Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Flora Tallin - fot. Err.ee
Flora Tallin - fot. Err.ee
Środa, 21 lipca 2021 r. godz. 10:12

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Flory nie można lekceważyć

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

Legionistów czeka walka o 3. rundę eliminacji do Ligi Mistrzów. Przeszkodzić im w tym będzie chciała estońska Flora Tallin. Jakie są mocne i słabe strony Estończyków? Na których zawodników musi uważać Legia? Jak powinni zagrać Wojskowi? O mistrzu Estonii opowiedział nam redaktor portalu estonskifutbol.com, Dawid Czemko.

Przed rywalizacją z norweskim FK Bodo/Glimt obawy były ogromne, padały głosy, że dla legionistów walka o Ligę Mistrzów zakończy się już na 1. rundzie. Ostatecznie okazało się, że początkowy strach kibiców był zdecydowanie za duży, a mistrz Norwegii nie sprawił warszawiakom aż tak dużych problemów, jak można się było spodziewać. Przed dwumeczem z estońską Florą Tallin większych obaw nie ma. Może być to związane z dobrą postawą Legii w dwumeczu z FK Bodo/Glimt. Czy Flora jest faktycznie słabsza od ostatniego europejskiego przeciwnika stołecznego zespołu?

- Na pewno, ale to nie znaczy, że Florę można lekceważyć. Mistrzowie Estonii też mają swoje atuty. Jednym z nich jest na pewno duet Vassiljev - Sappinen, na którym opiera się ich gra. Dodatkowo bardzo mądry trener, który potrafi świetnie ustawić zespół pod konkretnego przeciwnika. Flora jest bardzo zgrana, potrafią się niesamowicie zmotywować na silniejszego rywala. Do bolączek zaliczyłbym "elektrycznych" stoperów, którzy gubią się pod presją, wysokie uzależnienie od Vassiljeva oraz skrzydłowych, którym zdarzają się duże wahania formy - mówi Dawid Czemko.

{sonda:288}

Jak już mogliście przeczytać na naszym portalu, we Florze gra wielu piłkarzy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy klubów z polskiej Ekstraklasy. Co ciekawe, ich kadra składa się wyłącznie z Estończyków, a większość z nich gra w reprezentacji. Jakie są najmocniejsze ogniwa naszego najbliższego rywala?

- Tak jak już wcześniej wspomniałem, wskazałbym świetnie znanego z polskich boisk Konstantina Vassiljeva i Rauno Sappinena. Popularny "Cesarz Estonii" to prawdziwy reżyser gry. To on rozpoczyna niemal każdą akcję. Wprowadza niesamowity spokój, emanuje doświadczeniem. Sappinen to z kolei najlepszy strzelec "Kaktusów". Ma niezłe odejście, świetnie czuje się w polu karnym, potrafi uderzyć głowa i odnaleźć się w grze kombinacyjnej. Na nich trzeba zwrócić szczególną uwagę. - mówi Czemko.

We Florze Tallin występuje jeden gracz, którzy w przeszłości grał z "eLką" na piersi. 45 meczów, dwa gole, osiem asyst i jedno mistrzostwo Polski - mowa oczywiście o Henriku Ojamie. Estończyk nie zrobił ogromnej kariery w Legii, a jak radzi sobie we swojej ojczyźnie? - Zdarzają mu się duże wahania formy. Lepsze mecze przeplata gorszymi. Generalnie nie zawodzi. Gra na lewym skrzydle lub wahadle - ocenia nasz rozmówca.

W 1. rundzie eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Śląsk Wrocław rywalizował z estońskim Paide Linnameeskond, które w zeszłym sezonie tamtejszej ekstraklasy zostało wicemistrzem kraju. Warto dodać, że Paide straciło do Flory aż 16 punktów. Śląsk na wyjeździe z problemami wygrał 2-1, a we Wrocławiu 2-0. Czy "Kaktusy" są dużo mocniejsze od "Estońskiej Barcelony"? - Biorąc pod uwagę obecną formę obu zespołów, to Flora jest na ten moment drużyną od klasę lub dwie lepszą - uważa Czemko.

Aktualnie liga estońska znajduje się na 53. miejscu w rankingu UEFA. Gorszy współczynnik mają jedynie ligi w Andorze i San Marino. Nie ma co ukrywać, że tamtejsza ekstraklasa jest gorsza od naszej, tym bardziej, że żaden z estońskich klubów nigdy nie zagrał w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Które miejsce w polskiej Ekstraklasie zajęłaby Flora? Zdaniem Dawida Czemki to zespół na maksymalnie środek tabeli polskiej Ekstraklasy.

Trener Czesław Michniewicz świetnie rozczytał mistrza Norwegii, dzięki czemu bez większych problemów legioniści awansowali do następnej rundy rozgrywek. Jak warszawiacy powinni zagrać z mistrzem Estonii? Jakie nastroje przed tym meczem panują w Estonii?

- Legia powinna skupić się na wysokim pressingu, by zamknąć Florę na ich własnej połowie i do minimum ograniczyć pole manewru Konstantinowi Vassiljevowi. Estończycy nie są przestraszeni, choć wiedzą, że nie są faworytem. Grali już z silniejszymi rywalami i wiedzą, jak się zachować. Legia jest zdecydowanym faworytem, ale tak jak już wspominałem, nie mogą lekceważyć Flory - mówi Czemko.

LEGIA - FLORA
{BUK=1:1.28} {BUK=X:6.25} {BUK=2:10.50}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!