Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Czwartek, 3 sierpnia 2023 r. godz. 22:56

Najważniejszy jest awans

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa nie bez problemów pokonała w czwartkowy wieczór na własnym stadionie Ordabasy Szymkent w spotkaniu rewanżowym 2. rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy. Gospodarze do przerwy prowadzili dwoma golami, jednak drugą połowę to przeciwnicy mogli zapisać na swoje konto, zwyciężając w niej 2-1. Ostatecznie więc to "Wojskowi" mogą świętować i szykować się do rywalizacji z Austrią Wiedeń, chociaż ścieżka do tego wcale nie była łatwa.

{VIDEOAD}

Od początku spotkania widać było, że lepiej ułożonym zespołem jest Legia. Gospodarze zepchnęli swoich przeciwników do defensywy, groźnie atakując skrzydłami. Dwukrotnie do dobrych sytuacji doszedł m.in. Ernest Muci, jednak za każdym razem ofiarnymi interwencjami swój zespół ratowali defensorzy z Kazachstanu. Nieco ponad kwadrans po rozpoczęciu gry legioniści otworzyli wynik za sprawą Tomasa Pekharta, jednak niestety arbiter słusznie dopatrzył się pozycji spalonej u czeskiego napastnika. Za chwilę bardzo dobra okazja dla Ordabasów. Wydawało się, że sytuacja jest niegroźna, ponieważ dalekie podanie od jednego z przeciwników zdołał opanować Rafał Augustyniak. Niestety, obrońca w prosty sposób podał wprost do Shoxboza Umarova, a ten stanął niemal oko w oko w golkiperem Legii. Na całe szczęście fatalnie sfinalizował tę stuprocentową szansę, trafiając wprost w Kacpra Tobiasza. Piłkarze Legii mieli więc tym razem sporo szczęścia, którego brakowało im momentami przed tygodniem podczas pierwszego meczu. W 18. minucie "Wojskowi" wreszcie trafili do siatki Ordabasów i tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Wszystko rozpoczęło się od złego zagrania na lewej stronie jednego z gości, który źle obliczył tor lotu piłki, przez co otworzył Pawłowi Wszołkowi autostradę do bramki. Skrzydłowy Legii popędził ile sił w nogach, wpadł w pole karne i spokojnie posłał piłkę między nogami Biekchana Szajzady.

W 21. minucie kolejna składna akcja Legii. Tym razem po wrzutce główkował Pekhart, lecz bramkarz Ordabasów był dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć. Potem nieco do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Kacper Tobiasz nadal nie miał jednak zbyt wiele do roboty. Gra również nieco się zaostrzyła, przez co mecz stracił na płynności. Kiedy wydawało się, że do końca pierwszej połowy wynik nie ulegnie już zmianie, nadeszła 41. minuta. Wtedy strzał z rzutu wolnego Josue został wprawdzie zablokowany, jednak dobitka Artura Jędrzejczyka zmusiła już do interwencji bramkarza. Ten z dużym trudem zdołał odbić piłkę na słupek, ale za moment dopadł do niej Yuri Ribeiro, kierując do pustej bramki. Tym samym Legia podwyższyła prowadzenie! Niebawem sędzia zakończył pierwszą połowę, po której legioniści mogli być z siebie bardzo zadowoleni.

Po zmianie stron do śmiałych ataków ruszyli Kazachowie, którzy nie mieli już nic do stracenia. W 51. minucie wprowadzony w przerwie Jorginho chciał znaleźć sposób na Tobiasza, ale ten dobrze obronił. Kilka minut potem festiwal pomyłek w obronie Legii. Bardzo nierozważnie zachował się przed własnym polem karnym Ribeiro, podając wprost do jednego z przeciwników. Ten za moment znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale na szczęście napastnikowi zabrakło chłodnej głowy i goście zyskali tylko rzut rożny. To właśnie jednak po nim przyjezdni strzelili kontaktowego gola... Po centrze z kornera doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Wsiewołod Sadowskij z najbliższej odległości zmuszając Tobiasza do kapitulacji. Można było mieć więc pewne obawy, czy na Łazienkowskiej nie zrobi się zaraz bardzo nerwowo...

W 67. minucie wprowadzony z ławki rezerwowych Marc Gual mocno kopnął piłkę z dalszej odległości i na raty złapał ją Szajzada. Za moment było ponownie bardzo niebezpiecznie, kiedy na zaskakujący "centro-strzał" zdecydował się Wszołek. Pomocnik omal nie wrzucił futbolówki za plecy bramkarza Ordabasów. Tym razem przeciwników uratowała poprzeczka. Mimo wszystko już w 71. minucie zobaczyliśmy trzeciego gola. Świetnie Gual wypatrzył urywającego się Wszołka, który miał przed sobą już tylko bramkarza. Pomocnik zdecydował się jednak odegrać do środka pola, gdzie nadbiegał już Pekhart. Czechowi nie pozostało nic innego jak pewnie sfinalizować bardzo ładną kontrę swojego zespołu. Do końcowego gwizdka pozostało niecałe 20 minut i wydawało się, że Ordabasy mogą powoli godzić się z odpadnięciem z dalszej rywalizacji. Tym bardziej, że wkrótce ponownie do interwencji zmuszony został bramkarz gości, który złapał płaski strzał Blaza Kramera. Niestety, o tym, że koncentrację trzeba zachować do końca, piłkarze Legii dowiedzieli się dobitnie w 84. minucie. Wtedy to piłkarze z Szymkentu niespodziewanie strzelili kontaktowego gola. Po rzucie rożnym, otoczony trzema legionistami, główkował Serhij Mały i zrobił to na tyle dokładnie, że Tobiasz musiał wyciągać piłkę z siatki.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, chociaż kilkukrotnie rywale niebezpiecznie zbliżyli się do pola karnego Legii. W kolejnej rundzie eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy na graczy Kosty Runjaicia czeka już Austria Wiedeń.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!