Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Radość Josue po golu - fot. Mishka / Legionisci.com
Radość Josue po golu - fot. Mishka / Legionisci.com
Niedziela, 19 lutego 2023 r. godz. 19:28

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wyszarpana wygrana!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

W meczu 21. kolejki Ekstraklasy rozegranym w Gliwicach Legia Warszawa skromnie 1-0 wygrała z Piastem. Jedynego gola strzelił w drugiej połowie Josue, który tym razem okazał się być skutecznym egzekutorem rzutu karnego. W samej końcówce legioniści musieli grać w osłabieniu po nieodpowiedzialnym zachowaniu Bartosza Slisza, który otrzymał czerwoną kartkę.

{VIDEOAD}

Początek spotkania to lekka przewaga Legii. W 10. minucie groźnie było po dośrodkowaniu z rzutu wolnego od Josue, ale niestety żaden z jego kolegów nie zdołał zamknąć akcji. Kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego do interwencji zmuszony już został Frantisek Plach. Bramkarz gospodarzy bardzo ładnie odbił do boku strzał z półobrotu Tomasa Pekharta. Czech nie potrzebował wiele miejsca, aby w tej sytuacji stworzyć sobie okazję do strzelenia gola. Kolejne minuty to niestety niewiele ciekawego, jeśli chodzi o zapędy ofensywne. Żadna z drużyny nie potrafiła stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Oglądaliśmy za to sporo agresji, fauli i przerw w grze.

Dopiero w okolicach 32. minuty było groźnie najpierw pod jedną, a potem pod drugą bramką. Początkowo świetnej szansy nie wykorzystał Patryk Sokołowski, który nieatakowany wbiegł z piłką w pole karne, jednak niestety wyraźnie przestrzelił. Chwilę potem o krok od wyjścia na prowadzenie był z kolei Piast Gliwice. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Patryk Dziczek i piłka szczęśliwie odbiła się od słupka. Ogólnie pierwsza połowa przyniosła zdecydowanie więcej walki aniżeli dobrych akcji piłkarskich. W sumie arbiter w pierwszych 45 minutach pokazał aż sześć żółtych kartek, co oddaje poziom niedzielnego widowiska.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Na drugą połowę Legi wyszła bez zmian w składzie, chociaż w wyraźnie bardziej ofensywnym nastawieniem. Kilka minut po przerwie, dosłownie o centymetry od pięknego gola był Bartosz Slisz. Pomocnik Legii huknął z półwoleja zza pola karnego, ale niestety piłka odbiła się jedynie od poprzeczki i wyszła z powrotem w pole gry. Niebawem bliski szczęścia był z kolei Ernest Muci. Albańczyk popędził z futbolówką środkiem pola, spróbował mocnego uderzenia po ziemi, które jednak niestety w nieznacznej odległości przeleciało obok słupka. W 75. minucie lewą stroną ruszył Yuri Ribeiro, spod linii dośrodkował on do Tomasa Pekharta, który został sfaulowany przez Ariela Mosóra. Do podjęcia poprawnej decyzji arbiter skorzystał jeszcze z analizy VAR, lecz ostatecznie zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Sędzia sprawdzał nie tylko przewinienie Mosóra, lecz również to, czy Ribeiro nie wyjechał wcześniej z piłką poza linię końcową. Do ustawionej piłki podszedł, podobnie jak przed tygodniem Josue, jednak tym razem pewnym strzałem dał Legii prowadzenie. Chętnych do wykonania jedenastki było kilku, lecz ostatecznie to Portugalczyk wziął na siebie ciężar jej wykonania, chcąc tym samym odkupić niestrzelony rzut karny przeciwko Cracovii.

W 83. minucie fatalnie na połowie przeciwników zachował się Slisz. Pomocnik nie dość, że zaprzepaścił dobrze zapowiadający się atak, to jeszcze po chwili w niegroźnej sytuacji zaatakował Mosóra, co ostatecznie poskutkowało dla niego drugą żółtą kartką. Oznaczało to, że bardzo trudną końcówkę "Wojskowi" będą grali w osłabieniu... Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry do remisu powinien doprowadzić Kamil Wilczek. Napastnik Piasta doszedł do prostopadłego podania z głębi pola, znalazł się w sytuacji sam na sam z Tobiaszem, ale posłał piłkę obok słupka. Do ostatniego gwizdka sędziego było sporo nerwów, lecz ostatecznie to Legia wywalczyła tego dnia komplet punktów.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!