Radość legionistów po golu - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Wygrana z odrobiną nerwów
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa z małymi problemami ograła na zakończenie 9. kolejki Ekstraklasy Cracovię 2-1. Pierwszego gola dla "Wojskowych" zdobył Jarosław Niezgoda, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim samym. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy prowadzenie podwyższył Walerian Gwilia - Gruzin pewnie w sytuacji sam na sam pokonał Michala Peskovicia. Potem legioniści nieco spuścili z tonu, przez co do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Na szczęście stać ich było tylko na jedno trafienie.
Od samego początku lepiej prezentowali się legioniści. Gracze Aleksandara Vuković zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, a kiedy tylko ją stracili, to od razu ruszali z intensywnym pressingiem. Cracovia była skupiona tylko i wyłącznie na obronie. Przez długi czas brakowało jednak groźnych sytuacji. Dopiero dwa kwadranse po rozpoczęciu gry do większego wysiłku został zmuszony Michal Pesković. Bramkarz odbił do boku próbę Domagoja Antolicia, który niewiele wcześniej zmienił na boisku Cafu, a próbujący dobijać Jarosław Niezgoda został sfaulowany przez Davida Jablonskiego. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy. Ten co prawda wyczuł intencję strzelca, jednak zabrakło mu, aby sięgnąć piłkę.
Potem ponownie weszliśmy we fragment spotkania, który nie był zbyt atrakcyjny. W 43. minucie bliski podwyższenia wyniku był Walerian Gwilia. Pomocnik przymierzył zza pola karnego i pomylił się zaledwie o kilkadziesiąt centymetrów. Z powodu wielu przerw w grze sędzia do pierwszej połowy doliczył aż sześć minut. W ich trakcie Cracovia miała jeszcze dwie dobre szanse na wyrównanie. Najpierw w ostatniej chwili zablokowany został Mateusz Wdowiak, a za chwilę strzał głową Ołeksija Dytiatjewa minimalnie przeleciał obok słupka Radosława Majeckiego.
Zaraz po zmianie stron Legia podwyższyła prowadzenie. Fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki popełnili piłkarze Cracovii. Dytiatjew trafił wprost w Luquinhasa, a do odbitej futbolówki dopadł Gwilia. Gruzin znalazł się sam na sam z Peskoviciem i nie miał żadnych szans ze zmuszeniem go po raz drugi tego wieczoru do kapitulacji. Po godzinie gry golkiper gospodarzy pewnie złapał piłkę kopniętą przez Marko Vesovicia.
W 66. minucie Cracovia niespodziewanie zdobyła kontaktowego gola. Piękną dwójkową akcją popisał się Mateusz Wdowiak oraz Milan Dimun, którzy rozklepali całą obronę warszawskiej drużyny, a finalnie do siatki trafił ten pierwszy. Nie można powiedzieć, że gospodarz zasłużyli na to trafienie, jednak trzeba przyznać, że od kilkunastu minut legioniści wyraźnie zwolnili obroty. Kwadrans przed końcem krakowianie ruszyli z szybką kontrą. Sergiu Hanca podał do Rafaela Lopesa, ten chciał zaskoczyć Majeckiego uderzeniem z ostrego kąta, lecz bramkarz był czujny i nie dał się zaskoczyć. Do końca spotkania gra ponownie się wyrównała. Legia przebudziła się i skutecznie oddalała grę od własnej szesnastki.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!