Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka
fot. Mishka
Poniedziałek, 24 października 2011 r. godz. 08:22

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pod lupą LL! - Tomasz Kiełbowicz

Tomek Janus

Od 25 maja czekał Tomasz Kiełbowicz, by znów zagrać w pierwszej drużynie Legii. W obecnym sezonie Maciej Skorża wolał stawiać na Jakuba Wawrzyniaka. Dopiero problemy ze zdrowiem "Wawrzyna" spowodowały, że trener dał szansę "Kiełbikowi". Lupa LL! nie mogła zmarnować takiej okazji. W czasie meczu z Widzewem Łódź obserwowaliśmy Tomasza Kiełbowicza.

Choć "Kiełbik" jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, to walka o miejsce w składzie nie jest dla niego nowością. 35-letni defensor już kilka razy cierpliwie czekał na ławce rezerwowych, by po wskoczeniu do wyjściowej jedenastki pozostać w niej na dłużej. Mecz z Widzewem pokazał, że i ostatnia przerwa w występach nie spowodowała gwałtownego spadku formy Kiełbowicza. Przyznać jednak trzeba, że doświadczony zawodnik w niedzielę może być oceniany głównie za swoje poczynania w ofensywie. Wszystko dlatego, że goście dość rzadko znajdowali się pod bramką Legii.

W pierwszych trzech kwadransach "Kiełbik" nie miał zbyt dużo pracy także w ofensywie. Większość akcji legionistów przeprowadzana była bowiem prawym skrzydłem. Dużo zajęć miał więc Artur Jędrzejczyk. Zmieniło się to po przerwie. W 54. minucie Kiełbowicz dobrze dośrodkował w pole karne rywali. Pogubili się jednak jego koledzy, którzy nie potrafili wykorzystać dogodnej okazji. Trzy minuty później "Kiełbik" znów dośrodkowywał. Tym razem do podania doszedł Danijel Ljuboja, gola jednak nie było.

Kiełbowicz kilka razy zastąpił także Macieja Rybusa przy dośrodkowaniach z rzutów wolnych. W niedzielny wieczór legioniści nie cieszyli się jednak z gola po stałym fragmencie gry. Podania "Kiełbika" nie były na tyle dokładne, by otworzyły "wojskowym" drogę do bramki.

Mimo to grę doświadczonego defensora trzeba ocenić pozytywnie. Pozwala to patrzeć ze spokojem na lewą obronę Legii. Niepokoić może się tylko Jakub Wawrzyniak, który już nie raz przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Kiełbowiczem. Teraz od Macieja Skorży zależy, kto będzie lewym defensorem "wojskowych". "Kiełbowicz zagrał bardzo dobry mecz. Był w trudnej sytuacji, bo długo nie grał. Pokazał mi, że mogę na niego liczyć i że może być ważną postacią w drużynie" – ocenił grę "Kiełbika trener. " Na pewno nie jest łatwo wrócić na boisko po tak długiej przerwie. Tym bardziej, że ostatni oficjalny mecz zagrałem w maju i żaden sparing, ani trening nie zastąpi meczu o stawkę. Myślę, że dziś nie zawiodłem, choć brakuje mi trochę ogrania, bo najnormalniej musi tego brakować po tak długiej przerwie" - wyjaśnia sam piłkarz.

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Tomasza Kiełbowicza (w nawiasie pierwsza + druga połowa).

TOMASZ KIEŁBOWICZ
Czas gry: 90 minut
Kontakty z piłką: 56 (31+25)
Strzały celne: 0
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 46 (26+20)
Podania niecelne: 8 (3+5)
Faulował: 0
Faulowany: 1 (1+0)
Odbiory piłki: 4 (1+3)
Straty piłki: 2 (1+1)




Tomasz Kiełbowicz ostatni raz w pierwszym składzie zagrał 25 maja - fot. Woytek



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!