Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jan Urban - fot. Legionisci.com
Jan Urban - fot. Legionisci.com
Sobota, 2 marca 2013 r. godz. 20:48

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Urban: Wypada przeprosić kibiców

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com

Jan Urban (trener Legii): Szczerze mówiąc, nie potrafię wytłumaczyć tego, co oglądaliśmy. Wypada przeprosić kibiców, bo mogli się czuć jak w kolejce u dentysty. Dużo indywidualności – mało gry. Jest dla mnie zagadką dlaczego mamy taką zmianę formy między meczem z wtorku i soboty. Od początku dziś nic nie graliśmy. Najłatwiej powiedzieć, że zlekceważyliśmy rywala, ale tak nie było.

Jedyna zmiana w składzie to trójka w ataku - Danijel Ljuboja, Marek Saganowski i Wladimer Dwaliszwili. Mamy problem, bo mamy dużo indywidualności, które potrzebują wiele razy dotykać piłkę. Nigdy nie graliśmy tak dużo długich piłek, jak dzisiaj. Za dużo jest zawodników, którzy cały czas chcą czekać na dobre podania i strzelać gole. W naszej szatni jest kilku kandydatów do tytułu króla strzelca. Musimy o tym porozmawiać, bo bez kolektywnej współpracy możemy mieć duże problemy.

Może po przerwie było nieco lepiej, ale i tak było słabo. Przecież my prawie nie zagrażaliśmy bramce rywali. Piłkarze wyglądali jakby przed południem biegli w półmaratonie. Nie można psuć takich okazji jak dziś. Wiedzieliśmy, że Lech Poznań przegrał i powinniśmy to wykorzystać.

Dziś nie mogę wyróżnić nikogo. Ivica Vrdoljak zszedł w przerwie, bo ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Został w nie kilka razy kopnięty w czasie pierwszej połowie i nie mógł dalej grać.

Dziś graliśmy jednostajnie i bez zmiany rytmu. Wszelkie badania pokazują jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Powiem więcej - nigdy nie były te wyniki tak dobre za czasów mojej pracy w Legii, jak teraz. Jeśli piłkarze nie wytrzymują presji, to ja ich nie rozumiem, bo to dopiero drugi wiosenny mecz w lidze. Wychodzi na to, że inaczej jest grać przeciwko Legii, a inaczej dla Legii.

W pierwszej połowie rzuty wolne wykonywał Danijel Ljuboja. Porozmawiałem z nim w przerwie i w drugiej części spotkania rolę tę przejął Tomasz Brzyski. Dziś przydałby się nam Miroslav Radović. Jeśli jest jednak taka sytuacja, że jesteśmy uzależnieni od jednego piłkarza, to coś nie jest w porządku.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!