fot. Mishka / Legionisci.com
Punkty po meczu z Rakowem Częstochowa
Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com
Znów to samo; Rafał „bez rozwagi” Augustyniak; lekkie zmiany; dlaczego nie wychodzisz do tej piłki?; turysta; osłabienia z ławki - to najważniejsze punkty po sobotnim remisie Legii Warszawa 1-1 z Rakowem Częstochowa.
1. Znów to samo
Podczas oglądania meczu z Rakowem Częstochowa miałem wrażenie, jakbym ponownie widział spotkanie z Jagiellonią Białystok. Legia w pierwszej połowie ruszyła na przeciwnika, grała bardzo dobre zawody, blokując najważniejsze punkty gospodarzy i raz ukłuła rywali. W drugiej połowie jednak cofnęła się do defensywy i nie potrafiła kreować sytuacji, za co została skarcona przez rywali. Oczywiście, trudno oczekiwać, że nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko w Legii się zmieni, ale może denerwować ten pragmatyzm w naszym klubie. Spoglądając na mecze z obecną czołówką ligi, to na 24 możliwe punkty zdobyliśmy tylko 7. Zostały nam dwa spotkania, z będącym w dołku Śląsku Wrocław i w podobnym do Legii stanie – Lechem Poznań. Jeśli nie uda się wygrać tych meczów, to o puchary nie będzie już ciężko, a będzie można zapomnieć. Czas się obudzić.
{VIDEOAD}
2. Rafał „bez rozwagi” Augustyniak
Ofensywa Legii nie rozpieszczała w spotkaniu z Rakowem, więc obrona postanowiła iść w ich ślady i kilkukrotnie podnieść ciśnienie wszystkim kibicom klubu z Łazienkowskiej. Radovan Pankov oprócz świetnego dośrodkowania do Pekharta, nadal był Pankovem, którego wszyscy doskonale znamy, a Kapuadi dobre interwencje przeplatał tymi słabymi. Jednak najbardziej elektryczny okazał się Rafał Augustyniak, który dwukrotnie mógł Legię wpędzić w spore tarapaty. Pierwsza taka sytuacja wydarzyła się w 35. minucie, kiedy w polu karnym minął go Jean Carlos Silva i nasz zawodnik zamiast wybić piłkę albo ją zastawić, postanowił dać się ograć zawodnikowi Rakowa i – choć część pewnie się ze mną nie zgodzi - sfaulował go. Oczywiście byłby to miękki karny, ale wielu sędziów by go podyktowało. Drugi błąd popełnił w 53. minucie, kiedy zrobił bezsensowny wślizg we własnym polu karnym w starciu z Władysławem Koczerchinem, ale na szczęście nie trafił przeciwnika w nogi. „August” nie jest wybitnym obrońcą, zdarzają mu się spotkania, kiedy naprawdę nie można mieć do niego żadnych pretensji, ale coraz częściej widzimy zawodnika bardzo niepewnego, wręcz zagubionego.
3. Lekkie zmiany
Nie można było oczekiwać, że nowy szkoleniowiec Legii Goncalo Feio w 3 dni odmieni diametralnie grę i zamiast bezzębnej ekipy, zobaczymy coś, czego dawno nie widzieliśmy. I żeby być sprawiedliwym, to oczywiście, kilka rzeczy zmieniło się w grze „Wojskowych”. Po pierwsze ustawienie. Legia wyszła w formacji 3-5-2, a parę napastników tworzył Pekhart z Gualem. Trzeba tutaj zwrócić uwagę na drugą rzecz, czyli grę obu panów. Otóż częściej mogliśmy zauważyć Hiszpana jak i Czecha w środkowej strefie boiska, co potwierdzają heatmapy z portalu Sofascore z tego spotkania. Pekhart razem z Gualem mocno pracowali na boisku, zwłaszcza w pressingu.
Heatmapa Guala:
fot. SofaScore
Heatmapa Pekharta:
fot. SofaScore
Inną zmianą jest stosowanie doskoku i pressingu na rywalach. Widać to było zwłaszcza w momencie, kiedy to legioniści tracili piłkę.
4. Dlaczego nie wychodzisz do tej piłki?
Przy straconej bramce nie można mieć większych pretensji do Domina Hładuna. Doświadczony bramkarz może zapisać mecz z Rakowem na plus, oprócz jednej sytuacji, gdy w 29. minucie defensor gospodarzy posłał długą piłkę do Yeboaha, który umieścił ją w siatce. Według mnie jest to błąd golkipera, który wyszedł do piłki, po czym zaczął się cofać. Ponownie więc można mieć pretensje do naszych bramkarzy, dlaczego są tacy niezdecydowani jeżeli chodzi o wyjścia z linii bramkowej. Widać to przy dośrodkowaniach rywali czy to z gry, czy ze stałych fragmentów. Przyspawani do swojej linii, z której boją się wychylić chociażby czubek nosa. Według mnie w tej sytuacji wystarczyło wyjść do piłki i do żadnej sytuacji w ogóle by nie doszło, bo Hładun pewnie by wyłapał piłkę.
fot. Canal+ Sport
5. Turysta
Kibicuję Legii Warszawa od 2001 r. i przez tyle lat widziałem mnóstwo „ananasów” sprowadzanych na Łazienkowską. Niektórzy przychodzili bez większego CV, inni już ze znacznym dorobkiem. I do tej drugiej grupy należy zapisać Gila Diasa, człowieka turystę, bo piłkarzem go bardzo ciężko nazwać. Kiedy w 76. minucie pojawił się na boisku, wiedziałem, że coś się wydarzy z nim w roli głównej. Niestety, nie myliłem się, bo trzy minuty po wejściu tak krył Tudora, że ten mógł rozebrać samochód, potem złożyć go na nowo i dośrodkować w pole karne, ale uderzenie jednego z graczy Rakowa wybronił w iście siatkarski sposób Hładun. Prawdziwy popis dał w 82. minucie. Rozumiem, że pojawił się na boisku, bo pewnie trener chciał podwyższyć blok obronny i dać więcej sposobności na wygrywanie pojedynków główkowych po lewej stronie, ale nie przypuszczał, że nasz turysta może i wygra główkę, ale przy pierwszej lepszej okazji przewróci się o własne nogi.
fot. Canal+ Sport
Dias w żadnej możliwej konfiguracji przy tak słabym ustawieniu nie miał jak wybić piłki ani jak dojść do rywala, więc postanowił się wywrócić. Nie wiem czy można mieć większe pretensje do trenera Feio, że wpuścił go na murawę, chociaż ja wolałbym tam widzieć Morishitę, który może nie ma liczb, ale zaangażowania mu odmówić nie można. Natomiast osoby, które oglądały Diasa i go rekomendowały do Legii, albo powinny założyć okulary, albo nie przeglądać YouTube.
6. Osłabienia z ławki
To, że mamy krótką kołdrę wie każdy, oczywiście oprócz dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego. Dla niego wszystko jest w porządku, statystyki się zgadzają, więc spójrzmy na nie. Marcin Łagowski z portalu Ekstrastats wykazał, że w 2024 roku pod względem straconych punktów w ostatnich minutach, kiedy są przeprowadzone zmiany przez trenerów, Legia straciła 4 punkty w ostatnich minutach. W spotkaniu z Puszczą Niepołomice zyskała jeden, z Górnikiem Zabrze dwa. Straciła dwa punkty w spotkaniach z Koroną Kielce, Jagiellonią Białystok oraz Rakowem Częstochowa, a jeden z Widzewem Łódź. Gdyby doliczyć te punkty, obecnie Legia byłaby na 3. miejscu z identycznym dorobkiem jak Śląsk Wrocław. Czy to wina rozkojarzenia, samych zawodników, czy czegoś innego? Uważam, że to nie jest wina Rosołka, Diasa i innych, że są wpuszczani na boisko, bo tak naprawdę nie ma kogo innego na nie wprowadzić. Oczywiście osobiście wolałbym, by częściej pojawiali się na nim Filip Rejczyk, Wojciech Urbański czy Jan Ziółkowski, z bardzo prostego powodu - młodym nigdy nie zabraknie ambicji i woli walki. Nie wejdą na boisko by tylko otrzymać wejściówkę, a będą dawać z siebie 100%, chociaż ich umiejętności nie będą w tym momencie najwyższe. Może w następnym meczu trener Feio spojrzy na to trochę inaczej, a dyrektor sportowy przestanie mówić bez sensu o tym, że Gual zastąpił Muciego, a ten tamtego, bo tak się nie stało. Osłabiono kadrę, mówiąc, że teraz młodzi dostaną swoją szansę. Tymczasem musimy patrzeć na popisy zawodników, którzy powinni być w innym klubie niż Legia, gdyż brak im umiejętności nawet na 5-10 minut, by reprezentować te barwy.
Kamil Dumała
Komentarze: (11)
Nawet kibic posadzony na ławce trenerskiej nie zaryzykowałby wpuszczenia Diasa na boisko po tym, co ten amator pokazał w Legii do tej pory, a nowy trener wstawia gościa na końcówkę jednego z najważniejszych dla nas meczów i na co liczy ?
Na to, że nagle trzecioligowy ogórek zacznie grać, jak Messi ?
Ławki nie mamy ale nic nie usprawiedliwia straty punktów z koroną łks wartą puszczą cracovią stalą Mielec dodajmy te punkty i mamy lidera
kolejne 2 punkty:
7)
zmiany w meczu z Jagiellonią:
66 minuta - Kapustka za Pekharta
67 - Jędrzejczyk za Pankova
80 - Zyba za Celhakę i Rosołek za Guala
86 - Dias za Morishitę
Zmiany w meczu z Rakowem:
59 - Celhaka za Kapustkę i Rosołek za Pekharta
76 - Jędrzejczyk za Pankova i Dias za Kuna
Czy warto było wydać tyle kasy za odprawę jednego i ściągnięcie drugiego trenera, by ten nowy wprowadził tych samych piłkarzy (Jędza, Rosołek, Dias), co jego poprzednik? Na tym ma polegać ta nowa miotła? A może po prostu trener jeszcze nie zna piłkarzy i czas do końca rundy poświecimy na to, by trener poznał piłkarzy, którzy latem nas opuszczą?
8)
Czy Morishita został ściągnięty do właściwego klubu?
Od razu zastrzegam - to nie jest przytyk do umiejętności piłkarza, za to olbrzymi w kierunku władz...
W meczu z Rakowem widziałem jedną idealną dla Morishity akcję - daleka piłka do Yeboaha, który na szczęście spalił... Taką okazję nasz Japończyk by prawdopodobnie wykorzystał... tak samo, jak Kuchy King, Baku, Kastrati czy Manu...
A teraz szybki rzut oka - przeciwko ilu zespołom w lidze postawimy autobus, by obrona rywala zostawiła wolną całą połówkę dla naszego Strusia Pędziwiatra?
...
...
...
No, chyba nikogo nie pominąłem...
Po co nam szybki piłkarz, jeśli praktycznie cały czas gramy atak pozycyjny? Warto było ściągać chłopaka, który może mieć raz na 5 spotkań okazję na pokazanie swojego głównego atutu?
Maik odszedl, obrona przepadla. Legii przydaloby sie 2 szybkich z umiejetnosciami wybloku stoperow. Pazdan kiedys to strzaly nawet klatka piersiowa blokowal, a teraz to obrona gra na stojaco
@Phoenix(L)k: Runjaic został zwolniony tylko dlatego by została odwrócona uwaga kibiców od braku wzmocnień. Zieliński cwaniaczek zwolnił trenera by uratować swoją du...ę. Wystarczy spojrzeć na transfery jakie zrobił przez ostatni rok. Wiadomo było,że Slisz odejdzie. I co zrobił dyrektor sportowy? Gówno.
Na dzień dzisiejszy to Zieliński jest w Legii od pobierania pieniędzy i zwalania winy na innych.
Nie ma trenera przygotowania fizycznego. Trenera sportowego też nie ma. Za transfery odpowiada Zieliński i co brak słów. Kogo sprowadziliśmy w ostatnim roku? Dias, zyba, Kun, Baku, Kapaudi itd itp. Stopera jak nie było tak nie ma. Augustyniak to atrapa stopera tak jak i Jedza ze względu na wiek.
@Andreas: rozumiem że celowo pominales Elitima, Guala, Japończyka i Pankova
Wskaż mi klub z poziomu Legii, który robi tylko dobre transfery w okienku
Tego Diasa to chyba kupili po obejrzeniu jego popisów na you tube !
Kpina z kibiców że go wpuszczają w meczach na boisku !
No tak nam mydlili oczy, mydlili ale teraz wychodzi ,że faktycznie jesteśmy w czarnej dupolinie.
@Phoenix(L)k: Ciężko się nie zgodzić z tym stwierdzeniem,że Morishita jest nam zwyczajnie niepotrzebny.Tak samo było już z Manu-sprowadzili gościa,co jedyne co potrafił,to zasuwać po skrzydle i wrzucać,a potem było zdziwienie,że on tylko.....lata po skrzydle i wrzuca.Cóż,polityka transferowa w Legii jest kulawa od kilkunastu lat.A to dlatego,że tu nikt nie myśli o budowaniu drużyny,tylko ruchy transferowe w stylu "kupię-sprzedam".I nie sprowadza się zawodników,którzy będą elementem układanki,tylko takich,na których jest szansa (często tylko w teorii) zarobić.Oczywiście jednym z powodów takiej polityki kadrowej jest co okno zmiana trenera-a że każdy kolejny ma jakąś swoją wizję prowadzenia drużyny,to i ciężko co chwila robić tak drastyczne roszady w składzie......Cóż-mioduski i spółka do końca rozmontują klub o nazwie Legia,a wy dalej będziecie śpiewać "nie poddawaj się.......".Oczy wam się otworzą,jak do was dotrze,że ostatni tytuł M.P.zdobyliśmy.......kilkanaście lat temu.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!