fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Awans wciąż teoretycznie możliwy
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Midtjylland-Legia: Relacja z meczu
Po przyzwoitym piłkarsko meczu w lidze ze Śląskiem, na którym atmosfera była niesamowita, a liczbą opraw można by obdzielić kilka spotkań, przyszło nam rywalizować w Lidze Europy z Midtjylland. Frekwencja była ponad połowę niższa niż cztery dni wcześniej. Czy to przez późną porę, zimny wieczór, czy może tylko teoretyczne szanse na wyjście z grupy, niech odpowiedzą sobie nieobecni.
Gdzie kolejny raz podziali się ci wszyscy, którzy w przypadku hitowych spotkań zabijają się o bilety? Usprawiedliwiony może być jedynie sektor rodzinny, który w czwartkowy wieczór wyglądał skromnie - w tym przypadku pora meczu odgrywa główną rolę, a na tą jak wiadomo klub wpływu nie ma.
Przed wejściem na stadion prowadzona była przez NS-ów zbiórka na oprawy. W przerwie spotkania pod gniazdem można było wesprzeć także ruch ultras na Legii, kupując koszulki z motywem jednej z opraw zaprezentowanych na meczu ze Śląskiem.
Jeszcze 30 minut przed rozpoczęciem spotkania trybuny naszego stadionu wyglądały naprawdę mizernie. Dopiero tuż pierwszym gwizdkiem przyszło zdecydowanie więcej fanów, choć nawet na Żylecie połowa miejsc była wolna. Nawet w mniejszej grupie bawiliśmy się doskonale i było kilka lepszych momentów. Raz na jakiś czas potrzebna widać była reprymenda gniazdowego, by wszyscy zrozumieli w jakim celu wybrali się na Łazienkowską. W pierwszej połowie dobrych kilka razy śpiewaliśmy głośne "Ceeee....", aż "komisja" uznała, że osiągnięty został odpowiedni poziom.
Kilka razy sędzia dał się nam we znaki i wtedy cały stadion pozdrawiał europejską federacją piłkarską znaną pieśnią "Fuck UEFA". W pierwszej połowie mieliśmy powody do radości, bowiem nasi gracze wyszli na prowadzenie i pojawiła się realna szansa na pierwszą w tym roku wygraną w grupie LE.
Na Żylecie wywieszony został transparent "Jagoda żiwisz", pisany cyrylicą i nawiązujący do śmierci fana Crvenej Zvezdy - Marko Ivkovicia "Jagody", który przed rokiem został zadźgany przed meczem koszykówki z Galatasaray w Stambule.
Kibice gości przyjechali z duńskiego Herning jednym autokarem. Wywiesili trzy małe flagi klubowe oraz kilka flag Danii. Na początku spotkania coś tam pośpiewali, ale później usiedli na krzesełkach i przyglądali się grze bez większych zaangażowania wokalnego.
W drugiej połowie przez dłuższy czas śpiewaliśmy "Za kibicowski trud", czy "Za nasze miasto". Było również trochę przerw na gwizdy podczas groźniejszych akcji rywali. Ostatecznie nasi piłkarze dowieźli wygraną do końca, chociaż wszyscy byliśmy przekonani, że by zachować matematyczne szanse na awans do 1/16 finału LE, potrzebna jest wygrana 2-0. Jak się okazało po meczu nadal jesteśmy "w grze". Jednak aby marzenie ziściło się konieczna będzie nie tylko wygrana w Neapolu, ale również remis w meczu Duńczyków z Belgami. A wystarczyło uciułać więcej punktów w poprzednich meczach z Midtjylland i Brugią...
Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za wygraną i mocno zmarznięci udaliśmy się do domów. W niedzielę czeka nas wyjazd do Bielska, a już w kolejną środę mecz na naszym stadionie z Górnikiem Łęczna. Może i rywal nie z najwyższej półki, ale pamiętajmy - na Łazienkowską przychodzimy wspierać Legię, a nie dla przeciwnika. Wyjazd do Neapolu za niespełna dwa tygodnie.
Frekwencja: 9568
Kibiców gości: 90
Flagi gości: 7
Autor: Bodziach
Komentarze: (29)
Taka rada dla wspomagających doping megafonami. Jeśli mówicie, to róbcie to wolno, bo nie idzie nić zrozumieć :)
Odpowiadam powodem mojej i syna nieobecności była późna pora meczu
ale jakby to byl mecz z Lechem, Wisla, czy Barcelona to nawet o polnocy bys nagle znalazl czas...
"Jak wiadomo Klub nie ma wpływu na godzinę rozgrywania meczów" - co za bzdura to właśnie Legia ustaliła że wszystkie mecze w LE u siebie chce rozgrywać w późniejszych godzinach a wyjazdowe we wcześniejszych
niech ktos zarzuci jak leci " kiedy ide korytarzem to jednym tylko marze . .. . . . . . . .
Bez kitu ludzie jakby był mecz o 19:00 to by było z kolei za wcześnie dla wielu. Zawsze będą niezadowoleni. Mnóstwo ludzi pracuje do 17, 18, 19, dla nich ta godzina 21:05 jest idealna. Nie wiadomo czy by było lepiej o 19.
do Kumaty:
Zaciekawiło mnie to, co powiedziałeś... Masz 100% racji!! To Legia zmusiła Uefę do wylosowania nas do jednej z 6 grup, w których mecze nr 1,4 i 6 są rozgrywane o 19 ... Cóż - pewnie to też nasza wina, że kuchenki też wszystkie mecze u siebie grają o 21:05... ale wiadomo, że dla kuchenek wszystko, co złe, to przez nas...
Przekonamy się już w środę. Chociaż nie, mecz jest o 18.00 dla większości będzie za wcześnie. Prawda jest taka kto chciał to był kto będzie chciał przyjść przyjdzie.
Ciekawe. Dotąd w każdym artykule można było przeczytać o beznadziejnej wartości piłkarskiej meczu ze Śląskiem, a tu nagle okazał się "przyzwoity piłkarsko" :-p
niektórym się w tyłkach poprzewracało, mielibyście 400km na mecze domowe to byście docenili co macie tuż pod nosem
efekt nowego stadionu miną i wracamy do normalnej frekwencji jaka była na starym stadionie tzn. 8-14 tys na mecz...
Proponuję niepotrzebnie nie epatować młodzieży kibicowskiej naszymi - teoretycznymi - szansami na awans. Tylko wygrana 2:0 stwarzała taką szansę. Z Napoli będziemy jedynie grali o prestiż i skromne apanaże.
Strasznie głupie jest to narzekanie na frekwencję i ciśnięcie na tych co ich nie było. Zawsze na Legii frekwencja była około 12 tysięcy na starym stadionie bo tylu jest Legionistów w Warszawie. ITI po części udała się akcja wymiany kibiców, nie udało im się wyrzucić nas, ale ściągnęli nowych. Niestety ci nowi kibice nie wiedzą i się nie dowiedzą już co to jest fanatyzm bo to nie są ludzie wychowani w środowisku kibicowsko-sportowym tylko w środowisku internetu i korporacji. Oni przyszli na Legię bo jest nowy stadion, bo ITI zrobiło dobrą kampanię reklamową, odpowiedni pijar i mamy teraz połowę trybuny północnej (bo Żylety to nie ma od paru lat) takich Januszy i Andrzejów, nie mówiąc o reszcie stadionu.
Udało się im połowicznie. Ściągnęli nowych kibiców na jakiś czas reklamą, nagonką medialną na nasze środowisko i stadionem o eu standardach. Niestety wielu fanatyków olało mecze u siebie przy tym lansie i modzie (mam nadzieje tylko na jakiś czas) i przerzucili się na wyjazdy albo mecze wgl odpuścili. Na nowym były początkowe sezony gdzie 15 było minimum, ale właśnie, nie poczuli, bo nie mieli jak i kiedy, to odpuścili. Ludzie młodzi w większości wolą siedzieć na tyłku w domku i grać w jakieś strzelanie ptakami niż poświęcić czas, jakieś fundusze i umiejętności by coś zrobić nie tylko dla siebie. Co zabawne pewnie nadal krzyczą jacy to z nich kibice. Nie rozmyślam nad tym, ale obecnie, to pewnie gdzieś tak 2-3 k to kibicuje już od dawna, z czego mniej niż połowa to fanatycy. I przez to jest jak jest. Nie do pomyślenia było kiedyś, by się prosić o doping (trzeba było zwracać uwagę, ale tylko dla tego, że na raz 2 pieśni szły :)) ... Może przyjdzie czas, gdzie na meczu będzie 5 k, z 2 sektory na Żyletce i wróci na chwilę atmosfera odpowiednia, bez zwracania uwagi co 3 min, jeden ryk przez całe spotkanie i zabawa nie udawanie słupów telegraficznych. Może wtedy młodych to zaciekawi/zachwyci i zwiążą się odpowiednio z (L). Takie czasy panie kolego. Zostały 4 drogi, u siebie i wyjazdy, tylko wyjazdy lub tylko u siebie, sekcje i odpuszczenie. Jak komu w duszy gra.
swego czasu na K6 chodzilo po 8 tys ludzi... chcesz przez to powiedziec ze kibicow Legii w Warszawie jest tylko 4 tys wiecej...
PS. mozesz rozwinac mysl ze Zylety juz dawno nie ma...moze poprostu jest tyle tylko ze juz nie w tym wydaniu co w latach 90 i poczatku 2000
Jest jeszcze jedna droga - kolokwialnie mówiąc "walisz" te mecze u siebie i wyjazdy typu Poznań a działasz aktywnie jako kibic poza stadionem. Kibice rozwijają się sportowo, zbierają krew, robią paczki dla Polaków na Kresach, remontują groby Powstańców i tak dalej. Kibicem nie jest się tylko na stadionie.
Odpowiadając dalej: swego czasu w Warszawie Legia była mniejszością. I co z tego? Weź mi pokaż ilu kibiców z tego nowego stadionu albo tych co łażą w barwach po mieście stanęłoby przy grillu gdyby zaszła potrzeba a ile by prezentowało swoje możliwości sprinterskie? Ja chyba nawet nie chce wiedzieć. Nie liczy się ilość tylko jakość.
Co do Żylety - nie ma żadnych wydań, była jedna Żyleta i jedna pozostanie, ci z nas którzy mają ją w sercu mogą przekazać ją dalej, ale nazywanie dzisiejszej "północnej" Żyletą jest mocno na wyrost. Ciekawe ilu tych delikatnych chłopców z "północnej" zostałoby dzisiaj na Legii gdyby raz można było cofnąć czas i postawić ich na Żylecie w 1999.
Żyleta nigdy nie zginie.
Kiedyś się wchodziło za free,za 5 zł a bilet kosztował 20-25 zł.Ruch ultra był szanowany a komisja nagradzana a nie karała,żadnych zdjęć,kart kibica,lub symboliczne na sztukę.
Teraz to po wypiciu 2 piw na mecz można nie wejść
No tak, to zawarłem w sekcjach i odpuszczeniu, bo potrzeba robienia czegoś w tej społeczności pozostaje. Z resztą się zgadzam oczywiście :)
Może by rekordy polski ustanawiali. Co innego z kaskami gdzie ich prawo stopuje 300 na 10 jazda, co innego w gronie kibiców hoh, a jeszcze w mniejszości. Racja, lepiej nie wiedzieć :)
Idąc w zgodzie z "ludzie, a nie miejsca", to niestety wielu ludzi brak, a narybek nie chce się wdrażać w większości. Oczywiście są i tacy, co działają i im w to graj, całe szczęście. I wydaje mi się, że postawienie ich na trybunie w takich latach, po tym co doświadczyli obecnie = to nie dla mnie.
>do 115, 27.11.2015 19:37 chyba go nie zrozumiałeś
Pozdrawiam i do meczu
Dobry komentarz hehehe. Gdzie ta Żyleta za młodych lat z Alchimem . Ale człowiek stary już jest. Pozdrawiam
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!