fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Plusy i minusy po meczu z Cracovią
Jeleń, źródło: Legionisci.com
Po bardzo słabym występie w Chorzowie i zszarganiu nerwów kibiców, legioniści odwdzięczyli się gładkim i miłym dla oka zwycięstwem nad Cracovią. „Wojskowi” zaprezentowali się o klasę lepiej od swoich rywali tłukąc ich aż 4-0 (choć po raz kolejny wynik mógł być dużo bardziej okazały) i pewnie przeskoczyli kolejną przeszkodę na drodze do upragnionego Mistrzostwa Polski.
Adam Hlousek - Ten facet jest najlepszym lewym obrońcą w Ekstraklasie i nawet nie ma co z tym dyskutować. Od początku swojej przygody w Legii robi różnicę na lewej flance, ale z Cracovią po prostu pozamiatał "Pasami" podłogę. Nie zaliczył ani jednego błędu, brylował w każdej strefie boiska, na przemian atakując na bramkę rywala i broniąc własnej. W defensywie świetnie się ustawiał, zaliczał ważne odbiory, a atakujący jego stroną piłkarze gości po spotkaniu z nim nie bardzo wiedzieli co się stało. Gra Czecha w ataku to już czysta poezja - korzystał ze swoich niespożytych sił i na skrzydle robił jeszcze więcej niż Michał Kucharczyk. Obrońców Cracovii wkręcał w ziemię tak głęboko, że ci zaczęli obawiać się pochowania żywcem. Wisienkami na torcie mogły być dwie asysty, ale za ich brak trzeba z pretensjami udać się do "Niko".
Aleksandar Prijović - Nareszcie powrócił stary dobry "Zlatan". Na urodziny sprawił sobie najlepszy z możliwych prezentów, a był nim świetny występ uwieńczony golem i asystą. "Prijo" w ostatnich meczach napudłował się już do woli i teraz przy pierwszym uderzeniu postanowił pobudzić publiczność na Łazienkowskiej. Nie spoczął jednak na laurach i doskonały pressingiem przez cały mecz nękał defensywę gości, pozwalając im na niewiele więcej niż oddychanie. Przy bramce na 4-0 przeskoczył obrońców i głową załatwił Hamalainenowi debiutanckiego gola. Oglądanie go w takiej formie to czysta Prijemność.
Guilherme - Kilka osób zarzuca mi, że często zawyżam mu oceny, ale tym razem chyba nikt taki się nie znajdzie. Guilherme wziął na siebie odpowiedzialność za rozegranie i spisał się na piątkę z plusem. Piłkarzy gości albo mijał on sam, albo zagrywana przez niego piłka. Popisał się świetnym dośrodkowaniem (choć nie jestem przekonany czy aby może jednak nie golem), po którym Legia praktycznie rozstrzygnęła losy rywalizacji. Był bliski wpisania się na listę strzelców po uderzeniu z rzutu wolnego, jednak znakomicie próbę Brazylijczyka obronił Sandomierski. W obronie także kilka razy zrobił swoje (choć na upartego można by zarzucić mu jedną głupią stratę), ale przyjezdni atakowali na tyle rzadko, że praktycznie nie musiał się wracać. Jeśli ktoś chciałby nauczyć się tańców latynoamerykańskich, to wystarczy obejrzeć wyczyny Guilherme z Cracovią, a opanowanie kroków przyjdzie samo.
Arkadiusz Malarz - Arek jest jak wino, bo z każdym upływającym dniem i rozegranym meczem prezentuje się coraz lepiej. Każdy powie, że w meczu z Ruchem uratował nam tyłek, ale mało kto uświadamia sobie, że podobnie zasłużył się przeciwko Cracovii. Ok, miał tylko jedną groźną sytuację, lecz nie wiadomo jak mogłaby potoczyć się dalsza rywalizacja, gdyby Arcadio w fenomenalny sposób nie obronił próby Cetnarskiego z pierwszych minut. Poza tym przeciwnicy nie dali mu zbytnio się wykazać, bo Malarz ograniczył się tylko do pewnych wyjść z bramki, chwytów piłki i niezłej gry nogami. Ale ta obrona z 12. minuty... kunszt.
Igor Lewczuk - Sporo osób martwi się o kontuzjowanego Michała Pazdana, a choć życzę naszemu stoperowi jak najszybszego powrotu do zdrowia, to środek obrony jest chyba ostatnią rzeczą o jaką powinniśmy się troszczyć. Jeśli Lewczuk stałby na bramce w klubie, to żaden z piłkarzy "Pasów" nie przeszedłby selekcji. Cracovia tylko raz poważnie zagroziła bramce Malarza, bo Igor kasował akcje gości już w zarodku. Całe spotkanie grał wysoko ustawiony, co pozwoliło mu na bardzo szybkie przecinanie każdego ataku przyjezdnych. Jego odbiory wszystkim odebrały chęć gry, a kto wie, czy część krakowiaków nie straciła nawet chęci do życia. Świetny występ nasz obrońca ukoronował posłaniem piłki przez całe boisko, po którym Prijović zanotował asystę przy trafieniu Hamalainena.
Jakub Rzeźniczak - Kapitan pewnie poprowadził okręt do portu o nazwie "3 Punkty". Co prawda "Rzeźnikowi", w przeciwieństwie do swojego partnera ze środka, przytrafiło się kilka niedokładnych zagrań, ale każde przewinienie Kuba odrabiał z nawiązką. Interweniował bardzo pewnie i co ważne mądrze. Kiedy już wykonał swoje obowiązki w defensywie, to w swoim stylu lubił podłączać się do akcji ofensywnych, ba, zdarzało mu się nawet samemu je wyprowadzać. Jendriska, Centnarskigo i Kapustkę utemperował momentalnie, pokazując, że blisko 350 spotkań w Legii nie poszło na marne.
Ariel Borysiuk - Wystarczyło, że miał obok partnera odpowiedzialnego za kreowanie akcji i sam mógł skupić się na zadaniach defensywnych, a znowu zagrał na bardzo dobrym poziomie. Zaczął średnio, bo od przegranego pojedynku z piłkarzem Cracovii, ale potem było już tylko lepiej. Ariel zgodnie ze swoim imieniem znów przypominał dobry proszek do prania i środek pola dokładnie wyczyścił z zawodników gości. Bardzo pewnie interweniował, dobrze dryblował i nareszcie wychodziło mu konstruowanie ataków - kilka razy bowiem błysnął naprawdę świetnym długim podaniem. Jeśli utrzyma taki poziom w Lubinie, to o jego formę możemy być spokojni, zwłaszcza, że na mecze z Lechem i Piastem gotowy będzie "Jodła".
Michał Kucharczyk - Mając na skrzydle tak rewelacyjnego Hlouska z tyłu, Michałowi zwyczajnie nie wypadało zagrać źle. Naturalnie "Kuchy" nie byłby sobą, gdyby czasem nie podał piłki w porzeczki, ale wszystkie te mankamenty nadrabiał swoją walecznością i nieustępliwością. Grał falami, więc powodzenie jego akcji zależało od tego, czy akurat znajdował się na jej wierzchołku czy też może na dole. Na szczęście podczas uderzenia w 26. minucie Michał zdecydowanie odwiedził jej szczyt i zapakował jednego z najładniejszych goli w swojej karierze (choć za pomoc w jego zdobyciu powinien poczęstować Covilo jakimś dobrym trunkiem). Po nijakiej grze Aleksandrowa, lewe skrzydło w końcu zaczęło jakoś wyglądać.
Artur Jędrzejczyk - Nie wzniósł do meczu tyle ile Hlousek, ale „Jędza” zaliczył kolejny dobry występ. Pilnował swojej strony boiska bez zarzutu, kończąc praktycznie każdą akcję Cracovii sunącą prawą flanką. Oprócz tego miał naprawdę niezły przegląd pola, bo od czasu do czasu potrafił przypomnieć o sobie świetnym dograniem za linię obrony rywala. Zdarzały mu się sporadyczne błędy, choć jego największym grzechem było przegrywanie niektórych pojedynków biegowych.
Nemanja Nikolić – Wiem, że nie przyznając plusa strzelcowi bramki i zdobywcy asysty jestem co najmniej kontrowersyjny, ale „Niko” w piątek hat-tricka powinien skompletować bez wysiłku. Pochwały należą mu się za bardzo ładną asystę do Prijovicia, przy bramce właściwie dołożył tylko głowę, ale oprócz tego zaprzepaścił naprawdę koncertowe sytuacje na gola. Kiks po podaniu Dudy, zmarnowanie doskonałej piłki od Hlouska, przyjęcie urodzinowe podczas sam na sam z Sandomierskim... To zdecydowanie za dużo jak na napadziora o takiej klasie.
Ondrej Duda – Niby są te przebłyski, ale to tylko przebłyski. Ondrej znowu chciał się pobawić w Kazimierza Deynę i kręcił kółeczka w środku boiska. Różnica polega jednak na tym, że legenda Legii potrafiła zrobić z nich użytek. Słowak natomiast zbyt często spowalniał grę, podawał bardzo niedokładnie i w dobrej sytuacji trafił w słupek. Do pozytywów możemy zaliczyć niedoszłą asystę przy kiksie Nikolicia i kilka ważnych odbiorów w środkowej strefie boiska. To jednak zdecydowanie za mało na plusa.
Zmiennicy:
Kasper Hamalainen - Wszedł, poczekał aż wszyscy przestaną zwracać na niego uwagę, po czym podłączył się do zabójczej kontry i sam doskonale ją wykończył. Więcej wybitnych rzeczy w tym spotkaniu nie dokonał, ale to dobry prognostyk przed następnymi meczami.
Tomasz Jodłowiec - Grał zbyt krótko by go ocenić, ale niepotrzebnie/celowo* ostro faulował zawodnika rywali, za co otrzymał żółtą kartkę wykluczającą go z najbliższego meczu.
(* - niepotrzebne skreślić)
Tomasz Brzyski – Grał zbyt krótko by go ocenić.
Komentarze: (11)
Kucharczyk na plus? Gościu jest mizernie słaby i gdyby nie rykoszet przy jego uderzeniu to ta piłka jeszcze dzisiaj by leciała w kosmos. Parodia piłkarza który po sezonie mam nadzieje odejdzie i nie będzie mnie więcej męczył swoją beznadziejną grą
Mistrz Polski 2016 Piast Gliwice na 100-lecie Legii
Gui turbokozaka odwalił, a Jodła jak najbardziej potrzebnie się wyzerował przed Piastem:)
Faul Jodłowca odbieram, jako wysoce spektakularny. Dzięki "niemu" będzie mógł grać - na pełnych obrotach - do końca sezonu. To nie jest młokos, który podpala się do byle sytuacji. Jak to odbieram? Jeśli posłuży to dobru drużyny i samego zawodnika to generalnie nie protestuję. Zresztą, nie takie "gierki" przerabialiśmy już w rodzimym i europejskim futbolu. Czas - nieubłaganie - zweryfikuje postępek piłkarza. Oby na plus...
Podanie Dudy do Niko było niedokładne..zamiast podać w tempo zagrał do tyłu i z tego wynikał kiks napastnika.
Borysiuk przeciętnie. On się już nie nauczy wyprowadzenia piłki. Potrafi jedynie przeszkadzać i ...... łapać kartki.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!