Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Niedziela, 2 kwietnia 2017 r. godz. 06:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Media o meczu z Pogonią

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa, przynajmniej na krótki czas, awansowała na pozycję lidera tabeli. W sobotę mistrzowie Polski ograli na własnym stadionie Pogoń Szczecin, która przez długie fragmenty broniła się bardzo dobrze. W końcu jednak opór rywali złamał Michał Kucharczyk, otwierając po godzinie gry wynik meczu. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami mediów po tym starciu.

Weszło: Legia liderem? To nie prima aprillis!

Gdyby przed sezonem broniący tytułu zawodnicy Legii mogli poznać przyszłość, bardzo by się zdziwili. Brzmiałaby ona następująco – nagłówki „Legia liderem” po raz pierwszy będziecie mogli przeczytać dopiero w prima aprillis. I tak się akurat składa, że to nie będzie żart. Co więcej, o ile jutro Jagiellonia niczego nie zawali, 2 kwietnia sprawa przez jakiś czas ponownie przestanie być aktualna, a może nawet i do końca sezonu. Ot, taka ironia losu.

Futbol Fejs: Legię trzeba porządnie wkurzyć, by wzięła się do roboty

Pogoń ograna, więc plan wykonany. Ale długo wyglądało na to, że Legia nie za bardzo ma pomysł, jak tę Pogoń sforsować. A jak już się udało, konkretnie Kucharczykowi (i to dwa razy), to okazywało się, że był spalony. No i wtedy Pogoń popełniła poważny błąd – wkur… tę Legię.

Przegląd Sportowy: Kucharczyk strzela, mistrz liderem. Pogoń przegrywa w Warszawie

Po bramce Kucharczyka (kiedy schodził z boiska, dostał owację na stojąco) warszawianom grało się dużo łatwiej, a drugi gol był kwestią czasu. Legia zupełnie zdominowała gości i miała mecz po kontrolą. Drugiego gola strzelił – z woleja zza pola karnego – Vadis Odjidja-Ofoe. Wygrana z Pogonią jest ledwie szóstą Legii w tym sezonie u siebie. Dopiero teraz mistrzowie Polski mają więcej zwycięstw przy Łazienkowskiej niż remisów (pięć). Dzięki fantastycznemu bilansowi na boiskach rywali (dziewięć zwycięstw) w sobotę zostali liderem. Jeśli w niedzielę Jaga pokona Bruk-Bet Termalikę, minie Legię. Ale na hitowe spotkanie z Lechem (następna niedziela) zespół trenera Magiery pojedzie z dwoma punktami przewagi nad Kolejorzem.

Sport.pl: Ekstraklasa. Legia pokonała Pogoń i po raz pierwszy w sezonie jest liderem ekstraklasy

Goście, jak większość zespołów ekstraklasy grających przy Łazienkowskiej, nastawili się na kontrataki. "Portowcy" swoich szans szukali w szybkim wznawianiu gry i stałych fragmentach. Po jednym z nich niezłą okazję do pokonania Malarza miał Jarosław Fojut, ale jego mocne uderzenie bramkarz Legii odbił na rzut rożny. Szansę stworzył sobie też Adam Gyurcso. Węgier popisał się ładnym dryblingiem i strzałem z dystansu, ale i tym razem dobrze spisał się Malarz.

Po stracie gola Pogoń co prawda próbowała strzelić wyrównującą bramkę, ale do siatki ponownie trafili gospodarze. W 77. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Vadis Odjidja-Ofoe. Tym uderzeniem Belg ustalił wynik spotkania.

Sportowe Fakty: Legia bez żartów w Prima Aprilis. Zwycięstwo mistrzów Polski z Pogonią

Można śmiać się z Kucharczyka, że jest piłkarzem jednego zwodu, że bazuje tylko na szybkości, że często "palnie" coś nieprzemyślanego w mediach, czy po prostu "fatalnie wygląda". To też zawodnik, który z drużyny miał odejść za kadencji niemal każdego trenera i który najpewniej nigdzie indziej niż w Warszawie nie będzie czuł się tak komfortowo. Mało jest go w stanie jednak złamać. Nawet fakt, że po latach gry w pierwszej jedenastce drużyny, w zasadzie "z urzędu", stracił w niej miejsce. Od początku grudnia wchodził na boisko głównie z ławki rezerwowych i to na końcówki meczów. Mimo to się nie poddał i w kluczowym momencie sezonu to dzięki niemu Legia punktuje.








Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!