynami + mecz z Piasecznem - na żywo), bo graliśmy z trzema ekipami na de facto poziomie trzecioligowym i to na poziomie średnich trzecioligowców (Polonia i Sokół brak sukcesu w rozgrywkach centralnych, a Piaseczno to przypadkowa zbieranina chłopaczków z WNBA i warszawskich boisk)

faktycznie słabo to wyglądało ale trener Bakun ostro od połowy sierpnia pracował nad formą i chlopaki mieli w nogach miesiąc b. ciężkich treningów. Tymczasem Piaseczno czy Ostrow grały na przysłowiowej ,,swieżości'. Trener też, chyba dla kamuflażu:) tak sprytnie rotował składem, żeby na parkiecie za długo nie przebywała piątka której akurat dobrze szło:). Prawdziwą siłę zespołu poznamy dopiero po kilku ligowych kolejkach a może tak jak było w zeszłym sezonie dopiero w play-off.

Wszystko małymi krokami, zespół ma nowych zawodników, którzy mogli wdrożyć się w życie drużyny. Trener mógł sprawdzić co potrafią i dzięki słabościom pozostałych drużyn, mógł trochę pokombinować. Mam zaliczoną obecność na całej Mazovii i jestem mile zaskoczony postawą "nowych". Paszkiewicza to chyba każdy był pewien i miło jest sie nie zawieźć na tym zawodniku. Bojko przez większość osób zjechany na początku (też byłem negatywnie nastawiony) pokazał, że umie grać pod koszem i to całkiem nieźle, na tyle dobrze bym mógł stwierdzić, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia poziomu Nowerskiego! Często zastanawia mnie bardzo barwna postać Koźluka, który coś tam próbuje robić więcej.. powiedzmy rozszerza horyzonty, zawsze miło jest widzieć tendencję do stawiania sobie celów u nowych zawodników. No i bardzo bardzo mile zaskoczony jestem zawodnikiem z takim niepozornym nr 30 - Mikołajem Motelem. Przyznam, że szukałem o tym chłopaku informacji od dnia, gdy poinformowano nas o transferze. Niewiele wiedząc postanowiłem zobaczyć (ocenić) go podczas meczy. Mikołaj zawsze był na dobrej pozycji, lecz nie zawsze "skoncentrowany" na tyle by odebrać podanie. Miał piękne akcje, którym brakowało tylko celnie oddanego rzutu. Widać w nim jednak niesamowity potencjał i świetną technikę. Może to tylko moje zdanie, a ja nie jestem znawcą. W tym chłopaku jest coś, co sprawia, że czuje odnowienie się Legii. Odeszło zbyt wielu dobrych zawodników, ale to pokolenie też bardzo dużo potrafi! Myślę, że ten chłopak jeszcze nam sporo zaprezentuje.
Na koniec warto podkreślić rolę Michała Świderskiego. To właśnie jest ten klej w zespole który trzyma go w jedności, a gdy jeden narząd - tego koszykarskiego organizmu - "nawala" on stara się nie tyle zastąpić co wspomóc! Tak jak Mikołaj wkłada w to nie tylko umiejętności i trud, ale i serce.
Pozdrawiam bracia i siostry, idźmy tak dalej prosto po awans, który jest coraz to bardziej realny!