Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 27 listopada 2010 r. godz. 10:58

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Powiedzieli po meczu

Kamil i Mishka

Maciej Rybus: Przed wyjazdem tutaj zakładaliśmy sobie, że te dwa mecze musimy za wszelką cenę wygrać. Pierwszą część zadania wykonaliśmy na trudnym terenie. Wiedzieliśmy, że Polonia potrafi grać w piłkę.
Szczęście było po naszej stronie. Myślę, że w drugiej połowie zasłużenie strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy. Teraz czekamy na kolejne wyniki i potknięcia rywali. Przed nami bardzo ważny mecz w sobotę. Jeżeli zdobędziemy trzy punkty, będziemy mieli spokojną zimę.

Marcin Komorowski: Obydwa zespoły miały swoje sytuacje. My wykorzystaliśmy jedną i wygraliśmy ten mecz. Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Cieszymy się również z obronionego rzutu karnego, bo gdyby piłka wpadła do siatki, nie wiadomo jak by mogło się to spotkanie skończyć.

Mariusz Ujek (Polonia Bytom) Szczególnie w drugiej połowie Legia opanowała grę w środku pola. Grali bardzo dokładnie piłką. Był taki moment w meczu, kiedy miałem wrażenie, że czekamy na straconą przez siebie bramkę i w końcu ta bramka wpadła. Legia nie miała jakiś klarownych sytuacji, bo specjalnie sobie ich nie przypominam. My nie otworzyliśmy meczu, mając doskonałą okazję do strzelenia gola, a później wpadła jedna jedyna bramka, która zadecydowała o zwycięstwie Legii. Mieliśmy założenia, żeby nie atakować Legii zbyt wysoko, tylko gdzieś na połowie ich połowy grać agresywnie i odbierać piłkę. W pierwszej połowie jeszcze jakoś zdawało to egzamin, chociaż zostawialiśmy im za dużo miejsca. Mecz był na pewno ciekawszy, żywszy w pierwszej połowie. Nie wiem, z czego to wynikało, że nie potrafiliśmy znaleźć partnera w polu karnym, zdobyć bramkę jako pierwsi, albo ewentualnie później wyrównać. Było kilka sytuacji, w których brakowało ostatniego podania.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!