Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Gdańsk - Piątek, 26 marca 2010, godz. 20:00
Ekstraklasa - 22. kolejka
Herb Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk
  • 1' Nowak
  • 10' Wołąkiewicz (k)
2 (2)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 32' Rybus
  • 54' Kiełbowicz
  • 78' Astiz
3 (1)

Sędzia: Włodzimierz Bartos
Widzów: 10000
Pełen raport

Podnieśli się z kolan!

W Gdańsku 10 tysięcy kibiców obejrzało bardzo emocjonujące spotkanie. Rozpoczęło się fatalnie dla Legii, bo już po 10 minutach gospodarze prowadzili 2-0. Do przerwy wojskowi zdołali jednak odrobić jedną bramkę za sprawą Macieja Rybusa, a tuż po zmianie stron do remisu doprowadził Tomasz Kiełbowicz. W 78. minucie Inaki Astiz strzałem z główki dał Legii prowadzenie i zwycięstwo 3-2!

Stefan Białas dokonał dwóch zmian w składzie, w porównaniu do wyjściowej jedenastki z wtorkowego spotkania z Ruchem Chorzów. W miejsce Jakuba Wawrzyniaka wszedł Maciej Rybus, a Donga zastąpił Sebastian Szałachowski.

Mecz na Traugutta rozpoczął się dla legionistów TRAGICZNIE. Już w 27 sekundzie Lechia przeprowadziła akcję lewą stroną, Ivans Lukjanovs oddał strzał zza pola karnego, a Paweł Nowak dotknął piłkę na piątym metrze i Mucha był bez szans. Kolejne minuty to dalszy napór gospodarzy. Niesieni głośnym dopingiem raz po raz zagrażali bramce warszawian. W 4. minucie Krzysztof Bąk uderzył z główki minimalnie nad poprzeczką. W odpowiedzi Ariel Borysiuk oddał strzał z bardzo ostrego kąta, ale Paweł Kapsa dobrze zachował się w bramce. Niestety w 10. minucie Inaki Astiz, który w ostatnim czasie notuje sporą obniżkę formy ewidentnie sfaulował w polu karnym Pawła Nowaka. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Hubert Wołąkiewicz i pewnym strzałem pokonał Jana Muchę. W 13. minucie Jan Mucha po raz pierwszy interweniował - ładnie uprzedził Tomasza Dawidowskiego. Dziesięć minut później piłka wpadła do bramki Kapsy, ale Maciej Rybus był na minimalnym spalonym i gol nie został uznany. W 28. minucie ładny strzał z ostrego kąta oddał Jakub Rzeźniczak, ale Kapsa był na posterunku. Chwilę później kolejny błąd pod polem karnym Legii popełnił Inaki Astiz, na szczęście świetnie zachował się Mucha i odważnym wyjściem uprzedził Nowaka. W 32. minucie legioniści strzelili kontaktową bramkę. Rajd prawą stroną przeprowadził Jakub Rzeźniczak i dośrodkował po ziemi w pole karne, a Maciej Rybus tylko dostawił nogę i futbolówka ugrzęzła w siatce. Kilka minut później mogło być 2-2! Niestety potężne uderzenie Macieja Iwańskiego uderzyło w spojenie słupka z poprzeczką. Po jednym ze starć z Dawidowskim kibice gospodarzy zaczęli buczeć na Muchę, a ten w odpowiedzi, machając rękoma, zachęcał lechistów do jeszcze większych gwizdów. Tuż przed końcowym gwizdkiem Bartosa mocno z lewej strony pola karnego uderzył Wiśniewski – świetnie piłkę odbił Mucha. Chwilę później z zaskoczenia uderzył Rybus – niestety obok bramki.

Na drugą część gry legioniści wyszli bez zmian. Już na początku szybką akcję prawą stroną przeprowadził Rzeźniczak. Minął dwóch lechistów i został sfaulowany z boku pola karnego. Do piłki podszedł Tomasz Kiełbowcz, uderzył mocno po ziemi i błąd popełnił Kapsa, który tak niefortunnie interweniował, że wbił sobie piłkę do siatki. W 64. Minucie na boisku pojawił się Piotr Giza - zastąpił Tomasza Jarzębowskiego. Chwilę wcześniej dogodnej sytuacji nie wykorzystał Bartłomiej Grzelak, uderzając głową z kilku metrów prosto w ręce Kapsy. Jako kolejny w ekipie Legii na boisko wszedł Marcin Mięciel za Sebastiana Szałachowskiego. W 78. minucie po dośrodkowaniu Iwańskiego z rzutu rożnego piłkę głową w siatce umieścił Inaki Astiz i zrobiło się 3-2 dla Legii!

Do końca spotkania już nic się nie zmieniło. Wreszcie zobaczyliśmy dobry mecz w wykonaniu Legii i zakończony zwycięstwem. Teraz czas na Poznań!

Woytek