Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Radość Cholewiaka po bramce - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Radość Cholewiaka po bramce - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Wtorek, 26 maja 2020 r. godz. 22:03

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Awans z nutą dramaturgii

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa po golach Gwilii i Cholewiaka pokonała Miedź Legnica 2-1 i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Warszawski zespół kończył spotkanie w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Igora Lewczuka w 80. minucie gry. Pierwszoligowcy walczyli do końca i w samej końcówce udało im się zdobyć kontaktową bramkę za sprawą Zielińskiego. Było to pierwsze spotkanie Legii po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.

Od początku spotkania częściej przy piłce utrzymywali się piłkarze Legii. Zawodnicy gospodarzy podeszli do stołecznej drużyny z dużym respektem i dlatego starali się przede wszystkim skupić na szczelnej obronie. Po raz pierwszy większe zagrożenie pod bramką przeciwnika sprawili jednak pierwszoligowcy. Patryk Makuch urwał się obrońcom i zdecydował się na zaskakujący strzał z ostrego kąta, lecz piłka otarła się jedynie o poprzeczkę. Tym samym debiutujący tego dnia między słupkami Wojciech Muzyk nie został zmuszony do interwencji. Nieco ponad kwadrans po pierwszym gwizdku legionistów uratował tym razem słupek! Jakub Łukowski odważnie uderzył z rzutu wolnego i gdyby był nieco bardziej precyzyjny, to wyciągnięty jak struna bramkarz "Wojskowych" nie miałby nic do powiedzenia.

Te niewykorzystane okazje zemściły się na Miedzi kilka minut potem. Prosty błąd przed własną szesnastką popełnił Josip Soljić, który stracił piłkę. Po chwili Kante dograł do niepilnowanego Waleriana Gwilii, a ten bez zastanowienia huknął z dystansu. Nieco wysunięty przed linię bramkową Łukasz Załuska jedynie odprowadził wzrokiem zmierzającą do siatki piłkę. Pomimo objęcia prowadzenia drużyna Aleksandara Vukovicia starała się nie zwalniać tempa. Pomimo przewagi w 30. minucie legniczanie ponownie zagrozili po stałym fragmencie gry. Raz jeszcze z rzutu wolnego przymierzył Łukowski, ale tym razem piłka przeleciała obok prawego słupka bramki Muzyka. Potem gra nieco straciła na atrakcyjności. Dopiero tuż przed przerwą ponownie przebudzili się legioniści, kiedy prowadzenie powinien podwyższyć Gwilia. Gruzin miał przed sobą niemal pustą bramkę i zamiast spokojnie skierować futbolówkę do siatki, to spróbował wariantu siłowego, co zakończyło się obiciem słupka.

Niewiele po zmianie stron zobaczyliśmy drugiego gola. Wszystko rozpoczęło się od bardzo dobrego dośrodkowania lewą nogą Marko Vesovicia, który wypatrzył przed bramką Jose Kante. Napastnik "Wojskowych" wygrał pojedynek główkowy, jednak trafił jedynie w słupek. Wydawało się, że już nic z tej akcji nie będzie, jednak w dużym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Mateusz Cholewiak, który płaskim strzałem pokonał Załuskę. Niebawem mogło być już 3-0. Gwilia, będąc w szesnastce, huknął lewą nogą, lecz Gruzinowi w tej sytuacji zabrakło przede wszystkim zimnej krwi - ponownie skupił się na sile zamiast na precyzji. Goście byli stroną bardziej aktywną, jednak po strzelonym drugim golu nieco spuścili z tonu.

W 80. minucie sędzia wyrzucił z boiska Igora Lewczuka. Środkowy obrońca Legii był zdecydowanie spóźniony i nadepnął w okolicach kostki biegnącego Omara Santanę. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie i powtórki pokazały, że arbiter miał pełne prawo pokazać czerwoną kartkę. Siedem minut potem bliski szczęścia był Bartosz Slisz. Pomocnik gości mocno kopnął piłkę zza szesnastki, ale Załuska popisał się skuteczną interwencją. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się pewnym zwycięstwem, legniczanie niespodziewanie zdobyli kontaktowego gola. Do dośrodkowania z prawej strony świetnie wyszedł Paweł Zieliński i wykorzystując niezdecydowanie Muzyka głową wpakował piłkę do siatki.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!