Plusy i minusy po meczu z Stalą
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa wygrała w niedzielę wyjazdowe spotkanie ze Stalą Mielec 3-1. Gra legionistów pozostawiała jednak wiele do życzenia. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie przyznaliśmy warszawiakom za ten mecz.
{VIDEOAD}
Juergen Elitim - Kolumbijczyk był wszędzie i zawsze pierwszy do piłki. Praktycznie bezbłędny w defensywie i ofensywie. Napędzał większość akcji wyprowadzanych przez Legię, był chyba jedynym zawodnikiem, który szukał gry do przodu w każdym podaniu i kończył skutecznymi interwencjami wiele poczynań przeciwnika. Widział więcej od innych i starał się jak nikt. Wrażenie robi również celność jego podań, gdyż osiągnął 86% skuteczności krótkich zagrań i miał aż 8 celnych podań górą. Elitim od dawna jest najjaśniejszą postacią w składzie Legii i udowodnił to również w meczu z drużyną z Mielca.
Artur Jędrzejczyk - Choć początkowo nie był przewidziany do gry w podstawowym składzie, w trakcie gry okazał się być najpewniejszym z defensorów. Wykazał się największą liczbą odbiorów i wybić, był również skuteczny w przewidywaniu akcji Stali. Jego głównym przeciwnikiem był Ilja Szkurin i "Jędza" radził sobie naprawdę dobrze w pojedynkach z rosłym napastnikiem. Często podłączał się też do akcji ofensywnych z prawej strony, ale celność jego dośrodkowań pozostawiała wiele do życzenia. Tym spotkaniem Jędrzejczyk awansował na 5. miejsce w klasyfikacji zawodników z największą liczbą rozegranych spotkań w Legii i pokazał, że mimo wieku, może być jeszcze bardzo przydatny.
Josue - Trudno ocenić ten występ kapitana. W wielu akcjach pokazywał charakter i walkę o zwycięstwo do końca, co podkreśla największa liczba przebiegniętych kilometrów z całej drużyny, co jest rzadkością. W 21. minucie z zimną krwią wykonał rzut karny. Starał się jak najczęściej uczestniczyć w rozegraniu akcji i wspomagał w tym Juergena Elitima w środkowej tercji boiska. Przy tym jednak był niezwykle nieskuteczny. Wiele jego podań padało łupem rywali, zanotował również najwięcej strat i przegrywał w sporej liczbie pojedynków. Jego starania jednak były ważne i napędzały drużynę w drodze po trzy punkty. Dodatkowo docenić trzeba jego kapitański gest w stosunku do Macieja Rosołka, któremu podarował wykonanie drugiej "jedenastki", by krytykowany zawodnik się "przełamał".
Bartosz Kapustka - Generalnie był to przeciętny występ pomocnika. Notował sporo strat, pojedynki w środku pola wygrywał z połowiczną skutecznością i wyglądał na mocno niepewnego. Nie można odmówić mu jednak chęci i starania o zwycięstwo. Kilkukrotnie próbował uderzeń z dystansu, co opłaciło się w 76. minucie, gdy dopadł do piłki przed polem karnym i świetnym, technicznym strzałem trafił do siatki i dał Legii ponowne prowadzenie. W następnych spotkaniach i przy braku zwycięstwa same chęci mogą nie wystarczyć Kapustce, który od dłuższego czasu nie potrafi ustabilizować formy. Zakończył swój występ w 88. minucie.
Rafał Augustyniak - Mniej pewny występ defensora niż zazwyczaj. Mimo wszystko nie popełniał większych błędów, choć w doliczonym czasie gry pierwszej połowy był bliski straty po zbyt lekkim podaniu, ale dobrze asekurował go Dominik Hładun. Uczestniczył często w rozgrywaniu piłki, próbował zagrywać za linie obrony przeciwnika, ale nie był skuteczny. Kilka razy odważnie wychodził do ofensywy, jak w 76. minucie, gdy rozpoczął akcję bramkową, poszedł za atakiem i bardzo przypadkowo, ale skutecznie zagrał piętką do Bartosza Kapustki, co dało mu asystę. Niestety, musiał opuścić boisko w 88. minucie z powodu urazu i wygląda na to, że może to być dla niego koniec sezonu, a zastąpienie go będzie bardzo trudnym zadaniem.
Dominik Hładun - Nie miał zbyt wiele do roboty w tym spotkaniu. Wykonał kilka pewnych interwencji, jak w 75. minucie po strzale Macieja Domańskiego z pierwszej piłki. Tym razem jednak mocno kulała jego gra na przedpolu i decyzyjność przy wrzutkach. Między innymi z jego niezdecydowania i braku wyjścia do dośrodkowania, które na spokojnie mógł złapać, wynikła strata bramki. Nie był to jednak aż tak zły występ, by dostał minusa.
Paweł Wszołek - Polak w tym spotkaniu wystąpił na nowej, zaskakującej dla niego pozycji napastnika, choć często można było zobaczyć go na skrzydłach. Był tam jednak zagubiony i do bólu nieskuteczny. Masa strat, przegranych pojedynków i tylko 38% celności podań. W 38. minucie miał szansę, by już w pierwszej połowie praktycznie zamknąć to spotkanie, ale w sytuacji sam na sam fatalnie spudłował, a to właściwie był jedyny strzał, jaki oddał w tym spotkaniu. Na plus można zaliczyć jego pazerność przy pierwszym podyktowanym rzucie karnym dla "Wojskowych", gdy do końca powalczył o piłkę i był faulowany. Całościowo jednak był to jego kolejny słaby występ i naprawdę przykro patrzy się na formę Wszołka.
Marc Gual - Kolejny mecz, w którym Legia i jej kibice liczyli na skuteczność napastnika, a on zawiódł. Jego strat piłki przez zbyt arogancką grę nie dało się zliczyć. Często wchodził w pojedynki i dryblingi, ale statystyki pokazują, że był skuteczny jedynie w około 10%. Wynikało to w większości z jego kulejącej decyzyjności, bo większość jego wyborów była zła bądź zbyt późna. Oddał tylko jeden celny strzał, gdy w 30. minucie wyprzedził obrońcę przy zgranej piłce w pole karne i trafił prosto w Mateusza Kochalskiego. Niestety, dyspozycja napastnika coraz bardziej zaczyna przypominać tę, jaką prezentował prze większą część sezonu, a wcześniejsze dobre występy to tylko przebłyski. Zszedł z murawy w 83. minucie.
Ryoya Morishita - Zacznijmy od nieznacznych pozytywów w występie Japończyka. Momentami robił wiatr w ofensywie, swoją szybkością i zwinnością pokonywał przeciwników, szczególnie w pojedynkach szybkościowych. Mimo wszystko jego rajdy nie miały celu, nie wykonał ani jednego celnego dośrodkowania, a dryblingi w połowie były skuteczne. Największym mankamentem była gra defensywna wahadłowego. Przede wszystkim często wracał się do niej ślamazarnie, jeśli jednak już był, dawał się łatwo pokonywać przeciwnikom, jak w 36. minucie w pojedynku z Ilją Szkurinem. Na jego barkach leży również odpowiedzialność za straconego gola, bo to Japończyk stracił krycie napastnika, choć zadziwiające jest to, że desygnowany był do krycia o głowę wyższego od siebie zawodnika. Należy zastanowić się czy pozycja wahadłowego na pewno jest odpowiednia dla Morishity. Opuścił boisko w 83. minucie.
Steve Kapuadi - Bardzo niepewny występ Francuza. Wiele akcji jego stroną defensywy sprawiała Legii masę kłopotów. Poza krótkimi podaniami w rozegraniu piłki, nie wychodziło mu wiele więcej. Pięknym podsumowaniem jego gry była interwencja z doliczonego czasu gry. Nie wiadomo co Francuz miał na myśli, gdy chciał wybić "szczupakiem" piłkę lecącą 20 cm nad ziemią, a potem dodatkowo wybił ją jeszcze łokciem. Kapuadi miał masę szczęścia, że sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego i ten "babol" nie zaważył na końcowym wyniku.
Yuri Ribeiro - To nie był udany powrót Portugalczyka do składu. W zasadzie można powiedzieć, że ciężko było zauważyć, że Ribeiro w tym składzie jest. Wahadłowy przeszedł obok gry, nie podejmował prób dryblingu, ani nie wchodził w pojedynki z rywali. Również zdecydowanie rzadziej niż zazwyczaj podłączał się do ofensywy, co jest jego zdecydowanym atutem. Zrzućmy ten słaby występ na karb tego, że Ribeiro nie był w rytmie meczowym. Został zmieniony przez Kuna w 63. minucie.
Zmiennicy
Patryk Kun - Pojawił się na murawie w 63. minucie. Nie wniósł do gry praktycznie nic, poza lekkim ożywieniem gry na lewej flance. Podłączał się do ofensywy w poszukiwaniu zwycięskiej bramki, w jednej sytuacji przytomnie wyprzedził obrońcę i uderzył głową, ale bardzo niecelnie.
Maciej Rosołek, Wojciech Urbański - Weszli na boisko w 83. minucie. Nie zdążyli pokazać zbyt wiele, ale młodego skrzydłowego warto pochwalić za walkę do końca i wywalczenie rzutu karnego, a napastnika za wykorzystanie "jedenastki" i strzeleckie przełamanie.
Qendrim Zyba, Radovan Pankov - Grali za krótko, by ocenić.
Komentarze: (21)
koniec świata skoro Jędza na plusie, stracona bramka obciąża jego.
Jedynym dobrym momentem gry Josue był wykorzystany karny. Poza tym grał tragicznie i powinien zostać zmieniony.
Kompletnie nie zrozumiałe też są decyzje trenera... Wszołek kompletnie bez formy, to się go wystawia w ataku... nie dość, że gra padakę to jeszcze na nowej pozycji.
Znowu nie gramy młodymi, więc ci spieprzają do konkurencji a potem załamujemy ręce jak inne drużyny sprzedają ich za kupę kasy na zachód...
Zyba wiadomo, że odchodzi po sezonie, a wchodzi na końcówkę spotkania... nie lepiej Rejczyk, albo Cielak???
@jarekk: za co? Że 2 razy musial mu VAR tyłek ratowac bo 2 karnych nie widzial?
Hahahaha, Morishita na minus, dobre. Jedza na plus - jeszcze lepiej. To w koncu o 2 glowy nizszy wahadlowy odpowiada za krycie napastnika a nie prawy kryjacy obronca, nie? Niezly Maćku taktycznie jestes ogarniety jak dla ciebie to Morishita mial kryc Szkurina. Kryc go mial Jedza ale go tam nie bylo. Morishita byl naszym najlepszym pilkarzem na boku. Cala gre robil, ale dajesz mu minusa nawet nie wiadomo za co a Jedzy plusa za to ze wybijal na pałe kazda pilke przy golu kryl jak zwykle powietrze i jak zwykle prbowal na sobie wymuszac faule co sie niemal skonczylo rzutem karnym dla Stali. Niezle.
Obraz nędzy i rozpaczy. Starą miotła nowa miotła i ciągle padaka. Podkreślam po raz kolejny leży przygotowanie fizyczne do sezonu po odejściu Serba do Ludogorca.
@L: To byla ironia. Jestem za tym zeby Legia miala sukcesy ale nie przy wspomaganiu sedziego. W Mielcu sie udalo ale w takim Poznaniu juz nie przejdzie. Tam trzeba harowac i gryzc trawe. Nawet jak sie jakos uda i zalapiemy sie na pudlo to co dalej? Z taka druzyna nasza europejska przygoda skonczy sie w lipcu. Po odpadnieciu z Wyspami Owczymi.
@L: Morishita ładnie drybluje ale nie potrafi przez cały mecz celnie podać. A jego gra w defensywie nie istnieje.
@L: Ty sie chyba nie znasz baranie. Morishita to drewno, a jedyne co potrafi to przyspieszyć. Nie ma nic - strzału, dryblingu ani wrzutki.
@kaktus: Lepiej wystawić Wszołka bez formy w ataku niż Rosołka gdziekolwiek, nie sądzisz? Kramer, Pekhart kontuzjowani, nie ma kim grać z przodu. Fajnie, że coraz więcej osób zauważa kiepską grę Josue. Raz na kilkanaście minut ma fenomenalną piłkę ale to za mało. Spowalnia grę, często wywala długie piłki w aut gdy można rozegrać szybko po ziemi. Jakimi młodymi chcesz grać? Najlepszy z nich Rosołek to wiesz jaki poziom. Strzałek po odejściu nie mieści się w składzie Stali, a Urbański na rzaie nic nie pokazuje choć fakt, że mało minut dostaje.
Już nie czytam tych plusów i minusów - Jak zwykle redaktorzy oglądali inny mecz...
@Carcass:
Gra się takim ustawieniem jakich masz zawodników. Legia miała 4 dobrych napastników... I jednego napastnika ASa... ;) to grała dwoma na raz.
Muci odszedł, Pekhard i Kramer mają kontuzję więc pora przejść na grę jednym napastnikiem, a nie na siłę wystawiać na tej pozycji przypadkowych zawodników...
Morishita to nasłabszy Japończyk grający w lidze. Był taki szbkobiegacz Kastrati - teraz mamy następcę. Kolejna kasa w błoto jak JZ go wykupi.Biegać każdy może ale sensownie nie każdy niestety.
Jeśli myśleliście, że zaczną nagle grać lepiej, bo Runjaicia pogonią, no to gratuluję. Teraz to te mecze będą przepychane i tak to będzie wyglądać już do końca.
odnoszę wrażenie, że komentujący oglądają w kółko ten sam mecz, bo ciągle to samo biadolenie. Taki dzień świstaka chyba. Komentujcie uczciwie a nie na zasadzie tego lubię a tego nie. Zagrali przyzwoicie i wygrali a sędzia zachował kamienny spokój i nie dał się zakrzyczeć przez "obiektywną" publikę. Nie jego wina, że są takie przepisy. Ten sędzia zawsze taki chaotyczny, elektryczny, szastał kartkami na lewo i prawo. L w meczach w domu wygrywając 3:0 czy 3:1 potrafiła dostać od niego i 7 kartek. Wczoraj zachował kamienny spokój a jeżeli ktoś uważa, że forował L, to niech zajrzy do przepisów i nie powtarza głupot całej polskiej wiochy. Skąd kuźwa jesteście ? Komu kibicujecie ?
W tej chwili Legia na tle pierwszej trójki naszej ligi,prezentuje się bardzo przyzwoicie,oglądałem i Lecha i Raków i Jagiellonię oraz Górnika,nic wielkiego nie pokazują,są na poziomie słabej niestety w tym sezonie Legii. Śląsk odstaje od czołówki,jest od wyżej wymienionych klubów,dużo słabszy.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!