Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Tomas Pekhart - fot. Mishka / Legionisci.com
Tomas Pekhart - fot. Mishka / Legionisci.com
Piątek, 21 lipca 2023 r. godz. 22:25

Wieczór po czesku

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa w dobrym stylu zainaugurowała nowy ligowy sezon. Na własnym stadionie "Wojskowi" nie pozostawili złudzeń beniaminkowi - ŁKS-owi Łódź, którego pokonali 3-0. Strzelec wszystkich goli był jeden - to był piękny wieczór dla Tomasa Pekharta, autora hat-tricka!

{VIDEOAD}

Swój kolejny ligowy sezon Legia rozpoczęła przy pełnych trybunach. Niesieni głośnym dopingiem piłkarze gospodarzy starali się szybko narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Początkowo jednak legioniści mieli nieco problemów z przedostaniem się pod pole karne przeciwnika. W 11. minucie po raz pierwszy do wysiłku zmuszony jednak został bramkarz ŁKS-u. Bobek nie dał się zaskoczyć Josue, który dobrze kopnął piłkę z rzutu wolnego. Wkrótce ponownie golkiper stanął na wysokości zadania między słupkami gości. Tym razem akcja została rozegrana prawą stroną, skąd futbolówka została dośrodkowana do Tomasa Pekharta. Czech wyszedł w górę, jednak jego strzał został z dużym trudem sparowany ponad poprzeczkę. W 25. minucie wszystko potoczyło się już po myśli podopiecznych Kosty Runjaicia. Raz jeszcze kluczowe podania miały miejsce na skrzydle, gdzie walkę z defensorami wygrał Paweł Wszołek. Po chwili pomocnik płasko dośrodkował w szesnastkę, gdzie tylko na to czekał Pekhart. Czech strzałem bez przyjęcia nie dał Bobkowi żadnych szans na skuteczną interwencję! Tym samym były ligowy król strzelców strzelił dla Legii bramkę numer 4000 w Ekstraklasie.

W 33. minucie Josue sprytnym podaniem uruchomił wychodzącego na czysta pozycję Juergena Elitima, którego dośrodkowanie ręką zablokował Engjel Hoti. Arbiter po krótkiej analizie VAR zdecydował się wskazać na punkt oddalony o jedenaście metrów. Do wykonania rzutu karnego podszedł Josue i niestety przegrał pojedynek z Aleksandrem Bobkiem. Portugalczyk ostatnio rzadko mylił się z tego fragmentu gry, jednak tym razem, pomimo dobrego strzału w lewy dolny róg, nie zdobył gola. Ostatecznie do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. Legia prowadziła zasłużenie, chociaż szkoda, że jedynie jednym golem.
{sonda:402}

Chwilę po przerwie pod polem karnym przeciwnika znalazł się Patryk Kun. Letni nabytek Legii chciał zaskoczyć Bobka strzałem po ziemi, lecz ten był dobrze ustawiony. Za moment z dystansu huknął z kolei Elitim, który podczas sparingów pokazywał już, że dysponuje dobrym uderzeniem, lecz jeden z obrońców zdołał go zablokować. W 54. minucie było o krok od wyrównania. Dani Ramirez bardzo dobrym prostopadłym podaniem uruchomił Kaya Tejana, a ten stanął oko w oko z Kacprem Tobiaszem. Holendrowi zdecydowanie zabrakło zimnej krwi i w stuprocentowej okazji trafił jedynie w słupek.

W 57. minucie gospodarze trafili po raz drugi! Z lewej strony dośrodkował piłkę Kun, następnie z powrotem do środka boiska zgrał ją Wszołek, gdzie tylko czekał na to Pekhart. Czech niczym prawdziwy snajper wyłonił się zza pleców obrońców i głową wpakował piłkę do niemal pustej bramki. Od tego momentu mogliśmy odetchnąć, gdyż wydawało się, że "Wojskowym" tego wieczoru już nic złego stać się nie może. Po niespełna godzinie gry Pekhart miał świetną szansę na hat-tricka, lecz niestety dogranie do niego od Muciego było minimalnie zbyt mocne i tym razem napastnik nie zdołał skierować piłki do siatki.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

W 68. minucie znowu w roli głównej wystąpił bohater tego meczu - Tomas Pekhart. Czeski napastnik skompletował hat-tricka, tym razem wykorzystując dogranie od Slisza, który urwał się rywalom, biegnąc środkiem pola. Legionista tym razem zaskoczył Bobka strzałem lewą nogą. Od tego momentu warszawski zespół mógł grać na jeszcze większym luzie, czego efektem były kolejne szanse. Jedną z nich zmarnował wkrótce Marc Gual. Hiszpana uderzenie zdołał sparować do boku Bobek.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!