Plusy i minusy po meczu z Górnikiem
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
W sobotę Legia Warszawa straciła punkty w trzecim ligowym meczu z rzędu, tym razem remisując 1-1 na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze. "Wojskowi" w zmienionym ustawieniu mieli jednak przebłyski w swojej grze, kilku zawodników się wyróżniało, jednak po raz kolejny kompletnie brakowało skuteczności. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie wystawiliśmy legionistom za ten mecz.
{VIDEOAD}
Maximillian Oyedele - Był to pierwszy występ pomocnika od początkowych minut i pokazał w nim, że może być prawdziwym wzmocnieniem. Od początku był aktywny w rozegraniu, widział możliwości do podań, których inni nie potrafili znaleźć i wykonywał świetnie, przeszywające przestrzeń prostopadłe podania. Był również fenomenalny w destrukcji, kasował mnóstwo akcji rywali środkiem pola, często czysto interweniując wślizgiem, a jego interwencje wytwarzały gwar na trybunach. Łącznie wykonał aż 4 udane odbiory piłki. Bardzo dobrze zachowywał się również w grze bez piłki, non stop gestykulując i pokazując kolegom możliwości do tworzenia akcji. Poza nielicznymi, niepotrzebnymi stratami był to występ praktycznie idealny. Opuścił murawę w 78. minucie, gestami pobudzając kibiców do jeszcze głośniejszego dopingu. Jeszcze kilka takich występów, a 19-latek szybko stanie się ulubieńcem fanów stołecznej drużyny.
Radovan Pankov - Serb powrócił do wyjściowego składu pierwszy raz od meczu z Piastem Gliwice, który rozgrywany był na samym początku sierpnia, a ogółem złapał swoje pierwsze minuty we wrześniu. Był to bardzo udany występ, który tylko podsycił zdziwienie jego brakiem gry. W defensywie był bardzo pewny, ciężko było go przejść, a częstym skracaniem pola i wysokim wychodzeniem do atakujących rywali, kasował ich ataki w zalążku. Bardzo dobrze zabezpieczał pole karne, jak w 72. minucie, gdy wślizgiem w ostatnim momencie zakończył groźną kontrę Górnika. W 35. minucie zamknął na bliższym słupku dośrodkowanie z rzutu rożnego i skutecznym uderzeniem głową zdobył bramkę zapewniającą choćby punkt.
Steve Kapuadi - Francuski defensor wykazał się w tym meczu masą spokoju. Podejmował wiele racjonalnych i skutecznych decyzji w obronie. W 66. minucie ofiarnie interweniował po strzale Erika Janży, choć piłka nie szła w światło bramki, ale Francuz w odpowiedni sposób wyjaśnił tę sytuację. W 79. minucie świetnie przytrzymał Lukasa Podolskiego i zablokował jego groźne uderzenie sprzed pola karnego. Poza skuteczną grą w obronie, był bardzo aktywny w rozegraniu. Praktycznie każda akcja "Wojskowych" rozpoczynała się od niego. Starał się również kilkukrotnie uruchomić kolegów z drużyny wysokimi podaniami za linię obrony, choć to akurat nie wychodziło mu zbyt skutecznie. Bardzo solidne spotkanie w wykonaniu Kapuadiego, w którym dobrze uzupełniał się z Radovanem Pankovem.
Ruben Vinagre - Portugalczyk w tym spotkaniu ustawiony był jako lewy obrońca, jednak często zmieniał się z kolegami z drużyny i pojawiał się w środku pola bądź na lewym skrzydle. Od początku meczu był aktywny i potrafił zrobić różnicę. Dobrze radził sobie w pojedynkach 1 vs 1, wykorzystując przy tym swój balans ciała i szybkość, czym zdobywał mnóstwo przestrzeni. Często szukał swojego miejsca w ofensywie, urywał się rywalom i pokazywał do dogrania przed polem karnym przeciwnika. Choć większość jego dośrodkowań padało łupem graczy Górnika, to jakość tych z rzutów rożnych była bardzo obiecująca, co zresztą potwierdziła jego asysta przy bramce Radovana Pankova. Próbował również kilku uderzeń z dystansu, jak w 24. minucie, gdy techniczne uderzenie przeszło minimalnie obok słupka, czy w 87. minucie, kiedy to mocny strzał świetnie wyciągnął golkiper zabrzan.
Bartosz Kapustka - Występ pomocnika bez większych fajerwerków, ale również błędów. Więcej było go w środkowej strefie lub bliżej własnej połowy niż pola karnego przeciwnika. Często starał się brać ciężar rozegrania na swoje barki, ale nie popisał się żadnym specjalnym zagraniem, zazwyczaj szukał najprostszych rozwiązań, grając do tyłu bądź do boku. Starał się jednak bardzo, dobrze utrzymywał się przy piłce, dużo biegał - był drugim legionistą z największą liczbą wybieganych kilometrów. Skutecznie radził sobie w walce o piłkę z rywalami, wspomagał Maximilliana Oyedele w destrukcji i zbierał wiele drugich, bezpańskich piłek.
Kacper Tobiasz - Golkiper nie miał zbyt dużo do roboty w tym spotkaniu, poza wykonywanym przez Górnik rzutem karnym. Niestety, Tobiaszowi nie udało się wyczuć intencji strzelającego i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Poza tym w 25. minucie wykazał się bardzo dobrą interwencją trudnego strzału Damiana Rasaka sprzed pola karnego. Gdy było trzeba, był również pewny i skuteczny na przedpolu czy w piłkach zagranych górą.
Paweł Wszołek - Wszołek ustawiony na prawej obronie zagrał dość dyskretnie, ale w miarę pewnie. Rzadko uczestniczył w ofensywie, zdecydowanie częściej posyłał podania do wyżej ustawionego Kacpra Chodyny. Nie próbował ryzykować, wchodzić w pojedynki z rywalami, a raczej szukał najprostszych rozwiązań, które się sprawdzały. W obronie dobrze się ustawiał i nie pozwalał przeciwnikom pokonywać się w prosty sposób. Po przestawieniu na ostatnie 20 minut na pozycję napastnika był dość zagubiony i pokazał, że to nie jest zbyt dobry pomysł.
Luquinhas - Brazylijczyk w dniu tego spotkania obchodził 28. urodziny i rzeczywiście prezentował formę iście urodzinową, jakby urwał się prosto z imprezy. Był bardzo zdekoncentrowany - to pokazał przede wszystkim początek meczu. Najpierw sprokurował groźny rzut wolny, faulując rywala tuż przy linii własnego pola karnego, by później wyskoczyć w murze z rozłożonymi rękoma niczym posąg Jezusa z Rio de Janeiro albo Świebodzina i dać szansę Górnikowi na bramkę z rzutu karnego. Starał się później naprawić swój błąd ofensywnymi atakami, ale bardzo często gubił się, w bardzo prosty sposób przegrywał pojedynki z rywalami czy niedokładnie podawał. Bardzo niepokojące było to, że Brazylijczyk znacznie częściej musiał faulować, niż był faulowany, co w przeszłości nie zdarzało się praktycznie nigdy. Forma "Luquiego" zaczyna coraz bardziej martwić. Został zmieniony w 68. minucie.
Tomas Pekhart - Kolejny słaby występ w wykonaniu Czeskiego napastnika. Był mało widoczny, łącznie zaliczył tylko 12 kontaktów z piłką przez 68 minut gry. Rzadko dochodził do sytuacji, a kiedy już dochodził, to albo marnował je przyjęciem, albo fatalnym kiksem. Jedynie w 41. minucie dobrze wyszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego, uderzył mocno głową od ziemi, ale dobrze interweniował golkiper. Generalnie jednak napastnik bardzo słabo się ustawiał, a w pressingu nie był zbyt intensywny. Jeśli trener Goncalo Feio chce być sprawiedliwy i Jean-Pierre Nsame nie znajduje się w kadrze poprzez słabe wybieganie, to warto zastanowić się również nad sytuacją Tomasa Pekharta.
Kacper Chodyna - Polak przy zmianie formacji w końcu ustawiony został na swojej nominalnej pozycji, czyli jako prawy skrzydłowy. Nie wnosił do gry "Wojskowych" jednak nic specjalnego. Był chaotyczny, nie ryzykował, nie próbował wchodzić w pojedynki z rywalami, a gdy już, to je przegrywał. Równie rzadko decydował się na posłanie górnych piłek na pole karne. Często po przegranych pojedynkach nie potrafił skutecznie dogonić rywala i musiał go faulować. Zszedł z boiska w 78. minucie.
Ryoya Morishita - Bardzo zmienny występ Japończyka. Na początku pierwszej połowy mało mu wychodziło, często tracił piłkę w głupi sposób i niedokładnie podawał. Z czasem jednak rozkręcił się, lepiej radził sobie w pojedynkach z rywalami, udawało mu się ich mijać. Szukał również kolegów z drużyny w polu karnym licznymi dośrodkowaniami. Sam również pokazywał się w “szesnastce” i czekał na prostopadłe podania. Druga połowa była już całkowicie nieudana w jego wykonaniu. Choć pomocnik starał się, cały czas mu czegoś brakowało, gubił się w ostatnich, najważniejszych momentach. Łącznie przez to zanotował aż 17 strat - najwięcej z wszystkich zawodników Legii, a jego celność dośrodkowań wyniosła trochę ponad 15%. Same starania i branie gry na siebie bez żadnych konkretów nie wystarczą.
Zmiennicy
Wojciech Urbański - Pojawił się na murawie w 78. minucie. Chętnie pokazywał się do gry, szukał swojego miejsca na boisku. Cztery minuty po wejściu na boisko znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym, oddał mocny strzał z ostrego kąta, jednak na bliższym słupku dobrze ustawiony był golkiper gości. Szkoda, że młody pomocnik dostał tak mało minut w tym meczu, bo pokazał się z pozytywnej strony.
Jurgen Celhaka - Zamienił na boisku pewnego Maxiego Oyedele. Sam nie był tak skuteczny, kilka razy urwał się w środku pola, ale skutecznie udawało mu się powracać do defensywy i interweniować, czasem nawet wślizgiem. Starał się rozgrywać piłkę, ale nie szukał specjalnie niekonwencjonalnych rozwiązań.
Migouel Alfarela - Napastnik wszedł na boisko w 68. minucie. Ustawiony został nie jako centralny zawodnik w ofensywie, ale lewy skrzydłowy. Francuz często był przy piłce, jednak nie potrafił z nią zrobić kompletnie nic. Ciężko było doszukać się jego udanego dryblingu, przegrywał praktycznie wszystkie pojedynki z rywalami. Przez zaledwie 22 minuty gry zanotował aż 11 strat, co z prostych obliczeń matematycznych daje jedną stratę co dwie minuty. Zamiast wzmocnienia ofensywy, był hamulcowym w walce o odwrócenie losów meczu.
Marco Burch - Szwajcar powrócił do gry w pierwszej drużynie pierwszy raz od prawie 7 miesięcy. Po wejściu na boisku ustawiony został na eksperymentalnej pozycji prawego obrońcy. Niestety, kompletnie sobie na niej nie poradził. Był bardzo często ogrywany, szczególnie w pojedynkach szybkościowych, a rywale po jego pojawieniu się na murawie zdecydowanie częściej decydowali się na ataki lewą flanką. Widać, że Szwajcar potrzebuje ogrania, bo na razie kompletnie nie jest przygotowany do gry, a szczególnie na boku defensywy.
Komentarze: (26)
Jeżeli Japończyk dostał minusa to oglądałeś inny mecz niż ja. A co się tyczy Pekharda to jest to zawodnik, który musi dostać podanie, a nie biegać. To nie ten typ zawodnika. Nie dostaje podań, to nie strzela. Taktyka zupełnie nie pod tego zawodnika.
Poza dwoma małolatami: Oyedele i Urbańskim, reszta dno. Morishite to chyba na AliExpress wylicytowali, bo takiego beztalencia i bezmyślnego zawodnika najstarsi samurajowie nie pamiętają. Zielińśki naściągał szrotu żebyśmy zamknęli mordy że nie ma transferów, no i są efekty. Nigdy w całym swoim ponad 30 letnim kibicowaniu nie mialem tak wywalone w zawodników Legii, w zasadzie tylko z Jędrzejczykiem mógłbym piątke zbić,, reszta won
dlaczego Feio nie wpuszczzał do tej pory Oyedele przecież on ma najlepszą technikę wśród Legionistów ,za każdxym razem dobrze pokazuje się Urbański przecież on jest lepszy niż niektórzy piłkarze którzy grają cały czas ,dlaczego nie gra Ziółkowski przecież on zadnego meczu nie zawalił był wyróżniającym się piłkarzem ale Feio woli wpuszczać szrot który został zatrudniony w Legii
Przypadek Burcha pokazuje absurdy Legii. A czemu Ziółkowski na ławce? Bo Burch lepszy? Nie po trzykroć to kompromitacja transferów Zielińskiego.
No ta, najlatwiej dac minusa bo przegrywal pojedynki. Na tym poelga gra skrzydlowego. Jako jedyny w 2 polowie wchodzil w pojedynki to dostal minusa. Lepiej grac na skrzydle jak Wszolek czyli albo w pole karne na pałe, albo zastawka i do tylu, bo jak ktos wchodzi w dryblingi, mimo, ze nie jest w ogole skrzydlowym to dostaje minusa. Nic dziwnego, ze potem nikt nie chce dryblowac, skoro jest za to krytykowany.
Jakie plusy? Ten mecz to kolejny w którym pseudo trener z pseudo piłkarzami pogrzebali szansę ja jakiekolwiek trofeum, środek tabeli to będzie wszystko co ta pseudo drużyna może osiągnąć!
Rzadko sie w pelni zgadzam z p. Mikolajem, ale tym razem bardzo trafne oceny.
Feio spadaj do Portugalii, punktowo bliżej do strefy spadkowej niż do pierwszego miejsca!!!
"Jeszcze kilka takich występów, a 19-latek szybko stanie się ulubieńcem fanów stołecznej drużyny."
Chcieliście powiedzieć, że jeszcze parę takich występów i go Feio usadzi jak Ziółkowskiego. No... chyba, że wcześniej zostanie zwolniony.
Biorąc pod uwagę dyspozycję kopaczy proponuję zmianę nazwy serii tych artykułów na:
"Minusy dodatnie, minusy ujemne".
Dwa plusy - młody Maxi i próba nowego ustawienia. Natomiast reszta to ciągle pod kreską.
Patrzę na Lecha czy Jagę, tam też nie wszystko działa, ale mecze przepychają. U nas tego brakuje. Klub z największym budżetem w lidze, z najlepszym zapleczem sportowym, z największymi pensjami, a gra na poziomie Puszczy Niepołomice.
Wczoraj mieli idealny mecz na przełamanie, zmęczony pucharami rywal którego można było trochę mocniej przycisnąć. No i znowu się nie udało.
No i stękanie trenera że piłkarz nie biega tyle co powinien, kurna, przecież to trener akceptował transfer chłopa który z wyglądu jest klocem i od razu widać że biegać nie będzie.
Więcej treningu, mniej opowiadania o strefach, zonach, xG i innych pierdołach.
Legia nie jest miejscem na bylejakość.
@Andre as:
Akurat to że grał Burch, a nie Ziółkowski to decyzja trenera, a nie Zielińskiego.
Widzę, że już poznaliście się na Chodynie, który jest cienki jak sik komara. Na 20 wrzutek wyjdzie mu jedna, a żeby trafił w bramkę, musi stać się cud.
Pozdro z Lubina.
Luqi , jak przyszedł do Legii, to grał bardzo fajnie.
Minęło kilka tygodni i skapcaniał, jak reszta.
Tu trzeba trenera z prawdziwego zdarzenia, bo bez takiego trenera trudno nawet ocenić , który z nowych zawodników jest faktycznie słaby, a z którym można wiązać jakieś nadzieje.
Alfarela to jedno wielkie nieporozumienie w Legii.Kiedyś takim kimś był Roman Oreszczuk.Jemu również udało się strzelić w jakimś meczu nawet bramkę.
@Chudy Grubas: #Legia nie jest miejscem na bylejakość.
@Sebo(L): ten transfer powinno zbadać CBA albo inne służby. Ten typ to nawet nie jest 3 liga. Manager zrobił interes życia
@Gruby chudas: Ostatnio w Legii tej bylejakości jest dużo za dużo.
nie ma jakości w drużynie, nie ma jakościowych piłkarzy
a jest to wina Zielińskiego, Feio i Mioduskiego - wszyscy WOOOOOON!!!!
Tylko w tym meczu wyróżnił się Oyedele i Urbański, reszta dno...
@Ggggg: kudłaty od dawien dawna pierze hajs. To nie jedyny bezsensowny transfer
@Mateusz z Gór: Wieści z windy mówią, że Ziółek jest już opchnięty i nie gra, żeby kontuzji nie było...
@Egon: Siema, wyszkolcie nam może z jednego Slisza jeszcze, bo w naszej akademii to jest fabryka ogórków ;-)
@DanieLo: Że wspomnę jeszcze o Nsame, każdy wiedział (oprócz Mateusza z Gór) że to kiepski emeryt, a jednak go wypożyczono.
A później gadki Faji - po meczu z Motorem, że dobry, po meczu z Zabrzem że nie dobry.
Normalnie jaja, ale kasa poszła...
Dla mnie najgorszym zawodnikiem jest teraz Liquinhas - zwłaszcza że miał być motorem napędowym drużyny a jest drewniakiem jakich mało...
Legia nie ma pomocnika z wielkiego zdarzenia - Jedyna nadzieja w młodym Oyedele ale on jeszcze się uczy piłkarskiej techniki więc z niego pozytek będzie za góra rok dwa...
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!