Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Sobota, 29 października 2022 r. godz. 19:34

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Koncert na piątkę!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Po świetnym meczu i pięciu strzelonych gola Legia przerwała białostocką niemoc i przywiozła ze stadionu Jagiellonii komplet punktów, wygrywając 5-2. Hat-trickiem popisał się Josue, a po jednym golu strzelili Nawrocki i Mladenović. Za sobotni występ piłkarzom Kosty Runjaicia należą się bardzo wysokie oceny!

{VIDEOAD}

Jagiellonia po raz pierwszy sprawdziła formę Kacpra Tobiasza w 12. minucie spotkania. Wówczas Jesus Imaz wbiegł lewą stroną boiska w pole karne, gdzie stanął niemal oko w oko z bramkarzem Legii, jednak ten wyszedł z tego starcia zwycięsko, łapiąc płaskie uderzenie Hiszpana. Ogółem pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do graczy gospodarzy, którzy byli bardziej aktywni w ofensywie. W 16. minucie na potwierdzenie tych słów wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Marc Gual doszedł do piłki zgranej od Fiodora Cernycha i strzałem bez przyjęcia pokonał golkipera stołecznego klubu. Trzeba przyznać, że białostoczanie popisali się całkiem niezłą akcją, która finalnie pozwoliła im cieszyć się ze zdobycia bramki. Przez kolejne minuty legioniści bili głową w mur. Teoretycznie aktywny starał się być Carlitos, jednak w praktyce jego próby na niewiele się zdawały.

W 24. minucie kolejna próba Jagiellonii. Tym razem czujność Tobiasza sprawdził Nene. Wreszcie, kilka minut po tym zdarzeniu, do remisu doprowadził Josue. Portugalczyk dostał podanie od Pawła Wszołka i fantastycznie przymierzył obok słupka! Podopieczni Kosty Runjaicia nie zdążyli jeszcze na dobre nacieszyć się ze strzelonego gola, a ponownie trafili do siatki Jagiellonii. Tym razem na listę strzelców wpisał się Filip Mladenović, a asystą raz jeszcze popisał się Wszołek. Pomocnik wypatrzył dobrze ustawionego kolegę z zespołu, dograł do niego piłkę, a Serb pokonał Zorana Alomerovicia uderzeniem od słupka. Do końca pierwszej połowy białostoczanie zagrozili jeszcze po próbie Cernycha, którą jednak dobrze do boku sparował Tobiasz. Kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry Legia ukąsiła po raz trzeci! Bardzo ładną dwójkową akcję zaprezentowali Josue i Carlitos. Ten drugi zbiegł z piłką do środka, podał do Portugalczyka, a ten w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Alomerovicia. Pierwsza połowa została przedłużona o kilka dobrych minut z powodu przerwy w grze na początku spotkania, jednak wynik nie uległ już zmianie. Pomimo początkowych problemów, to legioniści zeszli do szatni w dużo lepszych humorach.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Kilka minut po przerwie... czwarty gol dla Legii! Josue do Carlitosa, który odnalazł się niespodziewanie na skrzydle. Stamtąd doskonale dośrodkował do Maika Nawrockiego, a ten wygrał pojedynek o górną piłkę i głową pokonał bramkarza z Białegostoku, który w tej sytuacji nawet nie drgnął. Potem w krótkim odstępie czasu mieliśmy ciekawe akcje zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką. Najpierw blisko było rzutu karnego dla Legii, jednak po wideoweryfikacji VAR arbiter cofnął podyktowanie "jedenastki". Następnie Jagiellonia strzeliła gola ze spalonego, a także raz ofiarną interwencją swój klub uratował Tobiasz. W 63. minucie o krok od swojego drugiego trafienia był Nawrocki. Była to niemal kopia sytuacji, w której strzelił gola, jednak tym razem dośrodkował mu nie Carlitos, a Josue, a futbolówka odbita od poprzeczki wrócił na boisko, a nie wpadła do siatki.

Dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem sędziego Jagiellonia powinna strzelić drugiego gola. Po świetnej centrze z rzutu rożnego piłka spadła na głowę Jesusa Imaza, który kompletnie niepilnowany stał kilka metrów przed bramką. Pomocnik fatalnie jednak chybił i zamiast piłki to on sam znalazł się po chwili za linią bramkową. Legioniści z kolei, a w szczególności Josue, nie zwalniali tempa. W 72. minucie ofensywną akcję rozpoczął świetnym przechwytem Nawrocki, który podał do Carlitosa, a ten uruchomił na skrzydle Mladenovicia. Alomerović poradził sobie z mocnym uderzeniem Serba, który zamiast na siłę dobijać swój strzał, wypatrzył dobrze ustawionego Josue. Pomocnikowi nie pozostało już nic innego niż skierować futbolówkę do niemal pustej bramki i skompletować hat-tricka!

W 77. minucie swojego czwartego gola powinien strzelić Josue, lecz tym razem lepszy od niego okazał się bramkarz Jagiellonii. Chwilę później gospodarze odgryźli się piłkarzom ze stolicy. Jesus Imaz posłał doskonałe prostopadłe podanie do wybiegającego na czystą pozycję Mateusza Kowalskiego, który stanął oko w oko z Tobiaszem i nieco szczęśliwie posłał piłkę pomiędzy jego nogami wprost do bramki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i tym samym po bardzo dobrym występie Legia przywiozła z Białegostoku trzy punkty.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!