fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Media o meczu z Ruchem
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Ruch-Legia: Relacja z meczu
Legia Warszawa tylko zremisowała we wtorek z Ruchem Chorzów. Graczom Stanisława Czerczesowa tego dnia w ofensywie nie wychodziło niemal nic. W pierwszej połowie byli nieskuteczni, natomiast w drugiej dali się zdominować gospodarzom. Bohaterem legionistów został Arkadiusz Malarz, który wielokrotnie popisał się dobrymi interwencjami. Zapraszamy do przeczytania medialnych relacji z tego spotkania.
SportoweFakty: Lider nie wykorzystał szansy! Arkadiusz Malarz bohaterem
Po zmianie stron mecz się otworzył, momentami gra przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie, jednak Legia stworzyła sobie znacznie mniej okazji. Czerczesow po godzinie gry desygnował na boisko Kaspera Hamalainena. Fin miał wyśmienitą szansę na zdobycie bramki, lecz wyraźnie przestrzelił. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Legia nie wygrała, ale zachowała dość bezpieczną przewagę nad Piastem. Ruch w drugiej części gry spisał się bez zarzutu, rozgrywając jeden z najlepszych meczów w tym roku. Passa bez wygranej przy Cichej od 1 grudnia wciąż jednak trwa.
Onet.pl: Bezbramkowy remis Ruchu Chorzów z Legią Warszawa
Legia Warszawa zremisowała bezbramkowo w Chorzowie z Ruchem we wtorkowym meczu 32. kolejki Ekstraklasy. Lider miał szanse, by powiększyć przewagę w tabeli nad Piastem Gliwice, ale nie ma prawa narzekać na końcowy wynik. W drugiej połowie Niebiescy spisali się znakomicie i tylko znakomitej postawie Arkadiusza Malarza goście zawdzięczają fakt, że wywieźli ze stadionu przy ul. Cichej jeden punkt.
Sport.pl: Mecz zmarnowanych szans. Legia zremisowała w Chorzowie i nie odskoczyła Piastowi Gliwice
Trudno jest zrozumieć to, co stało się z piłkarzami Czerczesowa w drugiej połowie. Kiedy wydawało się, że legioniści będą dążyć do zdobycia zwycięskiej bramki, role na boisku kompletnie się odwróciły. Bohaterem warszawian nie został żaden gracz z pola, tylko Arkadiusz Malarz. Już w 48. min doświadczony bramkarz instynktownie odbił strzał "nożycami" Mariusza Stępińskiego. Legia przestała istnieć w ataku pozycyjnym, a 36-latek momentami musiał dokonywać cudów między słupkami. Do końca spotkania obronił jeszcze dobre strzały Martina Konczkowskiego i byłych legionistów - Łukasza Monety oraz Łukasza Surmy. Po raz drugi przestrzelił też Stępiński. Bezbramkowy remis z drużyną, która kontrowersyjnie awansowała do czołowej ósemki ligi, lider ekstraklasy ostatecznie musiał uznać za spory sukces.
Przegląd Sportowy: Malarz zatrzymał chorzowian. Legia z Ruchem na remis, nie udało się uciec Piastowi
Na początku drugiej połowie piękną bramkę mógł zdobyć Mariusz Stępiński. Uderzył nożycami, Arkadiusz Malarz z trudem obronił. Brawami nagrodził to uderzenie siedzący na trybunach były selekcjoner kadry narodowej Antoni Piechniczek. - Na rozgrzewce też chciałem uderzyć w ten sposób i nie trafiłem w piłkę - mówił napastnik. A golkiper Legii zakończył mecz mocno poobijany. Najpierw ucierpiał, po tym, jak ofiarnie rzucił się pod nogi Łukasza Monety, w drugiej połowie został kopnięty w rękę przez... Jakuba Rzeźniczaka. Po spotkaniu klepali go jednak wszyscy po ramionach, bo bronił wybornie.
Weszło: Cała Legia niczym Prijović - marnuje wyśmienitą okazję
Niby obie połowy spotkania pomiędzy Ruchem a Legią rozdzielał tylko kwadrans, a my mamy wrażenie, że odbyły się one na przestrzeni nie półtorej godziny, a co najmniej miesiąca. Pierwsza połowa – totalna dominacja Legii. Druga – warszawianie w ciężkiej defensywie, zaś gospodarze nacierający raz po raz. Dwie zupełnie inne twarze, Dr. Jekyll i Mr. Hyde jak żywi.
Uffff i tyle. Szkoda
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) April 19, 2016
Druga połowa była żałosna. Nie da się wygrać meczu, w którym trzech najlepszych piłkarzy Legii to, w kolejności, Malarz, Moneta i Cichocki.
— Kuba Żywko (@Garm1981) April 19, 2016
Druga połowa z Legią to najlepsze 45 minut Ruchu w tym sezonie.
— Przemysław Michalak (@PrzemysawMicha2) April 19, 2016
Bardzo słabo...tak nie gra MP:( Arek najlepszy
— B(L)1916 (@BL_1916) April 19, 2016
Jodła. Czekamy.
— Małgorzata Chłopaś (@_turi) April 19, 2016
Ten powszechnie niedoceniany Malarz właśnie wybronił Legii kolejny punkt.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) April 19, 2016
Twitter. Kibice Legii uważają, że w klubie nie ma zbyt wielu naprawdę dobrych piłkarzy. Ale dziwią się, że Legia nie wygrywa każdego meczu.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 19, 2016
Komentarze: (21)
KStanowski trafna opinia tyle w temacie H.....,z ta drużyna LEGIA TO MY
to mi pachnie powtórką z ubiegłego roku gdy koncertowo przej;;;;;bali mistrzostwo , w tym roku nikt im tego nie wybaczy
CZY POTRZEBNE BĘDĄ JESZCZE JAKIEŚ WZMOCNIENIA SKŁADU PO EWENTUALNEJ WYGRANEJ LEGII W LIDZE PRZED WALKĄ O LM ? A JAK TO NA JAKICH POZYCJACH WIDZIELIBYŚCIE POTRZEBNE WZMOCNIENIA ?
Cos mi sie wydaje ze Nasz Pan Prezez ma problem, znow zamiast druzyny jest wlascicielem zbieraninki wsrod amatorow.Prirovic to mysli, ze gra gdzies w europie wschodnirj w jakiejs lidze amatorskiej, na sztywnych nogach, a kasa leci sama. To nie jest druzyna na mistrza .Brak ambicji, czysta amatorszczyzna.
Jaja to te pajace moga sobie robic sami ze siebie.
Pomimi, ze kupilem karnet do konca sezonu nie zamierzam ogladac wiecej tej blazenady.
Jak to jest że taki Moneta nie łapie się w Legii , a w meczu RUCH LEGIA to jeden z najlepszych jak nienajlepszy zawodnik ?
Jedyne czego wczoraj było dużo w Chorzowie, to łupin po słoneczniku. Trudno zachować zimną krew oglądając taki mecz z trybuny. Jedyny piłkarz zasługujący na + to Arek Malarz i mam wrażenie, że daje on teraz więcej pewności drużynie niż dawał Duszan.
A to jest akurat prawda. Malarz moim zdaniem im więcej meczów rozgrywa tym lepiej broni. A tak tu wszyscy jeździli po nim. Co do reszty, szkoda gadać. Dno i kilometr mułu. Ja do dziś nie jestem w stanie wymyślić coś mądrego na pytanie czemu w pierwszej połowie dominowali, w drugiej dali się zdominować. A Hamalajnen to chyba mysli, że jeszcze w Poznaniujest. Mam nadzieję, że jednak dogramy sezon na tym pierwszym miejscu, chociaż po tym co wczoraj "pokazali" to można mieć spore obawy.
Nie wiem co o tym myśleć, niby wszystko wygląda dobrze, piłkarze jak na polska ligę dobrzy, na treningach zaiwaniali aż miło, transfery dobre, trener niby z wyższej półki, a gra katastrofa, masakra, żenada. Z taką grą w IV rudzie eliminacji do LM dostaniemy gładziutko 2:0 i 3:0 i znów koniec marzeń. ale w sumie gdzie jak sięgam tak daleko bo ja to teraz drżę o Mistrzostwo, wszyscy patrzą na Piasta ale reszta ciuła punkty i cichutko powolutku zbliżają się o nas, a wczoraj tylko zremisowaliśmy z teoretycznie najsłabszą drużyną z grupy, która powinna walczyć w grupie spadkowej gdyby nie machloje.
Co tu nawijać, nie ma z jajami Kapitana nie ma chèci zwycièstwa Misiek trener zamulił ekipe I grajá jak by nic zdrowego nie wcinali ,może problem w Kuchni Legii????
to jest tak że nie prezentuje takiego poziomu przez cały czas tylko ma mecze-przebłyski. Nie gwarantował by Legii niczego po za dwoma dobrymi meczami w rundzie. Tak może sobie grać w ruchu. Przypomnij sobie Legię z czasów kiedy próbowano na takich zawodnikach budować "Wielką Legię" - Klat, Chmiest, Korzym, Smoliński, Zjawiński.... Klat nawet hattricka raz ustrzelił.
Z Legią dzieje się coś złego kiedy zaczyna mecz dobrze ale nie strzela szybko gola. W pierwszej połowie mimo jeszcze dobrej ale nieskutecznej gry powiedziałem, że widzę termalicę. Troche sam w to nie wierzyłem ale druga połowa przekoanał mnie o słuszności moich słów. Mogliśmy równie wysoko polegnąć. Legia jak zaczyna mecz od nacisku musi zdobyć szybko gola. Jeśli nie zamierza szybko strzelić, lepiej kiedy wchodzi w mecz pomału.
Nie ma co marudzić. Prawda jest taka, że w I połowie Ruch nie istniał. Wystarczyła odrobina więcej skuteczności i byłoby po meczu. Po prostu Legia wyszła na druga połowę z przeświadczeniem, że w końcu coś wpadnie, jak z Lechem i to ją zgubiło. A Ruch w kolejnym meczu położy się na boisku i bohatersko polegnie w Lubinie.
Lechia może być najgroźniejsza zdobyła 6 pkt(w tym zagłebie na wyjeździe). Wygrać z cracovią lechią i piastem i MISTRZE JEST NASZ - ale z taką grą?
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że mamy średnio dobrych ( słabych ) zawodników - problemy z przyjęciem piłki, celnym podaniem na odległość 3 metrów, strzałem z 5 metrów do bramki, mocnym uderzeniem zza pola karnego itd. Nie mówię już o skutecznym dryblingu. Jeśli do tego dojdzie brak należytego zaangażowania to efekt jest taki jaki jest. Na polską ligę czasami to wystarcza, bo inni są jeszcze gorsi, ale piłka nie polega na tym co Legia teraz prezentuje. Ciężko się to ogląda, a nerwy wysiadają. Ktoś tu pytał o Monetę - na właśnie na tym polega problem, że nie zagrał nigdy tak w Legii i pewno nie zagra tak w Ruchu lub innym klubie przez najbliższe co najmniej pół roku.
To,ze grajki graja tak slabo to wina rosyjskiego nieudacznika i jego braku pomyslu na gre w ofensywie.Jedna gwiazda 2 ligi tureckiej to za malo.Co ze stalymi fragmentami gry ? dowcipny zerze trenerski? Twoi pilkarze biegaja po boisku jak na Twoim treningu... glupio i niepotrzebnie.Zenit czeka...sowiecki polmozgu.
Krzysztof Stanowski ma rację.W Legii gra elektryczny Rzeźniczak.Drewniany Kucharczyk.Zupełnie nic nie dający drużynie Aleksandrow.Przecinak Borysiuk itd.A po meczu dziwimy się,że Legia nie wygrywa.
A na rezerwie Kopczyński,Masłowski.Sorry ale czy to są piłkarze na miarę Legii Warszawa?
Ile ten Kopczyński jest lat w Legii?A ile zagrał w niej meczów?Dziękuje nie mam pytań.
Teraz czekamy na Jodłowca jak na zbawienie.I co wróci Jodłowiec i będzie grał wszystkie mecze od początku do końca?Oczywiście,że nie.Potrzeba jeszcze dwóch takich pomocników jak Jodłowiec albo lepszych.Kopczyńskim lub Masłowskim to możemy zapełnić miejsca na ławce rezerwowych.
Pół drużyny do wymiany.Pół z pierwszego składu.A z szerokiej kadry to 10 albo lepiej.Bo jak nie będzie zmian to będzie tak jak jest teraz.Ciężko wygrać dwa mecze z rzędu.
Trzeba trzeźwo ocenić rzeczywistość. Legia jest niestety słaba. Jej gra to katastrofa. Przecież jak na polską tzw. ekstraklasę mamy więcej niż dobrych zawodników, szeroką kadrę i to się wcale nie przekłada się na jakość. Wychwalanie trenera Czerczesowa pod niebiosa, jakim to jest fachowcem ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co Polska z państwem prawa. Robienie show na konferencjach prasowych to akurat najmniej czego oczekują kibice.
Gdyby w istocie tak było, to pewnie został by w Rosji. Wydaje się, że w ich lidze nawet ostatni zespół ma dużo większy budżet niż Legia i byłby w stanie więcej trenerowi zapłacić. Moim zdaniem co najmniej kilku naszych trenerów byłoby w stanie z tego stanu posiadania wycisnąć więcej niż zrobił to pan Czerczesow. Z kim wygrać jak nie z ostatnią drużyną, która tak naprawdę o nic już nie walczy. I tak co kolejka trzeba w napięciu tyle samo czekać na nasze zwycięstwo i trzymać kciuki chociażby za znienawidzonego Lecha, żeby dokopał Piastowi. A zapowiedzi były takie, że to Legia miała być totalnym dominatorem. Ja przynajmniej liczę na opatrzność boską bo na naszych piłkarzy już nie ma co.
Wszystko po staremu, spina na Legię, a potem wszystko w dupę, a już tradycją by było że zawodnik z Legii grający w drużynie przeciwnej gra mecz życia
Jodłowiec,Jędrzejczyk,Pazdan,Nikolić,Hlousek.Tych pięciu piłkarzy prezentuje dobry poziom (przynajmniej na naszą ligę) reszta jest do wymiany i taka jest prawda.Tacy piłkarze jak Prijovć,Lewczuk,Guilherme,Duda mają jedynie przebłyski,zagrają dwa dobre mecze to później zagrają trzy słabe.O Rzeźniczaku,Kucharczyku,Małowskim,Borysiuku,Vranjesie to nawet szkoda pisać.... Lepiej zatrudnić np.takiego Glika dać mu jedną bańkę ojro pensji niż zatrudnić trzech przeciętniaków z pensją po 330 tys. bo liczy się jakość a nie ilość.
Przed meczem wydawało się, że Legia jest skazana na zwycięstwo z Ruchem. Jednak okazało się ze w takich sytuacjach drużyna zachowuje się jak Prijovic. Okazuje się, że w meczach ze słabszymi zespołami Legionistów brak motywacji i koncentracji. Gdzie analogia? Z pięciu dogodnych sytuacji w meczu z Lechem Szwajcar wykorzystał tę jedną, najtrudniejszą. Sytuacja z Ruchem była ponownie zbyt prosta. Dopiero na tym tle można w pełni docenić umiejętności Nikolicia. To jest facet który wykorzystuje najprostsze rozwiązania, nie kombinuje, kiedy może strzela, w innej sytuacji podaje. Problem w tym ze od pewnego czasu taktyka zmusza go do większej ilości zagrań do kolegów oraz przemieszczania się w boczne sektory boiska gdzie nie możemy skorzystać z jego skuteczności, a zdani jesteśmy na Prijovicia.
Wracając do wczorajszego meczu. Znowu zawiodła mnie taktyka. Ewidentnie przegraliśmy środek pola. Oczywiste wydawało się, że powinniśmy w tej sytuacji przenieść grę na skrzydła, jednak nie dla trenera.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!