Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Radość Wszołka po bramce - fot. Mishka / Legionisci.com
Radość Wszołka po bramce - fot. Mishka / Legionisci.com
Środa, 4 marca 2020 r. godz. 22:26

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Z Gdańska z tarczą!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa 2-0 pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk w środowym spotkaniu Ekstraklasy. Gole strzelili w drugiej połowie Paweł Wszołek, który wykorzystał bardzo dobre podanie od Luquinhasa i Mateusz Cholewiak! Gracze Aleksandara Vukovicia stworzyli sobie tego wieczoru kilka okazji do zdobycia bramki, lecz gdańszczan m.in. dwukrotnie uratował słupek.

Pierwsze dziesięć minut należało do zespołu Legii, który zamknął przeciwnika na jego połowie. Lechia broniła się jednak całą drużyną i trudno było gościom przedrzeć się przez ich defensorów. W 12. minucie gry legioniści oddali pierwszy strzał na bramkę strzeżoną przez Dusana Kuciaka. Piłkę przed polem karnym przeciwnika przejął Luquinhas, ale kopnął ją zdecydowanie zbyt słabo, aby zaskoczyć dobrze ustawionego Słowaka. Pięć minut potem Kuciak ponownie stanął na wysokości zadania. Tym razem pewnie złapał piłkę lecącą po strzale Waleriana Gwilii z rzutu wolnego. "Wojskowi" prezentowali się na murawie dużo lepiej. Nie potrafili mimo wszystko stworzyć poważnego zagrożenia, ponieważ ich dotychczasowe strzały nie były ani dostatecznie mocne ani wystarczająco precyzyjne.

W 35. minucie jedna z nielicznych akcji Lechii. Lewą stroną pobiegł zawodnik gospodarzy, który chciał dograć w pole karne, lecz futbolówkę przytomnie przejął Artur Jędrzejczyk. Niewiele przed przerwą okazję do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie miał Paweł Wszołek. Pomocnik doszedł do dośrodkowania od Marko Vesovicia, jednak nieznacznie przestrzelił uderzając głową. Zaraz potem bardzo bliski trafienia był Jose Kante. Napastnik Legii przyjął piłkę, odwrócił się i huknął ile sił w nodze, lecz trafił tylko w poprzeczkę. Wkrótce sędzia dał sygnał na zakończenie pierwszej połowy. Połowy, która zdecydowanie nie zachwyciła, a można nawet powiedzieć, że rozczarowała. Legia co prawda miała przewagę, lecz niestety niewiele dobrego z tego wynikało.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Kilka minut po przerwie swój zespół znów uratował Kuciak. Wszystko rozpoczęło się od rajdu na skrzydle Wszołka, skąd pomocnik dograł do Kante. Napastnik strzelił z woleja z kilku metrów i bramkarz Lechii świetnie interweniował. W 53. minucie podobna akcja na lewej stronie, ale tym razem przed szansą Aryvdas Novikovas. Litwin mierzył w kierunku okienka i niestety nie był wystarczająco precyzyjny. Po niespełna godzinie gry wreszcie Legia wyszła na prowadzenie! Świetna kontra stołecznego zespołu, którą środkiem pola rozprowadził Luquinhas. Brazylijczyk przytomnie dograł do Wszołka, a ten w sytuacji sam na sam spokojnie pokonał Kuciaka.

W 65. minucie blisko było drugiego gola. Świetny rajd środkiem pola zaprezentował Vesović, który wpadł wbiegł w szesnastkę, gdzie dograł do niepokrytego Kante. Ten w świetnej sytuacji znów trafił w słupek. Niestety tego dnia szczęście nie było przy napastniku "Wojskowych". Po strzeleniu przez Legię bramki mecz jednak zdecydowanie się otworzył. Legioniści mieli więcej swobody na połowie przeciwników, co od razu przełożyło się na stwarzanie większego zagrożenia.

W 70. minucie Lechia była bliska doprowadzenia do remisu. Filip Mladenović dobrze zachował się na lewej stronie, zbiegł z piłką do środka boiska, skąd spróbował strzału. Na szczęście piłka otarła się jedynie o poprzeczkę. Kolejne minuty to obraz dalej nacierającej Legii, która starała się wykorzystać fakt, że gdańszczanie musieli się bardziej odsłonić. Ostatnie kilkanaście minut to lepsza gra Lechii, która zaciekle szukała okazji do strzelenia wyrównującego gola. Legia jednak dobrze się broniła i nie pozwalała gospodarzom na stworzenie zbyt dużego zagrożenia.

W samej końcówce dwójkowa akcja rezerwowych - Tomasa Pekharta i Mateusza Cholewiaka przyniosły drugiego gola. Kuciaka najpierw obronił strzał Czecha z ostrego kąta, ale wobec dobitki Cholewiaka nie miał już nic do powiedzenia.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!