Mahir Emreli i Ernest Muci - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Zwycięstwo bez fajerwerków
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa po mimo wszystko niezbyt udanym dla siebie meczu wygrała na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna 3-1. Gole dla mistrzów Polski strzelili Baranowski (samobój), Muci i Emreli. Gospodarze wykorzystali błędy rywali w defensywie, dzięki czemu mogą cieszyć się z trzech punktów.
Legia wyszła na prowadzenie po dwunastu minutach gry. Lewą stroną w swoim stylu podłączył się Filip Mladenović, dośrodkował w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował Paweł Baranowski. Obrońca gości po chwili wpakował piłkę do własnej siatki. Za moment mocno odpowiedzieć mógł Górnik, jednak Serhij Krykun w dobrej sytuacji posłał futbolówkę obok celu. W 22. minucie przed swoją pierwszą szansą stanął Tomas Pekhart. Czeski napastnik odszedł do podania od Luquinhasa i z jego mocną próbą poradził sobie Maciej Gostomski.
Z upływem kolejnych minut legioniści zaczęli osiągać coraz większą przewagę. Swoją dobrą dyspozycję udowodnili w 27. minucie. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym pomiędzy Mladenoviciem, Josue, a Ernestem Mucim, w polu karnym znalazł się ten ostatni. Napastnik mistrzów Polski miał przy sobie trzech defensorów, jednak precyzyjnym uderzeniem podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Niebawem drugą tego wieczoru szansę miał Pekhart. Czech dostał podanie ze skrzydła i w czystej pozycji strzelił zdecydowanie zbyt lekko, aby zaskoczyć bramkarza. Po strzeleniu drugiego gola gra Legii siadła. Zaczęło brakować jakichkolwiek sytuacji na gola po stronie gospodarzy. Do głosu coraz częściej zaczął dochodzić Górnik. Tuż przed przerwą szarżującego Marcela Wędrychowskiego sfaulował Mateusz Wieteska. Arbiter bez wątpliwości wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Bartosz Śpiączka i spokojnym strzałem pokonał Boruca.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy przyniósł trzy dobre okazje dla Legii, jednak za każdym razem na wysokości zadania stawał Maciej Gostomski. Najpierw obronił on próbę z rzutu wolnego Muciego, a potem poradził sobie ze strzałami tych, którzy weszli w przerwie: Ihora Charatina i Kacpra Skibickiego. W 61. minucie z dystansu huknął Muci, jednak trafił wprost w bramkarza Górnika. Po zmianie stron "Wojskowi" co prawda wyglądali lepiej od przeciwnika, lecz rywalizując z drużyną na takim poziomie można oczekiwać zdecydowanie więcej.
Wkrótce Borucowi zagroził aktywny tego dnia Marcel Wędrychowski, który zbiegł z piłką do lewej nogi, ale trafił tylko w boczną siatkę. W 79. minucie losy spotkania rozstrzygnął Mahir Emreli. Napastnik Legii wygrał pojedynek biegowy z Pawłem Baranowskim, który chwilę wcześniej w prostej sytuacji stracił piłkę. Azer uderzył po ziemi, a piłka szczęśliwie przeleciała między nogami Gostomskiego i zatrzepotała w siatce. W doliczonym czasie gry fantastycznie z daleka strzelił Mladenović, ale piłka o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!