Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Czwartek, 28 maja 2020 r. godz. 08:36

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Plusy i minusy po meczu z Miedzią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

We wtorek legioniści rozegrali pierwszy mecz od 79 dni. Pomimo długiej przerwy gra "Wojskowych" wyglądała przyzwoicie. Dodatkowo warszawiacy wygrali z Miedzią 2-1, dzięki czemu zameldowali się w 1/2 finału Pucharu Polski. Zapraszamy zapoznania się z ocenami jakie przyznaliśmy podopiecznym Aleksandara Vukovicia.

Jose Kante - W 17. minucie Gwinejczyk odebrał piłkę pod polem karnym rywala, po czym zagrał ją do Gwilii. Gruzin przymierzył zza pola karnego i dał nam prowadzenie. Kante ciężko pracował na murawie, grał twardo i ostro. Po zmianie stron uderzył głową, jednak piłka odbiła się od słupka. Na nasze szczęście następnie trafiła pod nogi Cholewiaka, który zmieścił futbolówkę między nogami bramkarza. Później kilkakrotnie uderzał, jednak niecelnie. Kante na boisku wylewał siódme poty, dzięki czemu przyjemnie oglądało się jego grę. Walczył o każdą piłkę, a jeśli ją stracił to gonił rywala nawet w okolice własnego pola karnego. Po meczu realizator pokazał nam Kante, który padł na murawę i chwilę się z niej nie podnosił. Ten obrazek pokazał ile snajper serca zostawił na boisku.

Marko Vesović - Już na samym początku świetnym zagraniem z pierwszej piłki wypatrzył Wszołka, który mocnym strzałem chciał pokonać Załuskę. "Veso" miał oczy dookoła głowy, bardzo dużo widział na boisku. W defensywie radził sobie dobrze, rywale mieli problem, aby go przejść. W 54. minucie wybiegł sam na sam z Załuską, Czarnogórzec chciał się zbawić z golkiperem, przez co zmarnował dobrą szansę. Kilka minut po zmianie stron ładnie dośrodkował na głowę Kante, który futbolówką trafił w słupek. Na szczęście po chwili w bramce umieścił ją Cholewiak. Sporo biegał oraz walczył o każdą piłkę. Podobnie jak Kante zostawił serducho na murawie. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Walerian Gwilia - W 17. minucie świetnie przymierzył zza pola karnego i zaskoczył Załuskę. W 31. minucie ponownie uderzył z dystansu, jednak tym razem nieco się pomylił. W 44. minucie miał doskonałą szansę na podwyższenie prowadzenia, jednak z bliskiej odległości na pustą bramkę trafił jedynie w słupek. W 51. minucie ponownie znalazł się w niezłej sytuacji, lecz przestrzelił. Kilka minut później wypatrzył „Veso”, który zmarnował dogodną szansę. Zszedł z boiska w 77. minucie. Trzeba Gruzinowi pogratulować ładnej bramki. Szkoda, że potem brakowało skuteczności.

Domagoj Antolić - Po kilkudziesięciu sekundach gry popisał się ładnym przerzutem do Vesovicia, który następnie podał do Wszołka. Skrzydłowy legionistów nie dał rady pokonać Załuski. Tym świetnym zagraniem Chorwat pokazał nam, że nie zapomniał jak się gra w piłkę. Na boisku "Antola" prezentował ogromny spokój, dodatkowo grał bardzo rozważnie. Było widać u niego sporo luzu oraz zanotował kilka pewnych odbiorów.

Mateusz Cholewiak - Trzeba przyznać, że z początku był dosyć niewidoczny. Kilkakrotnie za mocno posyłał swoje dośrodkowania. W 50. minucie piłka szczęśliwie spadła mu pod nogi, po czym on ze spokojem skierował ją do siatki. Warto też dodać, że był to jego premierowy występ od pierwszej minuty z "eLką" na piersi. Zszedł z boiska w 83. minucie.

Mateusz Wieteska - Udanie wprowadzał piłkę do przodu, jednak zanotował kilka niedokładnych przerzutów. W 11. minucie przegrał pojedynek biegowy z Makuchem, który na szczęście z trudnej pozycji trafił jedynie w poprzeczkę bramki. W 54. minucie "Wietes" pewnie zatrzymał Marquitosa, który starał się wejść w „szesnastkę” legionistów.

Michał Karbownik - Z pewnością nie błyszczał, tak jak przed kwarantanną, jednak grał na przyzwoitym poziomie. Kilkakrotnie mimo dojścia do dobrej sytuacji zawahał się przy dobrym odegraniu do partnera z drużyny. Był dość niepewny, a czasami brakowało mu pomysłu. Trzeba go pochwalić za kilka udanych rajdów lewą flanką.

Bartosz Slisz - Był niewidoczny, choć spędził na murawie 90 minut. Trzeba pamiętać, że było to jego dopiero drugie spotkanie z "eLką" na piersi. Dodatkowo wcześniej zagrał jedynie 20 minut w Gdańsku, a teraz wybiegł w podstawowym składzie na plac gry. W 76. minucie nieźle technicznie uderzył, jednak piłkę z problemami wyłapał Załuska. Na pewno trzeba dać mu czas i liczyć się nie "spali".

Wojciech Muzyk - Dla 21-latka był to debiut w barwach Legii. W 33. minucie pierwszy raz musiał się wysilić, jednak z łatwością wyłapał lekki strzał z dystansu. Później rywale nie zmusili go do ciężkiej pracy. Miał za to sporo szczęścia, bo najpierw Makuch trafił w poprzeczkę, a później w spojenie z rzutu wolnego przymierzył Łukowski. W 88. minucie wyszedł bardzo niepewnie, co wykorzystał Zieliński, który wpakował głową futbolówkę do siatki. Szkoda, tego błędu w końcówce, jednak trzeba pamiętać, że był to dopiero jego debiut.

Paweł Wszołek - Już w pierwszej minucie wpadł w pole karne, po czym mocno uderzył. Udaną interwencją popisał się golkiper legniczan. Niestety, była to jego ostatnia udana akcja w tym spotkaniu. Później był niewidoczny, a z pewnością nie zagrał tak, jak się od niego oczekuje. Było u niego widać spore zmęczenie, gdyż czasami odpuszczał pressing. Bezbarwny występ Wszołka.

Igor Lewczuk - Byłyby to dla niego solidny mecz, gdyby nie sytuacja z 80. minuty. Właśnie wtedy stoper otrzymał czerwoną kartkę za bardzo brutalny faul na Santanie. Sam piłkarz od razu po przewinieniu wiedział, że był znacząco spóźniony. Faul był brutalny i z pewnością niepotrzebny, tym bardziej że był to środek boiska. Niestety jego zejście do szatni spowodowało, że legioniści wyglądali mniej pewnie, a Miedź nieco odżyła.

Zmiennicy

Luquinhas - Wszedł na boisko w 77. minucie. Zanotował kilka świetnych odbiorów, dzięki którym kontrataki tworzyli jego koledzy. Wprowadził sporo świeżości do gry legionistów oraz napędzał akcje.

Artur Jędrzejczyk - Wszedł na murawę w 75. minucie. Grał ze sporym spokojem. W 88. minucie niepewnie zaatakował Zielińskiego, przez co ten zdobył bramkę kontaktową. W dużej mierze zabrakło komunikacji z Muzykiem.

William Remy - Wszedł na murawę w 83. minucie. Grał za krótko, aby ocenić.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!