Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Maciej Iwański wykorzystał kolejny rzut karny w barwach Legii - fot. Mishka
Maciej Iwański wykorzystał kolejny rzut karny w barwach Legii - fot. Mishka
Poniedziałek, 9 marca 2009 r. godz. 07:15

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

A po co im napastnicy?

Tomek Janus, źródło: własne

Od długiego czasu Legia ma problem z zestawieniem linii ataku. Do często kontuzjowanego Bartłomieja Grzelaka niedawno dołączył Takesure Chinyama. Jan Urban robi więc co może i do gry wysyła młodych Adriana Paluchowskiego lub Kamila Majkowskiego. W meczu z Odrą Wodzisław to jednak nie napastnicy a pomocnicy zdobyli wszystkie bramki. Co więcej gracze napadu nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Adama Bensza. Może więc Legii napastnicy nie są potrzebni?

Pytanie jest oczywiście nieco prowokacyjne, ale faktem jest, że zimą nie potrafiono ściągnąć na Łazienkowską napastnika. Takesure Chinyama czuje, że jest pewniakiem i zaczyna to wykorzystywać. Paluchowski i Majkowski robią co mogą, ale jeszcze przez jakiś czas będzie im brakować boiskowego doświadczenia. W niedzielę "Paluch" dwa razy strzelał na bramkę Odry. Oba uderzenia były niecelne. "Ze swojego występu jestem jak najbardziej zadowolony, ale ostateczną ocenę pozostawiam trenerowi. Co prawda miałem kilka okazji do zdobycia gola, ale zabrakło szczęścia" - mówi Paluchowski. Po meczu Urban chwalił młodego napastnika. "Adrian zagrał dobry mecz. Był ruchliwy i szybki. Jak na pierwszy mecz przy Łazienkowskiej i pierwszy mecz w wyjściowym składzie jestem zadowolony z jego gry" - ocenia trener Legii.

Przy kłopotach z linią ataku postawa pomocników ma dla "wojskowych" bardzo duże znaczenie. W niedzielny wieczór gole Macieja Rybusa, Macieja Iwańskiego, Piotra Gizy i Rogera dały Legii pewne zwycięstwo. "Tak się złożyło, że to pomocnicy wpisywali się na listę strzelców. Trener uświadamiał nas, że jeśli chcemy wygrywać wysoko, to pomocnicy też muszą zdobywać bramki. Tak też się stało i liczę na to, że podążymy tym tropem w kolejnych spotkaniach" - mówi Rybus. Wiele na to wskazuje, że w najbliższych meczach znów dużo będzie zależało od pomocników Legii.



W ten sposób Maciej Rybus strzelił gola dla Legii - fot. Mishka


Adrian Paluchowski - fot. Mishka



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!