Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
742 legionistów w Gdyni - fot. Mishka
742 legionistów w Gdyni - fot. Mishka
Środa, 6 listopada 2019 r. godz. 08:05

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Relacja z trybun: Doskonała zabawa w Gdyni

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Dobra seria wyjazdowa trwa. W tym sezonie na każdym kolejnym wyjeździe, nie licząc dosłownie kilkudziesięciu wolnych biletów do Krakowa, stawiamy się w komplecie. Nie inaczej było przy okazji niedzielnego meczu w Gdyni, na który kolejny raz chętnych było zdecydowanie więcej, niż dostępnych wejściówek (742). Na stadionie Arki pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony, prowadziliśmy kapitalny doping i doskonale się bawiliśmy.

Do Gdyni podróżowaliśmy pociągiem specjalnym, który o godzinie 11 wyruszył ze stacji Warszawa Wschodnia. Do celu dotarliśmy zgodnie z planem po około 4-godzinnej podróży. Przy stacji Gdynia Główna podstawiono dla nas przegubowe autobusy. Do przejechania mieliśmy niespełna 4 kilometry, więc pod stadionem Arki zameldowaliśmy się dość szybko.

Na stadionie w Gdyni pojawiliśmy się z odpowiednim zapasem - znacznie wcześniej niż gospodarze, których młyn jeszcze na kwadrans przed rozpoczęciem meczu wyglądał słabiutko. Frekwencja po stronie arkowców była mocno przeciętna - na poziomie 6,5 tysiąca. Podobnie zresztą było z ich dopingiem. W sektorze gości wywieszonych zostało 7 flag: "(L)egia Fans", "Bracia" (OE), Deyna, "Ultras Legia", "Warriors", "Nadarzyn" i czaszka. Wraz z nami pojawiła się 50-osobowa delegacja Olimpii Elbląg.



Przed meczem włączyliśmy się w wykonanie nieoficjalnego hymnu Arki "Więc chodź, pomaluj mój świat...", w odpowiednich momentach dodając od siebie "Więc chodź, pier... cię deską, raz żółtą a raz niebieską". Później, przy wyczytywaniu nazwisk gospodarzy, każdy z nich dostał pieczątkę "śledź". W pierwszej połowie dało się już zauważyć naprawdę mega zaangażowanie w doping z naszej strony. Z każdą kolejną pieśnią, przebijaliśmy się coraz bardziej. Smutne trybuny gdyńskiego stadionu ożywiały się chyba tylko w momentach, kiedy ryknęliśmy "Arka Gdynia k... świnia" i pytaliśmy "Co to jest za drużyna?". Trzeba przyznać, że ta druga okazjonalna przyśpiewka, która najlepiej kojarzy się z finałem PP na Narodowym, wychodziła z potężną mocą.

W drugiej połowie najkonkretniej wychodziły nam "Za kibicowski trud" oraz "Nie poddawaj się...", bowiem nasi piłkarze mający olbrzymią przewagę (i grając w przewadze jednego zawodnika), dość długo nie mogli zdobyć zwycięskiej bramki. Postanowiliśmy zachęcić ich do jeszcze większego wysiłku okrzykami "Legia walcząca do końca". Poziom decybeli unoszący się z naszego sektora był bardzo dobry. Do tego z każdą kolejną pieśnią wkręcaliśmy się bardzo szybko w odpowiedni rytm i po prostu... była miazga. Rytm idealnie wybijały nie tylko bębny, ale i pozostałe elementy stadionowej infrastruktury - krzesełka oraz pleksi.



W końcu doczekaliśmy się bramki dla Legii, co oczywiście sprawiło olbrzymią radość w naszych szeregach. Chwilę później zdecydowana część osób w sektorze gości postanowiła skorzystać z ostatnich ciepłych dni tego roku i rozpoczęła doping bez koszulek. Zabawa do końcowego gwizdka sędziego była doskonała. Jeszcze przed zakończeniem meczu z naszego sektora niosło się głośne "Śpiewajmy hej sialala, Legia dziś trzy punkty ma...".

Po meczu podziękowaliśmy zawodnikom za wygraną, śpiewając z nimi m.in. "Warszawę". Gospodarze natomiast w ciągu nie więcej niż pięciu minut zupełnie opuścili stadion. Nam pozostało poczekać około dwie godziny na wyjście z sektora, po czym podstawionymi autobusami ruszyliśmy w stronę dworca Gdynia Główna, a tam zapakowaliśmy się do specjala. W bardzo dobrych humorach wróciliśmy do Warszawy przed godziną drugą w nocy.



Na kolejny wyjazd przyjdzie nam poczekać do początku grudnia, kiedy Legia zagra we Wrocławiu, choć być może parę dni wcześniej przyjdzie nam jeszcze pojechać na spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski (losowanie we wtorek). Już dziś warto mobilizować znajomych na wyjazd do Wrocławia, gdzie naszym celem jest wypełnienie 3-tysięcznego sektora gości. Zanim jednak ruszymy po raz kolejny na wyjazdowy szlak, w najbliższą sobotę na naszym stadionie, dopingować będziemy Legię przy okazji meczu z Górnikiem. Zabrzanie do Warszawy przyjeżdżają pociągiem specjalnym, prawdopodobnie w dobrej liczbie.

Frekwencja: 7416
Kibiców gości: 742
Flagi gości: 6

Autor: Bodziach



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!