fot. Hagi / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Plusy i minusy po meczu z Spartakiem
Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com
Legia-Spartak: Relacja z meczu
Plusów brak. Po porażce ze Spartakiem Trnava trudno o jakiekolwiek pozytywne wnioski dotyczące gry podopiecznych Deana Klafuricia. „Wojskowi” zagrali bardzo słabo - w zasadzie nie podjęli walki z o korzystny rezultat. Zapraszamy do oceny zawodników Legii i wystawiania własnych ocen.
Krzysztof Mączyński – niestety dla niego to spotkanie potrwało zaledwie kilkanaście minut, grał więc za krótko by ocenić jego występ.
Arkadiusz Malarz – Mecz zaczął od świetnej interwencji na linii bramkowej. Obronił strzał Egho z bardzo bliskiej odległości, później było już tylko gorzej. W 16. minucie Grendel miał za dużo miejsca przed polem karnym, więc uderzył w kierunku bramki Arka. Golkiper Legii mógł ustawić się lepiej, a tak nie miał większych szans ze strzałem byłego zawodnika Górnika Zabrze. Podczas doliczonego czasu gry w pierwszej połowie z problemami wybił futbolówkę lecącą wprost w niego. Przy drugim golu dla drużyny ze Słowacji został w prosty sposób przelobowany przez Vlasko.
Marko Vesović – Z początku wykonywał dużo rajdów, kończących się korzyścią dla nas. W 4. minucie został za łatwo ograny przez skrzydłowego Spartaka, przez co nasz rywal miał świetną sytuację. W 28. minucie wbiegł w pole karne, jednak jego dośrodkowanie przeciął defensor. Podczas drugich 45 minut Marko nie istniał.
Inaki Astiz – Często tracił piłkę lub podejmował złe decyzje. W 30. minucie oddał jedyny groźny strzał Legii w tym spotkaniu. Inaki uderzył w golkipera, wiec nie miał on problemów z obroną strzału. Jeszcze podczas pierwszej połowy został dziecinnie ograny przez Egho, na szczęście z opresji wyratował nas Malarz. W 83. minucie po raz kolejny został banalnie ograny, ponownie przez Egho, jednak Austriak zachował się fatalnie pod bramką. Inaki zgubił krycie w w doliczonym czasie gry przewracając się. Przez to Vlasko miał sporo czasu i miejsca, aby zdobyć gola. Trzeba jednak przyznać, że Hiszpan nie bał się pojedynków z zawodnikami Trnavy oraz dobrze grał głową.
Chris Philipps – Przez pierwsze minuty grał odważnie, nie bał się minąć kilku rywali i podać do kolegi ustawionego wyżej. Zawinił przy pierwszej bramce, jak każdy obrońca, z powodu złego ustawienia się. Czasami był za łatwo ogrywany. Jego podania były bardzo niecelne przez co piłkarze z Tranavy stwarzali sobie sytuacje. W 50. minucie fatalnie rozegrał piłkę z Malarzem, mimo że nikt ich nie atakował i stali od siebie w odległości metra - na szczęście w ostatniej chwili futbolówkę wydelegował bramkarz Legii. Zszedł w 69. minucie.
Adam Holusek – Zaczął jako jeden z trójki środkowych obrońców, jednak nie radził sobie na tej pozycji. Często tracił piłkę lub zapędzał się z nią do przodu. Później po zmianie formacji miał więcej swobody, bo grał na lewej obronie. Tam jednak był zupełnie innym zawodnikiem niż w meczu z Zagłębiem. Podczas spotkania z lubinianami Czech dawał dużo jakości w ofensywie, jednak zapominał o grze z tyłu. We wtorek podczas podłączania się do przodu był jeźdźcem bez głowy, z tyłu nie wiedział co ma robić z piłką.
Domagoj Antolić – Na piątkowej konferencji trener Dean Klafurić powiedział, że Domagoj nie jest jeszcze gotowy na grę przez 90 minut, a w starciu ze Spartakiem Chorwat zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. W 39. minucie za długo holował piłkę zwlekając z podaniem lub ze strzałem. Taka sytuacja powtarzała się, nie miał żadnego pomysłu na grę. Miał problemy z odegraniem futbolówki na jeden kontakt.
Cafu – Już w 3. minucie zgubił piłkę na własnej połowie, na jego szczęście akcja nie miała większych konsekwencji. Jeszcze w pierwszej połowie szukał przerzutów i prostopadłych piłek najczęściej do Marko, jednak podczas drugich 45 minut totalnie zgasł. W 36. minucie złożył się do strzału z woleja, jednak źle trafił w futbolówkę. W drugiej połowie ponownie udało mu się uderzyć, jednak bez problemowo poradził sobie z nim golkiper.
Sebastian Szymański – Cały mecz grał niepewnie i niedokładnie. Najczęściej z legionistów gubił piłkę, bądź źle zagrywał. W 30. minucie wrzucił piłkę z rożnego wprost na głowę Astiza. Było o jego jedyne skuteczne dośrodkowanie, po którym Legia mogła zagrozić. Kolejny zły wysęp 19-latka.
Carlitos – Mecz zaczął ciekawie i obiecująco, bo od celnego dośrodkowania krzyżakiem. W 12. minucie oddał strzał głową, jednak futbolówka przeleciała nad bramką. W 38. minucie stracił piłkę, po czym Słowacy mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania uderzył z rzutu wolnego, strzał był lekki z którym poradził sobie Chudy. Najgroźniejszą akcję miał w 62. minucie, Hiszpan przyjął piłkę i uderzył z półobrotu. Futbolówka znalazła się na trybunach. W 72. minucie podał do Kante w polu karnym, jednak były snajper Wisły Płock tego nie wykorzystał. Trzy minuty później ruszył z kontrą dwa na dwa, jego podanie do „Rado” było niecelne i zdecydowanie za lekkie, przez co zmarnował świetną okazję Legii. Przez całe spotkanie nie rozumiał się z kolegami, a przecież nie poznał się z drużyną wczoraj.
Jose Kante – Od początku źle przyjmował futbolówkę, piłka odskakiwała mu na kilka metrów. Szukał wieloma dośrodkowaniami Carlitosa, jednak było to nieskuteczne. W jego grze było widać bezradność i bezsilność. W 72. minucie miał swoją okazję na zdobycie gola, niestety pod presją przeciwnika przewrócił się. W 79. minucie uderzył głową jednak strzał było bardzo niecelny.
Zmiennicy:
Mateusz Wieteska – Z powodu kontuzji Krzysztofa Mączyńskiego, Mateusz pojawił się na murawie w 16. minucie. Już po 5. minutach popełnił błąd w przyjęciu, który naprawił „Veso”. W 76. minucie po raz kolejny naraził Legię na stratę gola. Grał niepewnie, chaotycznie i niedokładnie. Bał się napastników Spartaka Tranvy, nie umiał ich przepchnąć. Próbował wykorzystać swoje atytu w ofensywie, ale jego strzały z główki były niecelne.
Miroslav Radović – Wszedł na murawę w 63. minucie, od razu dostosował się poziomem do reszty piłkarzy. Starał się tworzyć akcję, jednak wszystko kończyło się stratą. Nie wyróżniał się na murawie.
Kasper Hamalainen – Nie grał długo, bo wszedł w 69. minucie. Przez cały czas spędzony na murawie futbolówka odbijała się od niego, nic nie dał od siebie drużynie.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!