Czesław Michniewicz - fot. Maciej Frydrych / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Michniewicz: Nie chcę narzekać na los
Fumen, źródło: Legionisci.com
Czesław Michniewicz (trener Legii): Mecz rozpoczęliśmy dobrze. Byliśmy przy piłce, budowaliśmy akcje i konsekwencją było uderzenie Andre Martinsa w poprzeczkę. Później przytrafił się nam błąd w postaci rzutu karnego. Sprezentowaliśmy bramkę gościom. Szybko doprowadziliśmy do remisu po pięknym uderzeniu Mahir i mecz się wyrównał. Chcieliśmy strzelać kolejne gole.
W przewie powiedzieliśmy sobie, co chcemy robić w drugiej połowie. Jednak po wejściu na boisku, wydarzenia nie potoczyły się zgodnie z planem. Goście potrafili wykorzystać swoją fizyczność, przegraliśmy pojedynek główkowy i wpakowali piłkę z bliska. Po chwili gotowi do wejścia byli Charatin z Mucim. Zrobiliśmy faul taktyczny, ale nie w tym miejscu, w którym powinno się faulować. W efekcie daliśmy przeciwnikowi szansę i Lopez zrobił świetnie to, z czego słynie w ekstraklasie. Było 1-3. Były zmiany. Były okazje, żeby doprowadzić do remisu. Szkoda szansy Rafy Lopesa, nie mówiąc już o główce Mahira Emreliego. Byliśmy nieskuteczni w przeciwieństwie do Rakowa. Jak się gra u siebie i ma się tyle sytuacji, to trzeba je wykorzystywać.
Wiem, że natraciliśmy punktów, ale polskie zespoły muszą się kiedyś nauczyć takiej sytuacji, w której jesteśmy. Owszem, cieszymy się w jakim jesteśmy miejscu w Lidze Europy. Jednak nie jest to łatwe łączyć z ligą, bo do tego dochodzą podróże. To ma wszystko ma znaczenie. Niemniej trzeba wyjść i grać. Inna sprawa, że nie chcę narzekać na swój los. W meczach ze Śląskiem czy Wisłą mieliśmy tyle okazji, żeby tam nie przegrać. Z kolei dziś Raków był groźny. Wystarczyły stałe fragmenty gry, kontrataki, walka wręcz... Od jutra myślę o Leicester City. Chcemy zaprezentować się lepiej pod względem wyniku. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale stać nas na lepszą grę.
Czy mamy pretensje do Czarka Miszty? Każdy młody bramkarz, który gra w Ekstraklasie popełnia błędy niezależnie od klubu. Dziś trafiło na Czarka, a za tydzień padnie na kogoś innego. To było bolesne, gdy na początku popełniasz błąd i pada bramka. Niemniej on musi swoje przeżyć i wyciągnąć z tego wnioski. Bramkarz ma ułamek sekundy na podjęcie decyzji. Dziś wyszedł, myślał, że zdąży, ale tak się nie stało. Inna sprawa, że drużyna może pomóc koledze. Szczególnie w takim meczu jak dziś. Wiem co będzie siedziało w jego głowie. Wiem, jak będzie wyglądał jego wieczór oraz niedziela. Nie mówimy, że wygraliśmy czy przegraliśmy przez jednego zawodnika. Robimy to jako zespół. Dziś mogliśmy zrobić pewne rzeczy lepiej. Teraz czas się zastanowić, co powinniśmy poprawić.
Nie wiem co z Arturem... Ciężko mi się teraz wypowiadać. Spotykamy się w poniedziałek i liczę, że on, Luquinhas oraz Johansson wyjdą na trening.
{sonda:233}
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!