Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sebastian Szymański - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Sebastian Szymański - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Sobota, 28 kwietnia 2018 r. godz. 00:14

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Szymański: Zwycięstwa nie przychodzą łatwo

Fumen i Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

Sebastian Szymański: Nigdy nie jest tak, że zwycięstwa przychodzą z łatwością. Zawsze musimy się napracować, żeby wygrać. Końcówka meczu w naszym wykonaniu nie była taka, jak byśmy chcieli. Korona grała w dziesiątkę, co nie przeszkodziło im w przejęciu inicjatywy i zdobycia bramki. Wyciągniemy z tego wnioski, ponieważ nasza gra w ostatnich minutach tego spotkania nie powinna tak wyglądać. Niemniej cieszymy się z trzech punktów.

Teraz skupiamy się wyłącznie na meczu finałowym z Arką. Seria niewygranych meczów u siebie była dla nas uciążliwa, dlatego cieszymy się, że ją przerwaliśmy. Dobrze znamy Arkę Gdynia, wiemy jakie mają wady i w czym są mocni. Zapewniam, że ich nie zlekceważymy. Owszem, w weekend będziemy zerkali na wyniki meczów Lecha, czy Jagiellonii, ale przede wszystkim będziemy koncentrowali się na finale Pucharu Polski.

Nie spodziewałem się takiego strzału w moim wykonaniu, ale jak najbardziej cieszę się ze zdobytego gola. Wraz z trenerem analizowaliśmy nasze mecze. Kiedyś szukaliśmy gry kombinacyjnej, teraz pod wodzą Deana Klafurcia skupiamy się na uderzeniach i efekty widać gołym okiem.

O sile Legii nie stanowią młodzi zawodnicy, stanowi ją cała drużyna, razem wypracowaliśmy to zwycięstwo. Przy nieuznanej pierwszej bramce, czułem, że byłem na minimalnym spalonym, jednak starałem się tego po sobie nie pokazywać. Gdybym ruszył później do piłki, wygrywalibyśmy już w pierwszej połowie. Podczas przerwy byłem pewny, że w drugiej połowie uda nam się strzelić bramkę, wierzyłem w drużynę.

Nie chcę oceniać pracy Romeo Jozaka, ani trenera Klafuricia, jestem od tego, aby robić swoje. Myślimy już o przyszłości, a nie o tym co było. Musimy się dobrze przygotować na mecz z Arką, wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!