Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Niedziela, 28 kwietnia 2019 r. godz. 12:12

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Każdy to powie, znów nam pomogli sędziowie

Woytek, źródło: Legionisci.com

Mecz pomiędzy pierwszą i drugą drużyną w tabeli Ekstraklasy zgodnie z oczekiwaniami zelektryzował kibiców i całe środowisko piłkarskie. Poziom emocji i wkurzenia jest tak wysoki, iż istnieje spore ryzyko, że Lechia Gdańsk postanowi nie przyjeżdżać w czwartek do stolicy na finał Pucharu Polski, a piłkarska Polska nawet tego nie zauważy. Jak to w ogóle możliwe? Wyjaśniamy!

Otóż w Gdańsku doszło do dwóch trudnych do oceny sytuacji w polu karnym legionistów. W 5. minucie Artur Jędrzejczyk wślizgiem zablokował piłkę. Futbolówka najpierw odbiła się od jego klatki piersiowej, a następnie trafiła w rękę. Sędzia Daniel Stefański i sędziowie VAR po obejrzeniu powtórek uznali, że nie ma rzutu karnego.

W 76. minucie William Remy świetnie zablokował nogą uderzenie Artura Sobiecha. Piłka po uderzeniu w nogę legionisty odbiła się od ziemi i trafiła w rękę Francuza. Sędzia z Bydgoszczy, na stałe mieszkający w stolicy - co po meczu podkreślił Dusan Kuciak - nie miał wątpliwości: rzut karny gdańszczanom się nie należał. Trudno nie zgodzić się z tą decyzją.

Nie da się podważyć faktu, iż zarówno w pierwszym, jak i w drugim wypadku żaden z legionistów nie zagrał piłki ręką celowo - została ona jedynie odbita od regulaminowej części ciała, z bliskiej odległości, bez czasu i szans na reakcję. Według obowiązujących wytycznych, rzuty karne nie powinny zostać podyktowane. Jednak w tym spotkaniu czarę goryczy przelało także 16 źle podyktowanych rzutów z autu i brak czterech czerwonych kartek dla Jędrzejczyka.

W niedzielny wieczór w studiu Canal+ boiskowe sytuacje na czynniki pierwsze w kąciku kabaretowym rozłoży pan Sławek, słynny ekspert do spraw sędziowania. Musicie jednak pamiętać, że jego oceny nie mają żadnego znaczenia. Nawet jeżeli arbitrzy mieli wątpliwości po obejrzeniu zapisu video, drużynie z Warszawy z pomocą przychodzi paragraf §1916, punkt (L) z Przepisów Gry w Piłkę Nożną na lata 1916 - ∞.

Cytujemy go w całości: Jeżeli wcześniejsze punkty (od A do K) nie rozwiewają wątpliwości w danej sytuacji boiskowej, arbiter zobowiązany jest orzec na korzyść drużyny Legii Warszawa.
Należy go interpretować następująco: "Jak Legia nie może, to sędzia pomoże".

Mamy nadzieję, iż powyższe kończy pomeczowy spór i wszyscy możemy rozpocząć przygotowania do kolejnego arcyważnego meczu, jakim będzie pojedynek z Piastem Gliwice.

Spotkanie odbędzie się w sobotę, 4 maja o godzinie 20:30 na stadionie przy Łazienkowskiej 3. Legia, oczywiście z pomocą sędziów, jest na dobrej drodze, by wywalczyć czwarty tytuł mistrzowski z rzędu, więc nie ma się co zastanawiać. Wchodźcie na bilety.legia.com i kupujcie bilety! Zero wymówek!

Tego dnia wszyscy musimy być na Ł3 i po wygranej krzyknąć: Każdy to powie, znów nam pomogli sędziowie!



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!