Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Poniedziałek, 7 sierpnia 2023 r. godz. 16:38

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Plusy i minusy po meczu z Ruchem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W niedzielę Legia wygrała drugie ligowe spotkanie w sezonie 2023/24. Warszawiacy ponownie strzelili trzy gole i ponownie zachowali czyste konto. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie przyznaliśmy legionistom.

Yuri Ribeiro - Świetnie pracował w defensywie. Portugalczyk nie nabierał się na ataki Ruchu, nie odpuszczał i zawsze do końca walczył o piłkę. Chwilę po zmianie stron dobrze pokazał się również w ofensywie, gdy dośrodkował futbolówkę na głowę Rosołka, który był bliski wpisania się na listę strzelców. W 53. minucie świetnym wślizgiem zablokował uderzenie Michalskiego. Trzeba przyznać, że lewa strona defensywy należała w niedzielę do Portugalczyka, czyścił tam bezlitośnie. Warto dodać, że nie miał łatwego zadania, gdyż przez większość spotkania grał przed nim Baku, który popełnił sporo błędów.

{VIDEOAD}

Tomas Pekhart - Miał okazję w 31. minucie, lecz piłka po jego uderzeniu została zablokowana. W 44. minucie Pekhart zdobył czwartą bramkę w tym sezonie w lidze, a biorąc pod uwagę, że legioniści zagrali dopiero dwa spotkania, to jest to świetny wynik. Można powiedzieć, że tylko dołożył nogę, ale widać, że po prostu jest rasowym napastnikiem - już wcześniej ruszył do piłki z nadzieją, że bramkarz popełni błąd, i tak właśnie się stało. Zszedł z boiska po pierwszych 45 minutach, lecz wykonał swoją pracę i cieszy, że jest w takim gazie.

Marc Gual - W 4. minucie oddał sprytny strzał po ziemi, ale piłka minęła słupek. Dobrze się poruszał, był zwinny, ale jego zagrania należały do przewidywalnych, z łatwością czytali je zawodnicy Ruchu. W 19. minucie miał nieco szczęścia, ale jednak pojawił się w dobrym miejscu i "otworzył" wynik spotkania. Chwilę później urwał się Kasolikowi, wykazał się sprytem, dzięki czemu rywal go sfaulował i wyleciał z boiska. Z czasem również jego zagrania były znacznie przytomniejsze, a gra lepsza. Opuścił plac po godzinie. Widać, że pierwsze trafienie z "eLką" na piersi wiele dla niego znaczyło, miejmy nadzieję, że teraz pójdzie już z górki.

Radovan Pankov - W 19. minucie zagraniem do Wszołka pokazał dynamikę oraz szybkie myślenie. To podanie zapoczątkowało akcję bramkową warszawiaków. Serb już we wcześniejszych spotkaniach pokazał, że piłka w polu karnym rywala po prostu go szuka. Bliski debiutanckiego trafienia w barwach Legii był w 28. minucie, gdy głową starał się pokonać golkipera chorzowian. Niestety, Bielecki zaprezentował fantastyczną interwencję. Pankovowi przydarzył się błąd w 63. minucie, aczkolwiek sam go naprawił. Poza tym w defensywie prezentował odpowiedzialną i bardzo pewną postawę, a dodatkowo często pomagał legionistom w rozgrywaniu futbolówki w ofensywie. Zagrał na bardzo wysokim poziomie.

Paweł Wszołek - Był aktywny od pierwszej minuty, a dodatkowo prezentował inteligentną grę. Dużo biegał, wracał do defensywy, widać, że dawał z siebie wszystko. Jego dynamika opłaciła się w 19. minucie, gdy otrzymał prostopadłą piłkę na wolne pole. Wszołek zagrał ją w pole karne i choć asysty nie zanotował, to jego udział przy trafieniu Guala był ogromny. Momentami nieco się chował, mniej był widoczny, ale skrzydłowy przyzwyczaił nas do takiego zachowania. Kiedy już się pokazywał, na murawie robił wiele dobrego. Zszedł z boiska w 59. minucie.

Kacper Tobiasz - W 55. minucie nie dał się nabrać na niezłe uderzenie Szymańskiego. To była pierwsza poważna sytuacja Ruchu, a zarazem udana interwencja Tobiasza. Dodatkowo warto docenić jego grę nogami oraz wysokie ustawienie. Momentami zachowywał się jak ostatni obrońca, czego oczekuje się od najlepszych golkiperów na świecie. Cieszy, że podczas drugiego ligowego meczu w sezonie 2023/24 również zanotował czyste konto.

Artur Jędrzejczyk - Przez całe spotkanie był najmniej widoczny z trójki stoperów. Grał poprawnie, lecz nie zanotował niesamowitych interwencji, gdyż nie miał do takowych okazji. Przydarzyło mu się kilka błędów, jak np. w 78. minucie, gdy na minę wrzucił Tobiasza, który na szczęście wybrnął z niełatwej sytuacji. Zaprezentował się bez błysku, a wiemy, że potrafi podłączyć się do ofensywy, jednak wydaje się, że tym razem miał nieco inne zadania.

Elitim - Pod nieobecność Josue na murawie, chciał wcielić się w jego rolę. Czasami grał nieco mniej dynamicznie, szukał wolnych przestrzeni i dużo widział na placu. Kilka razy wykazał się niezłymi pomysłami, ale przydarzały mu się proste błędy czy niedokładne zagrania. Z pewnością jego luźna forma rozgrywania futbolówki była widoczna, ale momentami pozwalał sobie na za dużo spokoju. Opuścił plac gry w 72. minucie.

Maciej Rosołek - Można dwojako spojrzeć na jego występ. Z jednej strony zakończył spotkanie z dwiema asystami, a idąc tym tokiem rozumowania, trzeba się zastanowić, dlaczego nie otrzymał plusa. Od pierwszych minut wyglądał przeciętnie, a bardzo często podawał piłkę za lekko. W 19. minucie powinien wpisać się na listę strzelców, lecz skiksował, a futbolówka padła łupem Guala. Rosołkowi się poszczęściło, bo gdyby nie było tam Hiszpana lub byłby on na pozycji spalonej, spadłoby na niego sporo krytyki. Później miał swoją okazję po strzale głową, ale piłka wylądowała na poprzeczce. W 68. minucie zanotował drugą asystę, gdy przytomnie zagrał futbolówkę do Josue. Poza tymi "kluczowymi" podaniami nie można powiedzieć, aby zaprezentował się dobrze, a raczej dość przeciętnie.

Jurgen Celhaka - Źle rozpoczął spotkanie, a później wcale nie było lepiej. Już na początku łatwo stracił futbolówkę, później się nie wyróżniał. Czasami spowalniał grę lub wyglądał na zagubionego. Trzeba mu oddać, że to po jego strzale piłkę do bramki wpakował Pekhart, jednak to uderzenie jest jedyną sytuacją, za którą można pochwalić Albańczyka. Zszedł z murawy w 60. minucie.

Makana Baku - Trudno sobie wyobrazić, aby Baku na dłuższą metę czy przy silniejszych rywalach był dobrym zmiennikiem dla Kuna. W defensywie nie radził sobie dobrze, chorzowianie często łatwo go mijali, a gdyby nie świetna postawa Ribeiro, to z pewnością warszawiacy mieliby znacznie więcej problemów. Dodatkowo w ofensywie nie wyglądał dobrze, jego współpraca z Gualem nijak się nie układała. Ewidentnie brakowało między nimi chemii. Raz błysnął w 57. minucie, gdy prostopadłym podaniem obsłużył Rosołka, ale nie powinno być tak, że na jego dobre zagranie trzeba czekać blisko godzinę. O wiele lepiej prezentował się, gdy z murawy zszedł Wszołek. Baku przeszedł na prawą stronę, gdzie częściej pokazywał się do gry, chciał piłkę i kilkakrotnie skutecznie nastraszył defensywę rywali. To jednak za mało, aby uciec od negatywnej oceny.

Zmiennicy

Josue - Na boisku pojawił się w 59. minucie. Wszedł z luzem i ochotą na grę, zaprezentował wiele no-look pass’ów, świetnie się na niego patrzyło. W 68. minucie miał miejsce, uderzył i fenomenalnie zmieścił futbolówkę w siatce. Nie mógł zrobić tego lepiej. To była genialna zmiana Portugalczyka. Widać, że na murawie bawił się świetnie, jakby grał na podwórku przeciwko młodszemu rocznikowi.

Bartosz Slisz - Na boisko wszedł się w 59. minucie. Wykazywał się inteligencją przede wszystkim w łapaniu przestrzeni na murawie. Łatał dziury w defensywie i pilnował szyków obronnych. Ta zmiana wprowadziła wiele spokoju do poczynań legionistów.

Patryk Kun - Na boisku pojawił się w 59. minucie. Była to poprawna zmiana, a jakość gry na lewej stronie się zwiększyła. Kun nie błyszczał ani nie popisał się niczym nadzwyczajnym, lecz zaprezentował się dobrze.

Bartosz Kapustka - Wszedł na boisko w 72. minucie. Widać, że chciał się pokazać, bo w tym sezonie nie miał jeszcze okazji wystąpić na murawie. Miał bardzo dobrą okazję w 90. minucie, ale trafił piłką w bramkarza. Szkoda, że nie oddał lepszego strzału, gdyż ten gol bardzo by mu się przydał.

Ernest Muci - Wszedł na murawę po zmianie stron. W 56. minucie świetnie wyszedł z atakiem. Wydawało się, że zagra piłkę do Guala, który miałby genialną okazję, a dodatkowo Hiszpan wykonał dobry ruch. Szkoda, że Albańczyk zdecydował się na niedokładne uderzenie. Czasami mówi się, że ktoś za bardzo chciał. Wydaje się, że tak właśnie było w przypadku Muciego.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!