Kibice BKS, Zagłębia i Legii na meczu z Podbeskidziem - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Prima aprilis
Hugollek, źródło: Legionisci.com
Podbeskidzie-Legia: Relacja z meczu
1 kwietnia to międzynarodowy dzień robienia sobie psikusów. W dniu pierwszego półfinałowego meczu przeciwko zespołowi Podbeskidzia o piłkarski Puchar Polski wszystko wydawało się żartem – począwszy od pogody, która kpiła z kibiców, zmieniając się jak w kalejdoskopie (a to wychodziło słońce, a to padał deszcz, a to można było doświadczyć silnych porywów wiatru czy śnieżnej zawiei…), przez wynik ze Stargardu Szczecińskiego, w którym drugoligowa drużyna Błękitnych, w składzie której znaleźli się m.in. strażak czy więzienny „klawisz”, pokonała 3-1 poznańskiego Lecha, a skończywszy na samym wyniku z Bielska-Białej – TS przegrało z nami 1-4. Przypadek? ;)
Tego dnia byliśmy zresztą świadkami jeszcze jednej niespodzianki. Ta miała miejsce na samych trybunach Stadionu Miejskiego przy Rychlińskiego 19. Jako że bielski obiekt w dalszym ciągu znajduje się w budowie (choć koniec budowy już blisko), wydawało się, że kwestia wspierania Legii na Pogórzu Śląskim będzie niemożliwa. Otóż nie! Wszystko za sprawą skrzętnej akcji naszych bialskich „układowiczów”, którzy kilka dni przed pucharowym pojedynkiem nabyli bez żadnych problemów bilety na sektory gospodarzy.
W dniu meczu zaczęliśmy wchodzić na stadion w kilku-/kilkunastoosobowych grupach, po czym zebraliśmy się w jednolity kolektyw blisko... młyna fanów Podbeskidzia. W liczbie ponad dwustu osób połączone siły BKS, legionistów i naszych przyjaciół z Sosnowca zajęły miejsca na jednym z górnych i dolnych sektorów budowanego obiektu, blisko narożnika, po czym fani Stali, jak gdyby nigdy nic, wywiesili swoją flagę „BIELSZCZANIE”. Jako że kibice zgromadzili się w jednym miejscu, to ani ochrona ani dyrektor ds. bezpieczeństwa nie zdecydowali się na interwencję. Jedyne, co uczynili, to oddzielili gospodarzy od „gości” minikordonem.
Warto odnotować, że kibice Podbeskidzia, którzy tworzyli młyn, dopingowali swój zespół z twarzami… zasłoniętymi chustami i kominiarkami. Co więcej, „Górale” dali ciała na całej linii – najpierw wywieszając swoją flagę „Bielska Twierdza” do góry kołami, a następnie w żaden sposób nie reagując na obecność wrogiej ekipy podczas własnego meczu.
W końcu to, co tego dnia mogło się wydawać co najwyżej primaaprilisowym żartem, stało się faktem – zaczął się regularny i całkiem donośny doping dla Legii. „Jesteśmy zawsze tam!” – niosło się po trybunach bielskiego stadionu. Niektórzy fani Podbeskidzia szeroko otwierali oczy ze zdumienia, nie mogąc uwierzyć, że na ich meczu pojawili się fanatycy lokalnych rywali wraz z legionistami i zagłębiakami. „Legia – Bielsko – Zagłębie” – śpiewaliśmy grzmiąco. Kibice z młyna „Górali” chcieli jakkolwiek zareagować na tę krępującą dla nich sytuację, ale jedyne, na co było ich tego dnia stać, to próby lżenia "Wojskowym". Odpowiadaliśmy im sporadycznie, woląc skupić się na własnym dopingu. Wielokrotnie z naszych gardeł wydobywał się okrzyk „Legia Warszawa!”. Kilka razy intonowaliśmy głośne „Ceeeeeeeee!”. Pozdrawialiśmy także Zagłębie i bialską Stal, dobitnie podkreślając, że w Bielsku panuje tylko BKS. Bramki zdobyte przez Masłowskiego i Vrdoljaka stanowiły miły dodatek do całej sytuacji i wprowadziły w nasze szeregi jeszcze lepszy nastrój.
Drugą połowę spotkania ponownie rozpoczęliśmy od głośnego „Jesteśmy zawsze tam!”. Zresztą tego dnia tę przyśpiewkę można było usłyszeć co najmniej kilkukrotnie. „To my fani z Bielska, zna nas cała Polska!”, „Bielsko jest nasze” czy „Stal, Stal, bialska Stal” to tylko część repertuaru, który intonowaliśmy. Jednocześnie różnorako szydziliśmy z Podbeskidzia, które zdawało się cichnąć z minuty na minutę. Dzięki temu nasz doping był naprawdę wyraźnie słyszalny na całym stadionie. Po tym jak arbiter podyktował rzut karny dla „Górali” za zagranie „Sagana” ręką w polu karnym, do futbolówki podszedł Adam Deja. Dušan Kuciak wybornie obronił jednak jedenastkę, co spowodowało eksplozję radości w naszym sektorze. W podzięce donośnie skandowaliśmy nazwisko naszego golkipera.
Obserwując wydarzenia boiskowe zachęcaliśmy piłkarzy Legii, by z jeszcze większym impetem napierali na bramkę Podbeskidzia. „My chcemy gola, hej Legio, my chcemy gola!” – krzyczeliśmy. Nasze nawoływania zostały wysłuchane, bo jakiś czas później Kucharczyk pokonał golkipera „Górali”. Nie mogło także zabraknąć przyśpiewki „Trójka do zera, trafiła Legia frajera!”. Podbeskidzie próbowało się odgryźć poprzez intonowanie „Legia! Co?!” na dwie trybuny, lecz zamiast spodziewanej odpowiedzi, otrzymywali od nas ripostę „3-0!”. Gdy zamilkli, próbowaliśmy się dowiedzieć, co było tego powodem. Pytanie „Coście tak cicho?!” pozostało jednak bez odpowiedzi. Jednocześnie zasugerowaliśmy im, aby po meczu schowali szaliki do spodni. ;) „Gracie u siebie, hej Legio, gracie u siebie!” – śpiewaliśmy.
Jedynym momentem, w którym stadion wyraźnie się ożywił, była bramka zdobyta przez ekslegionistę Maćka Korzyma. Radość fanów Podbeskidzia nie trwała jednak długo, bo chwilę później Kuba Kosecki strzelił dla Legii czwartego gola. Jako że było już „pozamiatane”, cenne rady otrzymali kibice gospodarzy, którzy zaczęli opuszczać trybuny: „Zwijać te szmaty i wyp… do chaty!” oraz „Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu!”. Na koniec zaśpiewaliśmy jeszcze „Ole, ole, ola, ola” i niespodziewany, niemal primaaprilisowy wyjazd można było uznać za odhaczony.
Warto dodać, że w drugiej połowie meczu w naszym sektorze chłopaki z Jelonek wywiesili transparent „Michał, trzymaj się! (L)”, skierowany do jednego z kibiców. Po meczu odśpiewaliśmy z piłkarzami „Warszawę” i głośno krzyczeliśmy: „Walczyć, trenować, Warszawa musi panować!”. Futboliści odwdzięczyli się nam brawami, po czym udali się do szatni. My z kolei, przez nikogo nie niepokojeni, swobodnie opuściliśmy obiekt przy Rychlińskiego i udaliśmy się do domów.
Cztery bramki zdobyte na wyjeździe stawiają „wojskowych” w bardzo korzystnej sytuacji przed przyszłośrodowym rewanżem w Warszawie. Właściwie chyba już w tej chwili można stwierdzić, że 2 maja wszyscy widzimy się na finale po prawej stronie Wisły. Wcześniej jednak zagramy ligowy mecz przeciwko Piastowi Gliwice. Ten już w Wielką Sobotę o 20:30.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa, relacja z trybun, Podbeskidzie Bielsko-Biała, wyjazd, BKS Bielsko-Biała
Komentarze: (28)
Trzeba przyznac ze ewenement na skale swiatowa ,inna sprawa ze Podbeskidzie to kupa smiechu!
co za pazie....myslalem ze polonia albo jaga maja najgorszych kibicow ale widac ze podbeskidzie tez wiedzie prym w tym temacie, ba, jak dla mnie to lidera maja:))))
I widać, że można bez wielkich ekscesów kozłowska marionetko. Wiemy internetowi hools, że wy byście się sami rzucili na cały stadion (L) i jeszcze radzieckie wojska ... jnq to do ciebie*, bo właśnie tyle wiesz na ten temat wymieniając jagę i ksp. Całe 2 lata szukasz w necie gj.
Udany wyjazd, jak każdy :) Szkoda tylko, że kawałek drogi i jeszcze nie jest skończony obiekt
Polonia akurat nigdy by do tego nie dopuściła, co by o nich nie myśleć...
jnq weź się
uspokój albo żyjesz w fantazji albo się ogarnij . Fakt że czarne pedały czy Jaga nie są w formie nie oznacza, że masz ich porównywać z Podbeskidziem, które nie ma co się równać z Hutnikiem Warszawa... albo mało wiesz o rzeczach albo chciałeś zaimponować za szybko... Pozdro BKS i Zagłębie za gościnę :)
widzimy się po prawej stronie Wisły o ile organizatorzy PP nie uznają tego za mecz wyjazdowy. Nie zaskoczyli by mnie taką decyzją.
a co mieli się bić o parę ławek? i to jeszcze prawie w święta? zastanówcie się co piszecie.
nie porównuj Podbeskidzia do Huty...Nie sądzę by na Marymonckiej ktoś przejął młyn ;)
Co do wywieszenia flagi do góry nogami to faktycznie plama ale że nie przybiegli bić się bo niedaleko siedzieli inni fani z którymi de facto aż takiej kosy chyba nie ma to uważam że to akurat na PLUS Podbeskidzia. Tak być powinno, po co nakręcać się bez jakiegoś większego powodu ? Grali, przegrali i poszli do domu. My graliśmy , wygraliśmy i jest OK :-)
>hm, 03.04.2015 08:18 - *.net-serwis.pl
No właśnie coś podobnego napisałem, tylko ironicznie ...
ciekawe, czy byłeś kiedy na stadionie Jagi albo Polonii? Albo czy widziałeś na własne oczy te ekipy? Jak na prima aprilis, w następnym roku postaraj się bardziej, lamusie
Derbowy rywal to nie jest największa kosa?
Byłem w bluzie Legii wśród pikników na prostej i co mogę stwierdzić:
-BKS mimo ekipy hools nie za bardzo się popisał (flaga TSP na wyciągnięcie ręki, a tu tylko pyskówa)
- TSP nie wymiękło (stąd te kominy, podobno w razie awanti)
- akcja L, ZS, BKS ogólnie na plus
- przedziwny widok: dwie ekipy obok siebie, dwie fany i każdy naprawdę boi się jakiejkolwiek akcji (może to i dobrze, może idzie cywilizowane na stadionach?).
Tak to wyglądało z perspektywy trybun.
nie cisnieniujcie sie hooolsy, wiem ze miesnie sa dla niektorych wazniejsze niz rozum ale prosze was:))) troche poczucia humoru i dystansu......
Ten niewykorzystany moment, gdy ich flaga zwisała sobie swobodnie...podbiec i wyszarpać.
Darko, wyszarpnij se włosy z tyłka. :) Też mi trofeum...Flaga Podbeskidzia. Ha, ha, ha
Sytuacja co najmniej nieprawdopodobna. Cała sytuacja flaga, wejście, doping oraz BRAK ZADYMY itp. Szacun
Mysle, ze na sile sie chcesz przyczepic.
BKS w ostatnich latach pokazal juz ze rzadzi w tym miescie. Skroili wiele flag TSP, wchodzili im na mlyn konczac doping czy powodowali fakt, ze mlyn TSP wyglada aktualnie jak wyglada czyli srednia wieku 16lat, 30 osob na krzyz.
Nie wiem co oczekujesz, ze odgrodzeni kordonem kaskow( tak kaski byly na schodach za trybuna, na schodach itp), ktos bedzie sie przedzieral do osob, ktore pozwolily by na ich meczu wrogie ekipy zasiadly na ich mlynie ?
Jakby cos sie dzialo to bys pisal, ze bandyci zepsuli sportowe swiet.....
Jnq ma rację. Byłem i na Jadze i na Konwiktorskiej i od ekipy tsp dużo się nie różnią. Nie mają czym straszyć. Gdyby nie białe kaski to wystarczyłaby nieduża ekipa i ich młyn tak by zwiewał że buty by pogubili. Więc nie siejcie zamętu że czarni i jaga to takie super ekipy. Słabi są.
Dokladnie,100% racji.Zwlaszcza jesli sie weźmie pod uwage zamilowanie do pedzenia konfitur oraz stopien zalosnosci,żenady i smiesznosci jakie ksp i tsp dawno przekroczyły to jak najbardziej mozna ich ze soba porownywac.dla mnie i dla wielu ludzi na Legii obydwie "ekipy" sa poza ruchem kibicowskim.
Byłem na meczu i powiem że tam jest inna mentalność ludzi jak na meczach siatkówki ale spójrzcie na mecz Irlandia-Polska tam też Polacy siedzieli na wszystkich sektorach i tak było w Bielsku na każdej trybunie ktoś był czapeczce albo w szaliku Legii co jest lepsze niech każdy sobie odpowie
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!