Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Gol Ariela Mosóra - fot. Hagi / Legionisci.com
Gol Ariela Mosóra - fot. Hagi / Legionisci.com
Sobota, 9 stycznia 2021 r. godz. 15:51

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pogrom na otwarcie

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

 
Z ostatniego meczu Legia-Liwa:
Legia-Liwa: Minuta po minucie

Legia Warszawa w dobrym stylu zainaugurowała zgrupowanie w Dubaju. Mistrzowie Polski pewnie pokonali Liwa FC aż 8-0. Cztery bramki zdobył najlepszy strzelec w tym sezonie Tomas Pekhart, który zagrał jedynie 45 minut. Po jednym trafieniu dołożyli z kolei Cholewiak, Mosór, Skibicki oraz Gwilia.

Fotoreportaż z meczu - 74 zdjęcia Hagiego



Mecz przeciwko drużynie rywalizującej na trzecim poziomie rozgrywkowym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozpoczął się po myśli mistrzów Polski. Piłkarze Legii mieli przewagę już od pierwszych minut meczu, chociaż swoje akcje budowali spokojnie, zaczynając od formacji obronnej. W 7. minucie spotkania podopieczni Czesława Michniewicza objęli prowadzenie, a do siatki piłkę skierował Mateusz Cholewiak. Pomocnik Legii wykorzystał bardzo dokładne dośrodkowanie z prawej strony pola karnego od Joela Valencii i z bliskiej odległości strzałem z powietrza po raz pierwszy pokonał bramkarza rywali. Po zdobyciu pierwszej bramki, "Wojskowi" nie ustawali w atakach. Aktywny był m.in. Kacper Skibicki, który kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego wywalczył rzut rożny, po którym padł drugi gol dla Legii. Po wykonanym stałym fragmencie gry piłka trafiła na głowę Igora Lewczuka, który przedłużył ją w pole bramkowe, a tam najlepiej odnalazł się Ariel Mosór. Środkowy obrońca bez większych problemów podwyższył prowadzenie.

Chwilę potem pokazał się 19-letni Bartłomiej Ciepiela, dla którego mecz z Liwa FC był niezwykle istotny w kontekście zaprezentowania swoich umiejętności trenerowi. Środkowy pomocnik spróbował strzału z dalszej odległości, lecz futbolówka przeleciała ponad poprzeczką. W 31. minucie precyzji zabrakło z kolei Skibickiemu. Zawodnik także posłał piłkę nad celem, marnując dobrą okazję na gola na 3-0. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Skibicki dopiął wreszcie swego i wpisał się na listę strzelców. Po przypadkowym podaniu Ciepieli piłkarz znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali i technicznym strzałem posłał piłkę między jego nogami. Wkrótce sędzia dał sygnał do zakończenia pierwszej połowy. Po zmianie stron jedenastka Legii uległa całkowitej przebudowie.

fot. Hagi / Legionisci.comfot. Hagi / Legionisci.com

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza - od śmiałych ataków stołecznej drużyny. W 52. minucie mocne uderzenie oddał Filip Mladenović i z dużym trudem poradził sobie z nim bramkarz Liwa FC. Pięć minut potem sędzia podyktował rzut karny dla Legii po zagraniu ręką jednego z rywali, który w ten sposób blokował uderzenie Waleriana Gwilii. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Tomas Pekhart, uderzył po ziemi przy lewym słupku i legioniści prowadzili już różnicą czterech goli. Czech swoją wysoką formę potwierdził niebawem, a dokładniej w 65. minucie. Wówczas napastnik pokazał swój największy atut - grę głową, finalizując z pięciu metrów dośrodkowanie od Josipa Juranovicia. Ataki legionistów trwały nadal. Podobać mogło się to, że nie zadowalali się oni wysokim prowadzeniem, ale cały czas dążyli do kolejnych bramek. W 72. minucie hat-tricka skompletował Pekhart. Pomimo tego, że napastnik pojawił się na boisku w przerwie, to już po raz trzeci znalazł sposób na bramkarza Liwy FC. Tym razem czeski piłkarz skorzystał z podania od Pawła Wszołka.

Kwadrans przed końcem regulaminowego gry... kolejny gol! Ponownie w całej akcji brał udział Pekhart, który tym razem na swoje konto dopisał asystę. Czech zagrał w poprzek pola karnego do Waleriana Gwilii, który strzałem z pierwszej piłki nie dał golkiperowi rywali szans na skuteczną interwencję. Dziesięć minut przed końcem swoją okazję miał Andre Martins. Portugalczyk dostał piłkę od Wszołka, ale piłka po jego strzale przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Następnie dużo czasu i miejsca w polu karnym miał Luquinhas, ale także spudłował.

W samej końcówce wynik ustalił Pekhart zdobywając swoją czwartą bramkę z 2 metrów po dośrodkowaniu Filipa Mladenovicia. Zwycięstwo powinno być jeszcze okazasze, ale do pustej bramki nie trafił Bartosz Slisz.

Kolejny sparing "Wojskowi" rozegrają w piątek, 15 stycznia o godzinie 14:00.

fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!