Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Oprawa na Stadionie Narodowym - fot. Legionisci.com
Oprawa na Stadionie Narodowym - fot. Legionisci.com
Poniedziałek, 1 maja 2023 r. godz. 21:38

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Piłkarskie święto narodowe

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

We wtorek na Stadionie Narodowym będziemy świadkami piłkarskiego święta. W finale Pucharu Polski zmierzą się ze sobą lider i wicelider ligowej tabeli. Dla Legii będzie to już czwarty finał na Stadionie Narodowym - wszystkie do tej pory wygrała. Raków z kolei zwyciężył w dwóch ostatnich finałach.

KURSY NA LEGIA - RAKÓW
FORTUNA: {BUKMECZ=MPL72257956}

Do spotkania z Rakowem Legia przystąpi po ligowej wygranej z Wisłą Płock. Starcie z tym zespołem było dla "Wojskowych" próbą generalną przed wtorkowym meczem. Z płocczanami legioniści zagrali dobrze, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele, a za największy minus można uznać niezbyt efektywną grę w ofensywie. Wisła skutecznie pozamykała swoim przeciwnikom różnorodne drogi do swojej bramki, przez co Legia zmuszona była grać atakiem pozycyjnym, co ostatecznie było dla niej sporym wyzwaniem. Długimi momentami można było odnieść również wrażenie, że w głowach graczy Legii siedzi zbliżający się finał Pucharu Polski i nawet podświadomie chcieli oszczędzać swoje siły właśnie na niego.

{VIDEOAD}

Na całe szczęście dosyć szybko udało się gospodarzom wyjść na prowadzenie za sprawą Josue, więc przez kolejne kilkadziesiąt minut grało się łatwiej, ze świadomością skromnego, ale mimo wszystko korzystnego wyniku. Warto wspomnieć o tym, który tego dnia ustalił końcowy rezultat. Ernest Muci wyrósł na czołową postać formacji ataku, której brak jest mocno odczuwalny - widać to było chociażby przeciwko Warcie Poznań. Albańczyk odnalazł wreszcie swoje miejsce na boisku i coraz lepiej odnajduje się w taktyce Kosty Runjaicia. Z całą pewnością i we wtorek to od jego postawy będzie zależała dyspozycja ofensywna Legii.

Bez osłabień

Wygląda na to, że przed finałem z Rakowem Runjaić nie będzie miał problemów z wybraniem najsilniejszej jedenastki. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i przygotowani do rywalizacji o krajowe trofeum. Co prawda podczas ostatniego spotkania dosyć niebezpiecznie zrobiło się, kiedy na murawie po faulu upadł Tomas Pekhart, przez co musiała mu zostać udzielona pomoc medyczna, jednak ostatecznie Czech zszedł dopiero pod koniec i nie było to bezpośrednio spowodowane żadnym urazem. Spotkanie przeciwko Wiśle na ławce rezerwowych rozpoczął Filip Mladenović, przez co mógł odpocząć i lepiej przygotować się do finału. Przed szkoleniowcem Legii trudne zadanie, jeśli chodzi o wybór podstawowego bramkarza na wtorkowy mecz. Do tej pory w Pucharze Polski grywał Cezary Miszta, jednak aktualnie młody golkiper znajduje się dopiero na trzecim miejscu, patrząc na rywalizację o miano numeru jeden między słupkami stołecznego klubu. W ostatnich tygodniach do bramki wrócił Kacper Tobiasz - obaj bramkarze mają status młodzieżowca, więc mają większe szanse na występ niż Dominik Hładun.

{sonda:400}

Niepokonani

Legia do tej pory trzykrotnie rywalizowała w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Co najważniejsze, za każdym razem wychodziła z tego starcia zwycięsko. W 2015 roku okazała się lepsza od Lecha Poznań, ogrywając go 2-1. Podobnie było rok później, tyle tylko, że tym razem jedynego gola dla warszawskiego klubu zdobył doskonale nadal pamiętany przy Łazienkowskiej Aleksandar Prijović. Następna wizyta Legii na flagowym piłkarskim obiekcie w Polsce, jak dotąd ostatnia, miała miejsce w 2018 roku. Tym razem przeciwnikiem stołecznego klubu była Arka Gdynia, która na tamten moment była prawdziwą rewelacją w Pucharze Polski. Zawodnicy prowadzeni przez Leszka Ojrzyńskiego musieli jednak uznać wyższość zawodników Deana Klafuricia. Wówczas na listę strzelców po stronie Legii wpisali się Jarosław Niezgoda oraz Cafu. Starty Legii w kolejnych edycjach Pucharu Polski kończyły się dla niej ze średnim skutkiem. Legioniści w ostatnich latach dwukrotnie mieli do czynienia m.in. z Rakowem Częstochowa i za każdym razem górą z tego starcia wychodzili podopieczni Marka Papszuna.

2018/19 - ćwierćfinał (Raków pd. 1-2)
2019/20 - półfinał (Cracovia 0-3)
2020/21 - ćwierćfinał (Piast 1-2)
2021/22 - półfinał (Raków 0-1)

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Nowy sezon, nowy trener

Przez ostatnie kilka dni Raków był na ustach dziennikarzy z całej Polski ze względu na całą otoczką związaną ze zmianę trenera pierwszego zespołu. Nie tak dawno wyszło na jaw, że po zakończeniu sezonu z posadą pożegna się Marek Papszun, który tym samym zakończy swoją długoletnią obecność w Częstochowie. Można było przeczytać sporo spekulacji, dlaczego zdecydował się on na taki krok zaraz po, wszystko na to wskazuje, mistrzowskim sezonie. Fakty są jednak na takie, że od przyszłych rozgrywek przygotowywaniem drużyny zajmie się jego dotychczasowy asystent Dawid Szwarga. Dla Papszuna wtorkowy mecz będzie okazją, aby zachować nadzieję na to, że swój ostatni sezon w Rakowie zakończy w potrójnej koronie. W tym sezonie Raków zdobył już przecież Superpuchar i jest o krok od wyjatzinego tytułu w lidze.

Odjechali

Raków w tym sezonie Ekstraklasy radzi sobie bardzo dobrze. Ma aż 11 punktów przewagi nad drugą Legią i 20 nad trzecią Pogonią. Trudno wyobrazić sobie scenariusz, aby zespół z Częstochowy nie świętował mistrzostwa Polski. W tej edycji Pucharu Polski rakowianie zagrali cztery mecze - oczywiście wszystkie z nich zwyciężyli, jednak ciekawszym jest fakt, że nie stracili w nich nawet jednego gola. Najpierw Raków wyeliminował Zagłębie Sosnowiec i to właśnie starcie z tym niżej notowanym przeciwnikiem okazało się być najbardziej wymagające. Sprawę awansu rozstrzygnął w doliczonym czasie gry Władysław Koczerchin. W kolejnych rundach gracze Marka Papszuna wyeliminowali kolejno Pogoń Szczecin (1-0), Motor Lublin (2-0) i Górnik Łęczna (1-0).

Gdzie oglądać?

Finałowe spotkanie Legii z Rakowem Częstochowa rozpocznie się we wtorek o godzinie 16:00. Transmisję będzie można zobaczyć na Polsat i Polsat Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach.

11.legionisci.com

Przewidywany skład Legii



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!