Aleksandar Prijović przybija piątki z kibicami - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Punkty po meczu z Górnikiem Łęczna
Qbas, źródło: Legionisci.com
Górnik-Legia: Relacja z meczu
Spokojny środowy wieczór na Lubelszczyźnie przyniósł Legii zasłużony awans do kolejnej rundy rozgrywek o Puchar Polski. Trener Berg zaryzykował i zestawił „jedenastkę” głównie z dublerów, a na ławce trzymał zawodników, których oszczędzał na najbliższe mecze w Ekstraklasie i Lidze Europy. Eksperyment się powiódł, legioniści powtórzyli wynik z meczu ligowego, choć wsparcie odwodów było konieczne.
1. Wygrana przy minimalnym nakładzie sił i bez kontuzji, to największe dobro wypadu pod Lublin. Spotkanie było ciężkie do oglądania i przez ¾ czasu bardziej przypominało kopaninę niż rywalizację dwóch zespołów z Ekstraklasy.
2. Wyjątkowe gole. Oba trafienia dla „Wojskowych” zasługują na wzmiankę. Bramka Saganowskiego, to przede wszystkim ogromna radość, że Marek wreszcie trafił. Po raz pierwszy od 2 maja. Wprawdzie statystycznie wcale nie wygląda to źle, bo „Sagan” w tym czasie spędził na boisku raptem 350 minut. Saganowski ponownie jednak udowodnił, że jest drużynie potrzebny nie tylko w szatni, ale i jako wartościowy zmiennik, zwłaszcza, że konkurencji na jego pozycji wśród młodzieży nie widać. Do tego bramka była nieprzeciętnej urody – świetne wyczucie czasu do wyjścia w powietrze, precyzyjne uderzenie głową. Brawa. Na oklaski za swojego gola zasłużył także Prijović. Po pierwsze dlatego, że popisał się rzadką na polskich boiskach techniką i fantastycznie podciął piłkę, dzięki czemu przerzucił ją nad bramkarzem, mimo, że miał bardzo mało miejsca i czasu, by to zrobić. Po drugie zaś, Szwajcar świetnie uniknął spalonego. Wyczuł, że Guilherme może mu zagrać, rozpędził się w poprzek boiska i ściął w kierunku pola karnego gospodarzy. Ot, boiskowa mądrość. Obie bramki ładne i obie bardzo cieszą.
3. Słabe rezerwy. Niestety, ani Bartczak, ani tym bardziej Ryczkowski, Makowski, Kopczyński, ani zwłaszcza Pablo Dyego, nie są w stanie zbliżyć się do poziomu prezentowanego przez zawodników, których zastępowali. Nie potrafili też wziąć odpowiedzialności za grę drużyny, pokierować nią, a gdy już mieli swoje momenty, jak Pablo Dyego okazję sam na sam, to ich nie wykorzystywali. Oczywiście pojedynczo każdego z nich można wpasować do składu i to z szansami na powodzenie, ale razem nie są wciąż gotowi na grę choćby w Ekstraklasie.
4. Premierowa asysta Bereszyńskiego. Bartek po raz pierwszy od meczu z Wisłą w maju 2014 r. zanotował asystę (dzięki Marcin M. za podpowiedź!). Ofensywnie grający boczny obrońca, który nie strzela i nie podaje efektywnie? No nie brzmi to najlepiej. „Bereś” miał spore problemy zdrowotne w zeszłym sezonie, grał więc znacznie mniej, dobrze przy tym spisywał się Broź grający na jego pozycji. Od początku bieżących rozgrywek obaj grywają na zmianę. Bereszyński zbierał dobre noty, ale wciąż pozostawał bez zdobyczy w klasyfikacji kanadyjskiej. Aż do wczoraj. Choć trzeba też podkreślić, że jego występ nie należał do najlepszych. Wątpliwe też, by Bartek nagle się odblokował i zaczął wreszcie częściej asystować, ale kto wie?
5. Piłkarz meczu? Guilherme! Wprawdzie zagrał tylko w II połowie, wprawdzie często niedokładnie podawał, ale jednak bardzo rozruszał niemrawą Legię. Co więcej, zanotował kolejną genialną asystę po prostopadłym zagraniu. Brazylijczyk wczoraj, niczym Duda tydzień temu w rewanżu przeciwko Kukesi, był wszędzie. Co chwilę pokazywał się do gry, rozszerzał kolegom możliwość rozegrania piłki, a i sam brał na siebie konstruowanie ataków. Ruchliwy, dynamiczny i pomysłowy. Jakby jeszcze częściej dokładnie podawał … to by pewnie już nie grał w Polsce.
6. Błądzący „Rzeźnik”. Rzeźniczakowi niepokojąco często przydarzają się momenty dekoncentracji. Nie zawala goli, ale popełnia bardzo wyraźne błędy od czego nas w dwóch ostatnich sezonach odzwyczaił. W Łęcznej na początku II połowy w niezrozumiały sposób dał się ograć Świerczokowi i gospodarze stworzyli sobie najlepszą po przerwie okazję bramkową. Być może Kuba zbyt mocno spina się jako kapitan i najzwyczajniej za bardzo chce?
6. Ultraofensywna Legia. Guilherme, Saganowski, Duda, Nikolić, Prijović – tak po godzinie gry wyglądała ofensywa stołecznych. Siła naszego ataku, nawet jeśli nie grał on z pełnym zaangażowaniem, była porażająca. Guilherme – wiadomo, najlepszy na boisku. Saganowski z golem. Duda, choć z początku zagubiony, to bardzo kreatywny. Nikolić z szansą na gola i wyciągający za sobą obrońców. Prijović z golem. To była półgodzinna inwazja mocy, choć wzmacniacze rozkręcone były tylko do połowy.
7. Górnik Łęczna bez ambicji. Trudno się oprzeć wrażeniu, że gospodarzom nie zależało na awansie. Owszem, każdy chce wygrać, to jasne, ale nie zawsze wkłada się w to pełne siły. Wydaje się, że gdyby Górnik przycisnął Legię, zwłaszcza w I połowie, gdy opanował środek pola, to mógłby liczyć na powodzenie. Wraz z upływem minut podopiecznym Szatałowa zaczynało jednak brakować sił, a gol Saganowskiego całkowicie odebrał im motywację. „Wojskowi” wcale nie musieli podwyższać wyniku. Można na pewniaka założyć, że Górnik i tak by nie wyrównał, bo się po prostu o to nie starał.
8. Żenujący komentatorzy. Bożydar Iwanow i Roman Kołtoń pracują jako komentatorzy od dobrych kilkunastu lat. Ba, pewnie zbliżają się do dwudziestu. Wciąż jednak pozostają infantylni w swych żartach, by nie powiedzieć – prymitywni. „Duda do Interu? Chyba Bratysława. Hahaha” – prawda, że śmieszne? Do tego powtarzanie, że na trybunach jest Edyta Zając narzeczona Rzeźniczaka było równie interesujące, jak wydziwianie na grę trójką napastników. Do tego po prostu źle się ich słuchało. Kółko wzajemnego blablania, jak to skomentował ktoś na Twitterze.
Autor: Qbas
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB
Komentarze: (17)
Rzeźnik nas odzwyczaił przez 2 sezony od rażących błędów?
to ja chyba w tamtym sezonie widziałem innego Jakuba Rzeźniczaka czasami - już nie pamiętam dokładnie z kim to były mecze - ale miał sporo rażących błędów - co jednak prawda rzadko po nich padały gole
Punkt 8: 100% sie zgadzam. Juz wole glupoty Szpaka sluchac.
no dokładnie, po skończonym meczu tylko: Edyta Zając może zaraz wypuści z objęć Kubę; wywiad z kapitanem jak tylko wyjdzie z objęć swojej pięknej narzeczonej; trzeba wspomnieć, że na trybunach zasiadła dziś cudownej urody Edyta... a na koniec i tak powiedzieli, że to żart i że jej oczywiście tam nie ma XDDDD
Zapominamy o Kuciaku jako bohaterze na równi z Gui (ten gdyby jeszcze potrafił soczyście strzelać), który ratował skórę naszym obrońcom. Lewczuk też miał jedno zagranie stał tyłem do piłki w polu karnym, a rywal strzelał (interwencja Kuciaka kiedy nogami wybijał piłkę leżąc). W pierwszej połowie piłkarze wymienieni w pkt 3 grali tylko do tyłu do stoperów i Beresia.
Guilherme się rozkręca.Co mecz aktywny,wszędzie go pełno.I te prostopadłe podania któryś już mecz z rzędu.Teraz czas na to by Berg przesunął go na lewą obronę i zabił w nim wszystkie walory ofensywne.
jeśli dobry komentarz to tylko w C+, chyba co 10min bożydar wspominał że Legia gra ważny mecz fazy play-off ligii europy, jakie PLAYOFF!?!?!?!
Wielki ale to wielki minus dla Arka Malarz, byłem na meczu z 6 letnim synkiem zaraz po zawodach synek czekał na możliwość zebrania kilku podpisów na swojej klubowej koszulce jako pierwszy z szatni wyszedł strasznie sfrustrowany Malarz mały poprosił go o autograf na klubowej koszulce .... i co dostał ... cierpkie spojrzenie ... pozostali piłkarze których poprosił spełniali jego prośbę ... Panie Malarz nie jesteś pan gwiazda lecz spadające gwiazdka która spowodowała smutek u małego dziecka ... pamiętaj o tym ze być piłkarzem Legii to być na piedestale ale tez czasami pomimo własnych frustracji i niezadowolenia trzeba być człowiekiem zwłaszcza dla swoich kibiców. Pamiętaj o tym Arku. ...
- Wygrana przy minimalnym nakładzie sił i bez kontuzji:
no ale od 25minuty do 40 HB miał nerwa jak rzadko kiedy, chyba zastanawiał się czy brawura ze składem nie była przesadzona.... całe szczęście , że graliśmy z przestraszoną łęczną a nie np. z Błękitnymi z zeszłego roku bo byłaby czapa!!!
- Gole
są solą piłki :)
- rezerwy - wiadomo, że rzucenie wszystkich na raz na głęboką wodę jest błędnem, przerabialiśmy to rok temu i jak wyszła 1 jedenastka to widziałem FSP z Zawiszą z przed roku
- Bereszyński ...... czy on gra na łyżwach, sory ale nie ten rozmiar kapelusza, gdyby przyszedł do nas np. z zawiszy czy innego piasta nie byłoby szumu i poklepywania po plecach a tak najbardziej jest znany z tego, że zmienił nr telefonu po akcjach amikorzy i że niestety .... wiadomo co (cweltic)
- GUI JEDYNA POZYSJA SP !!! ma potencjał, umie zagrać prostopadle, inna pozycja to blokada dla zespołu. Tylko bez palmy i sodówki a będzie z niego taki nomen omen ROGER
- Edyta nie może chodzić na mecze, tym bardziej wyjazdowe
- kiedyś grało się 4-3-3 i było git a że HB z niejednego pieca chleb jadł to zadzwonił do swego mentora i poprosił o zgodę :) Tylko Duda bardzo nonszalancki
- jak wyzej pisałem Błękitni z zeszłego roku i po 45 minutach byłby smród, słynne najkrótszą drogą do Europy jest PP w Polsce nie obowiązuje (patrz smuda rok temu w drodze do poznania) no i przede wszystkim po tym meczu wygrany ma autostradę do półfinału vide drabinka
- Bożydar ok kołtoń szkoda, że nie powiedział swojego najlepszego "powiem szczerze w bundeslidze wg bilda "
Fakt. Nalezaloby wspomniec o Kuciaku, ktory dobrze ustawial sie na linii.
hahaha Redakcja znowu nad Saganem orgazmu dostaje.. o ludzie... żal czytać takie brednie
Pkt 8 100 procent poparcia! W ogóle od jakiegoś czasu panowie Iwanow, Kolton, Borek i reszta to Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Cafe Futbol juz dawno mocno obniżył poziom. A kiedyś był to całkiem niezły program. Co do meczu to fajnie,że potrafimy wygrywać na takim luzie. Teraz 3 pkt w Gliwicach i nie przegrać w Kijowie.
Jak dla mnie Guilherme świetnie sprawdziłby się na defensywnym pomocniku. Waleczny w obronie, a w ataku z chęcią pokazuję się obronie do gry i bierze piłkę do przodu.
Piter, 13.08.2015 19:36 - *.neoplus.adsl.tpnet.pl
hahahahahh...sprawdzil by sie na DP tak jak rzezniczak albo broz w ataku:)))
,,Giermek nie grał by w Polsce jak by lepiej podawał" i lepiej strzelał w tym sezonie i tamtym. Jeden z przykładow,Legia amica doliczony czas gry .karny i pare innych.A R.Kołtun z polszmatu miał ksywę w pracy dolar. Bo ciągle ten za tyle kupiony tamten za tyle.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!