Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sędzia wyrzuca z boiska Lewczuka - fot. Woytek / Legionisci.com
Sędzia wyrzuca z boiska Lewczuka - fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 26 sierpnia 2020 r. godz. 22:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Smutna rzeczywistość

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Koniec marzeń Legii o grze w Lidze Mistrzów w tym sezonie. W 2. rundzie eliminacyjnej przeszkodą nie do pokonania okazała się być prowadzona przez Henninga Berga Omonia Nikozja. W regulaminowym czasie był bezbramkowy remis, natomiast w dogrywce gole dla gości zdobyli Jordi Gomes i Thiago.

Pierwsza dobra szansa dla Legii miała miejsce w 6. minucie gry. Prawą stroną ruszył Michał Karbownik, który chciał dośrodkować do Tomasa Pekharta, lecz Czech został w ostatniej chwili uprzedzony przez jednego z obrońców. Niewiele potem napastnik doszedł już do pozycji strzeleckiej. W szesnastce Omonii doszło do niemałego zamieszania, z którego powinien skorzystać Pekhart, ale w doskonałej sytuacji posłał piłkę ponad poprzeczką. Omonia starała się odpowiadać groźnie atakując skrzydłami. Wkrótce po raz pierwszy zmusili do wysiłku Artura Boruca, który musiał piąstkować groźne dośrodkowanie z rzutu rożnego.

W 26. minucie składna akcja gospodarzy na lewej stronie. Filip Mladenović przytomnie zgrał do środka, gdzie bliski szczęścia był Maciej Rosołek. Zmierzający do bramki strzał głową napastnika został wybity w ostatnim momencie przez jednego z defensorów. Przez następne kilkanaście minut gra nie porywała. Drużyny nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych okazji do wyjścia na prowadzenie. Dopiero w końcówce pierwszej połowy dwie szanse miała ekipa z Nikozji. Najpierw po podaniu z lewej strony fatalnie chybił z półwoleja Eric Bautheac, a za moment próbę z dystansu Thiago bardzo dobrze wybił Boruc.

Niedługo po zmianie stron Legia była bardzo bliska bramki. Po wrzutce z rzutu rożnego główkował Pekhart, lecz trafił tylko w słupek. Blisko był jeszcze Rosołek, lecz nie zdołał wbić piłki do siatki. Kiedy wydawało się, że legioniści z biegiem czasu będą zdobywali coraz wyraźniejszą przewagę, nadeszła feralna 56. minuta. Wtedy za faul drugą żółtą kartką ukarany został Igor Lewczuka, co spowodowało, że do końca spotkania mistrzowie Polski musieli grać w osłabieniu. Od tamtej pory Omonia poczuła się pewniej. Już niebawem dwukrotnie zagrozili Borucowi po rzutach rożnych. Najpierw bramkarz wybił piłkę ponad bramkę, a za moment sparował dośrodkowanie na poprzeczkę.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

W 73. minucie wreszcie groźnie było po akcji Legii. Domagoj Antolić dobrym podaniem wypatrzył wbiegającego w pole karne Mladenovicia, ten spróbował mocnego uderzenia, z którym z dużym trudem poradził sobie Fabiano. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry znów do interwencji zmuszony został Boruc. Bramkarz zdołał do boku zbić futbolówkę kopniętą przez jednego z rywali. Do końca regulaminowego czasu gry nic się już nie zmieniło, więc czekała nas dogrywka.

Dogrywka rozpoczęła się jednak fatalnie. Sędzia podyktował rzut karny dla gości za faul we własnym polu karnym Artura Jędrzejczyka. Kapitan stołecznego klubu nierozważnie zaatakował przeciwnika, który zastawił zmierzającą do niego piłkę. Do wykonania jedenastki podszedł Jordi Gomez i bardzo mocnym strzałem pokonał Boruca, który jednak zdołał wyczuć jego intencje. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy arbiter powinien podyktować rzut karny dla Legii, kiedy w szesnastce podcięty został Kante. Niestety, gwizdek sędziego milczał i to nie pierwszy raz już tego wieczoru.

Z biegiem czasu przewaga Cypryjczyków rosła, co udokumentowali w 107. minucie. Szybką kontrę prawą stroną sfinalizował Thiago, który z bliska głową podwyższył prowadzenie Omonii. Z Legii powoli uchodziło powietrze i przeciwnicy mieli na murawie coraz więcej miejsca. W 118. minucie z dystansu huknął wprowadzony Ernest Asante i dobrze piłkę do boku sparował Boruc.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!