fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Plusy i minusy po meczu z Koroną
Jeleń, źródło: Legionisci.com
Korona-Legia: Relacja z meczu
Piątkowe spotkanie legioniści rozegrali jak studenci sesję – w pewnym momencie obudzili się z ręką w nocniku i musieli ostro zasuwać, żeby zaliczyć kielecki egzamin. Udało się zdać z oceną pozytywną, jednak do doskonałości sporo jeszcze zabrakło. Zapraszamy na analizę spotkania dwóch różnych połówek.
Guilherme - Wystąpił na niecodziennej dla siebie pozycji lewego obrońcy i sprawdził się na niej w 110%. Nie dość, że bez zarzutu radził sobie z zadaniami defensywnymi, gdy pewnymi wejściami przerywał akcje rywali, to jeszcze był głównodowodzącym w ataku. „Gui” od początku podłączał się do ofensywy, gdzie błyszczał swoją bajeczną (jak na Ekstraklasę oczywiście) techniką. Brazylijczyk w 29. minucie przepięknym strzałem zdobył gola kontaktowego, a potem asystował jeszcze Nikoliciowi, dzięki czemu Legia wyrównała stan rywalizacji. Jak się tak na niego patrzyło, to aż chciało się potańczyć sambę.
Miroslav Radović - Jeśli Guilherme był generałem ofensywy, to Radoviciowi spokojnie można przyznać tytuł pułkownika. Serb od początku spotkania usiłował przesuwać grę „Wojskowych” do przodu, jednak drużyna w pierwszej połowie nie przejawiała chęci bycia przesuniętą. W drugiej zaś legioniści ruszyli do przodu, a „Rado” raz po raz popisywał się uderzeniami na bramkę i świetnymi podaniami. Gol na 2-3 padł po jego wejściu w pole karne, Prijović ustalił wynik dzięki znakomitemu podaniu Miro, a wcale nie musiała być to jego jedyna asysta, bo chwilę wcześniej Szwajcar fatalnie zepsuł wyłożoną mu na buta piłkę przez naszego pomocnika. 32 lata na karku, a nadal wciąga tę ligę nosem.
Vadis Odjidja-Ofoe - „Dzidzia” nawet jeśli nie gra wybitnego spotkania, to na tle Ekstraklasy i tak się wyróżnia. Przeciwko Koronie pomocnik „Wojskowych” miał swoje lepsze i gorsze momenty, ale całokształt należy zapisać mu jak najbardziej na plus. Vadis nie raz swoimi dryblingami dobitnie uświadamiał gospodarzom, że w grze obronnej to oni się jeszcze muszą bardzo dużo nauczyć. Największym kamyczkiem do jego ogródka jest niewątpliwie zmarnowana okazja z 33. minuty, kiedy zamiast podać znakomicie ustawionemu Radoviciowi, zdecydował się na strzał i stracił piłkę.
Łukasz Broź - Słabo wszedł w mecz (bezmyślna strata już w 3. minucie), ale z każdą chwilą czuł się na boisku coraz pewniej. Nie ustrzegł się, rzecz jasna, błędów – parę razy miał ogromne problemy z wygraniem pojedynku z rywalami – jednak w najważniejszym momencie meczu nie zawiódł. Kiedy Korona wychodziła z kontrą w 57. minucie, to właśnie on popisał się znakomitym odbiorem i posłał futbolówkę do przodu, z czego użytek zrobili Nikolić i spółka. Łukasz co prawda dużo rzadziej niż grający na lewej flance obrony Guilherme zapędzał się pod szesnastkę rywali, jednak jak już został pod swoją, to pilnował jej jak oka w głowie. No i ten odbiór - delicje.
Thibault Moulin – Francuz pod wodzą trenera Magiery chyba przypomniał sobie o swoim pokrętle w nodze, bo z meczu na mecz coraz lepiej idzie mu jego wykorzystywanie. Thibo także w Kielcach umiał przytomnie wprowadzić piłkę do gry, jednak robił to zdecydowanie zbyt rzadko. Pomocnik skupiał się raczej na grze w obronie, ale jego sporadyczne podłączenia się do akcji ofensywnych także potrafiły zrobić sporo dobrego, czego świadectwem był choćby strzał Moulina z 51. minuty. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że swoją przydatność dla drużyny Francuz udowadniał zdecydowanie zbyt rzadko.
Jakub Rzeźniczak – Stosunkowo bezbarwny mecz Kuby. Stoper nie miał wielkich szans na wykazanie się. Jeśli popadał w tarapaty to przeważnie z własnej woli (jak w 57. minucie, gdy fatalnie podawał w stronę Brozia), ale za swoje przewinienia potrafił się zrehabilitować. Najbardziej efektownie zrobił to w 27. minucie, gdy zanotował dwa bardzo dobre przecięcia akcji gospodarzy. Oprócz tego zbytnio się raczej nie narobił – od momentu przejęcia przez Legię inicjatywy w meczu, „Rzeźnik” był praktycznie bezrobotny.
Nemanja Nikolić – Chwała mu za tego gola w 57. minucie, ale oprócz tego Nikolić nie pokazał praktycznie nic godnego uwagi. Nasz snajper po raz kolejny był zbyt wolny, za mało widział, a jego podania do kolegów nie sięgały celu. W tym najważniejszym momencie posłał jednak piłkę do siatki. Mimo słabego całokształtu, cieszy jego umiejętność znajdowania się tam gdzie potrzeba. 6 goli w 13 meczach może nie rzuca na kolana, ale wystarcza na 3 miejsce w klasyfikacji strzelców. Obrona korony wydaje się więc bardzo realna.
Kasper Hamalainen – Jako joker przeciwko Lechowi sprawdził się znakomicie, natomiast grając w Kielcach od pierwszej minuty, raczej nie zdołał przekonać do siebie zbyt wielu osób. „Hama” przez większą część swojego czasu na boisku snuł się z kąta w kąt i miał jedynie sporadyczne przebłyski. Najpierw w 12. minucie oddał niezły strzał na bramkę Małkowskiego, a nieco ponad kwadrans później zanotował asystę przy bramce Guilherme. Na więcej nie było go stać i trener zdjął go już po 45 minutach.
Tomasz Jodłowiec - W 4. minucie zanotował udany przerzut i... to by było na tyle. Tomek tylko snuł się po boisku przez resztę czasu jaki na nim spędził. Swoją bezbarwną postawą po prostu prosił się o zmianę i przed upływem godziny szkoleniowiec zdjął go z boiska.
Michał Pazdan - Wrócił po kontuzji tylko ciałem, bo głowa była chyba wszędzie, tylko nie na boisku stadionu w Kielcach. „Pazdek” bardzo często był spóźniony z interwencjami, praktycznie w ogóle nie był pod grą, przez co defensywa Legii oparła się na barkach Kuby Rzeźniczaka. Michał popełnił dwa karygodne błędy – najpierw zgubił krycie przy golu na 2-0, a potem bezmyślnym wejściem wyprostowaną nogą zapewnił sobie wycieczkę do szatni. Z Cracovią odpocznie za kartki i oby ten odpoczynek wpłynął na niego korzystnie.
Arkadiusz Malarz - Malarz zupełnie nieskoordynowanym wyjściem z bramki sprokurował rzut karny, a potem wcale nie było lepiej, bo przy golu na 2-0 został w blokach, w efekcie czego pokonał go Grzelak. Naszemu bramkarzowi problem sprawiały nawet proste strzały, przy których „Arcadio” wypluwał piłkę do przodu. Oby to był jego najgorszy mecz w tym sezonie Ekstraklasy.
Zmiennicy:
Aleksandar Prijović – Ostatnio "Prijo" nie miał wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Super, że dzięki niemu Legia zdobyła w Kielcach dwa gole, ale Szwajcar miał po prostu mnóstwo szczęścia. Jego uderzenie, po którym Rymaniak wbił piłkę do siatki, nie leciało nawet w światło bramki. Znakomitą piłkę po podaniu Radovicia, napastnik podarował Małkowskiemu i dopiero za trzecim razem udało mu się zdobyć upragnionego gola (choć także tutaj miał ogromne szczęście – golkiper Korony bowiem interweniował bardzo nieudolnie). To coś jak z pociągami Kolei Mazowieckich – fajnie, że jeżdżą, ale mogłyby jeździć jeszcze lepiej.
Michał Kucharczyk – Wszedł za niewidocznego Hamalainena, ale nie zmienił wiele w grze Legii. Nie był zbyt widoczny, ale prostopadłym podaniem z głębi pola w pole karne świetnie uruchomił Miroslava Radovicia w akcji na 4-2.
Jakub Czerwiński – Wszedł na ponad kwadrans, ale Legia miała wtedy taką przewagę na placu gry, że praktycznie nie musiał się wykazać żadną interwencją, trudno zatem ocenić jego występ.
Komentarze: (11)
Rzeczywiście trzeba pochwalić Brozia za ten odbiór, ale całokształt - fatalnie, jak większość jego ostatnich występów. Daje się kiwać każdemu, słabe dośrodkowania i te jego ciągłe podania do tyłu - zgroza.
Z Broziem to nieporozumienie. Facet zagral jeden fajny odbior a z 5 takich strat ze czlowiek sie tylko wkur.... legia to za wysokie progi jak na brozia
A bereszynski to nie gra do tylu? Ja juz wole brozia niz bereszynskiego. Chociaz pilke umie prowadzic przy nodze.
Oceny to wiele nieporozumień.
Broź miał tyle strat że jeden odbiór nie załatwi sprawy dobrego występu
Prijovic mimo że miał trochę szczęścia to i tak zrobił w ataku więcej niż Nikolic, ożywił grę i stwarzał stałe niebezpieczeństwo.
Kucharczyk to jedno z lepszych wejść w tym sezonie. Miał kapitalne zagrania w środku pola, przytrzymywał piłkę kiedy trzeba i potrafił dobrze rozegrać
Czerwiński wprowadził spokój i pewność
Wyjątkowo słabe plusy i minusy chodź sledze regularnie
Niestety oceny są wystawiane bez głębszej analizy.
Po raz kolejny należy stwierdzić, że TEN autor plusów i minusów jest nierzetelny i nieobiektywny; po raz kolejny należy stwierdzić, że w sposób nierzetelny i nieobiektywny ocenia np. Prijović-a, a swego czasu w jego wykonaniu tekst o kartofelkach to była po prostu kompromitacja dziennikarstwa - żenada; ktoś tak mało obiektywny i stronniczy nie powinien zostać dziennikarzem, a przede wszystkim nie powinien oceniać, bo nie potrafi tego robić; w dziennikarstwie przede wszystkim wymagana jest rzetelność, obiektywizm, bezstronność a autorowi tego tekstu niestety te cechy są obce;
Przeważnie zgadzam się z autorem analizy plusy i minusy dziś jednak chciałbym wyrazić swą opinię.
Nie do końca jestem przekonany czy Broź zagrał na plus? Zwłaszcza w porównaniu do Prijovicia. W tym miejscu na pewno z autorem się nie zgodzę. OK uderzenie może nie szło w światło bramki, ale uważam, że wykorzystał dany mu czas z nawiązką. Jeszcze miał tam bardzo ładny drybling w polu karnym. Jak Hamalainen wszedł i strzelił dobitkę ze spalonego, to nikt nie mówił, że dopisało mu szczęście... a Prijović naprawdę się napracował.
Jeżeli trener Magiera w meczu z ostatnią drużyną w tabeli, w składzie wyjściowym do gry desygnuje jednego napastnika, to można domniemywać, że w meczu z Realem wystawi..."ćwierć napastnika". No cóż, tak podpowiada normalna logika.
Uważam, że Prijović zasłużył na "plusa", a to że fartownie, a któż to będzie pamiętał za kilka dni ?!
Natomiast na solidnego "minusa" zasłużyła cała "wyjściowa" formacja defensywna, łącznie z bramkarzem. Ich gra w Kielcach to po prostu kompromitacja.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!