Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Niedziela, 16 maja 2021 r. godz. 19:41

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Udany koniec mistrzowskiego sezonu

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

W ostatnim spotkaniu mistrzowskiego sezonu Legia pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała po bramce w pierwszej połowie Rafaela Lopesa. Kibice zgromadzeni na Łazienkowskiej zobaczyli co prawda tylko jednego gola w starciu z beniaminkiem żegnającym się tego dnia z Ekstraklasą, lecz pomimo tego ich radości z gry mistrzów Polski, a przede wszystkim powrotu na stadion, nie było końca.

Pierwszy kwadrans spotkania upłynął w spokojnej atmosferze, jeśli chodzi o boiskowe poczynania. Dużo ciekawiej było za to na trybunach, gdzie po raz pierwszy po dłuższej przerwie zasiedli kibice stołecznego klubu. W 16. minucie zagrozili jednak goście, kiedy niecelnie z dystansu piłkę kopnął Marco Tulio. Niebawem przebudzili się legioniści. Najpierw uderzenie Bartosza Kapustki wybronił bramkarz Podbeskidzia, a dobitka Rafaela Lopesa przeleciała ponad poprzeczką. W 21. minucie swoją okazję miał także Filip Mladenović. Lewy obrońca dostał podanie z głębi pola, próbował przelobować Michala Peskovicia, niestety uczynił to zbyt mocno... Na szczęście chwilę później mistrzowie Polski dopięli swego! Josip Juranović dostał podanie na prawej stronie boiska, dokładnie zacentrował na głowę Rafaela Lopesa, który tym razem zmusił Peskovicia do kapitulacji. Portugalczyk w świetnym stylu nabiegł na lecącą futbolówkę i ucieszył trybuny przy Łazienkowskiej.

Od tego momentu Legii grał się pewniej, jednak Podbeskidzie nie zamierzało szybko się poddawać. Beniaminek miał świadomość tego, że do utrzymania w lidze potrzebuje wygranej, dlatego starał się atakować z całych sił. Jednocześnie narażał się jednak na kontry i po jednej z nich bliski swojego trafienia był Kacper Skibicki. Młody zawodnik poradził sobie z dwoma obrońcami przeciwnika, znalazł się w bardzo dobrej sytuacji do oddania groźnego strzału, jednak jego próba przeleciała obok lewego słupka. To była wyśmienita okazja, aby młody zawodnik podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Niewiele przed przerwą mocno z dystansu huknął Barotsz Kapustka i zabrakło centymetrów, aby mógł cieszyć się bramki. Pomocnik kopnął piłkę mocno, jednak jedynie w poprzeczkę, która jeszcze przez dłuższą chwilę trzęsła się od silnego uderzenia.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Na drugą połowę w bramce Legii znalazło się miejsce dla Radosława Cierzniaka, który tego dnia miał szansę pożegnać się z kibicami. Bramkarz po sezonie odejdzie z klubu, do którego trafił w 2016 roku. W 52. minucie 38-latek zanotował pierwsza udaną interwencję, kiedy pewnie złapał piłkę kopniętą przez jednego z rywali. Niespełna po godzinie gry groźna akcja w wykonaniu "Wojskowych". Juranović płasko dośrodkował w szesnastkę Legii, gdzie minimalnie spóźniony był Skibicki. Sytuację starał się jeszcze ratować Mladenović, jednak jego uderzenie zdołał zablokować jeden z przeciwników. Potem jeszcze zagroził Ernest Muci, który niedokładnie sfinalizował akcję Lopesa.

Kwadrans przed końcem spotkania piłkę otrzymał wprowadzony w drugiej połowie Paweł Wszołek. Pomocnik przełożył sobie piłkę na lewą nogę, spróbował uderzenia w krótki róg, jednak Pesković był dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć. W 80. minucie sędzia Bartosz Frankowski zmuszony był przerwać grę, a piłkarze udali się na dłuższą chwilę do szatni. Na trybunach rozpoczęło się świętowanie mistrzostwa, co spowodowało mocne zadymienie boiska. Po powrocie na boisko, w doliczonym czasie gry, do dużego wysiłku zmuszony został Cierzniak. Golkiper Legii odbił przed siebie bardzo mocny strzał zza pola karnego piłkarza Podbeskidzia. W odpowiedzi z kontrą ruszyli gracze Czesława Michniewicza. Muci do Kapustki, ten prawie sam na sam z Peskoviciem, który zdołał sparować piłkę do boku.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!