Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Wtorek, 10 marca 2009 r. godz. 08:05

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Jeden zakaz i dwa ostrzeżenia po meczu z Odrą

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza / Polska the Times / własne

Jeden zakaz klubowy i dwa ostrzeżenia - to bilans pierwszego meczu przy Łazienkowskiej w 2009 roku. Kibic, który intonował okrzyki "ITI sp..." na stadion Legii nie wejdzie do końca marca. Dwie osoby, które je podchwyciły i zostały zidentyfikowane, zostaną przez klub ostrzeżone. Pozostali, którzy przyłączyli się do ubliżania właścicielom klubu, to zdaniem działaczy fani z Wodzisławia. "Analizowaliśmy nagrania z monitoringu. Człowiek, który został ukarany zakazem stadionowym był prowodyrem wulgarnych okrzyków. Dwójka, która dostanie ostrzeżenie podchwytywała przyśpiewkę. Pozostali byli kibicami Odry" - mówi Gazecie Wyborczej członek zarządu Legii, Jarosław Ostrowski.

Jak pisaliśmy w relacji z trybun z niedzielnego meczu, protestujący kibice do minimum ograniczyli hasła pod adresem ITI, jednak takowe się pojawiły. Natomiast kilka dni przed spotkaniem prezes klubu, Leszek Miklas ostrzegał, że inicjatorzy wulgarnych okrzyków pod adresem działaczy lub właścicieli będą usuwani ze stadionu.

Dotychczasowe zakazy wydawane przez klub z Łazienkowskiej były bezterminowe. Dlaczego po meczu z Odrą zdecydowano się na tak łagodne kary? "Na razie wysyłamy sygnał ostrzegawczy, że dotrzymamy słowa i będziemy walczyć o to, by na trybunach był kulturalny doping" - mówi Polsce Ostrowski.

Ochrona w czasie meczu z Odrą nie reagowała, a decyzje o zakazie i ostrzeżeniach zapadły dzień po spotkaniu. "Działania będą zależeć od stopnia zagrożenia danego kibica. Jeśli osoba będzie zachowywała się niebezpiecznie, może dojść do tego, że ochrona wyprowadzi ją ze stadionu" - wyjaśnia Ostrowski.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!