Konferencja
Feio: Było widać tożsamość i styl
Goncalo Feio (trener Legii): Mecz, który był kontynuacją tego, co można było zobaczyć z Górnikiem. Oczywiście, dzisiaj rywal był z innej ligi, z innej półki. Tak jak mówiłem, zawsze myślimy o zwycięstwie, ale zawsze myśląc o tożsamości i stylu. To było widać.
Nie zamykaliśmy się na własnej połowie, tylko chcieliśmy wejść pressingiem, wykorzystać nasz atut, jakim jest stały fragment gry w ofensywie. Szeregiem rzeczy wyszliśmy na 1-0. Betis zmusił nas do obrony na naszej połowie. Mieli jakość, jednak broniliśmy się na wysokim poziomie. Zagrażaliśmy również z kontry, szczególnie w drugiej połowie. Nie pozostaje nic jak tylko podziękować piłkarzom za wiarę i zaangażowanie, sztabowi za pracę, kibicom za wsparcie, bo byli dwunastym zawodnikiem.
Czy to mecz założycielski? Taki duży wynik już robiliśmy. Wygrywaliśmy w Poznaniu, awansowaliśmy po dwumeczu z Broendby, gdy skazywano nas na porażkę. W Legii jak nie wygrasz trzech ligowych meczów z rzędu, to się robi trudno. Jednak te słowa i slogany typu "Walka do końca" itd., to wszystko jest piękne, tylko to trzeba później robić i my to robimy. Trzymamy się razem, pracujemy ciężko jako drużyna i sztab. Taka wygrana, z takim jakościowym rywalem jest dużym bodźcem dla nas. Ta wiara w procesie była jeszcze mocniejsza i wywindowała nas do kolejnych występów na wysokim poziomie. Zaczynając już w niedzielę w Białymstoku.
Ostatnie dni były dosyć ciężkie. Coraz mniej osób w ciebie, w nas wierzy w trudnych momentach. Istotne dla mnie jest to, żeby drużyna uwierzyła. Do tego odniosłem się po meczu na środku boiska. Wiara w proces, w to co robimy, pozwoli wykonać niemożliwe. To przychodzi, tylko czasami nieco później.
Blisko ideału
Jeżeli chodzi o konkretne fazy gry, to myślę, że było blisko ideału. Betis nie doszedł do wielkich sytuacji ze względu na naszą grę w obronie. Na pewno był duży krok do przodu, podobnie jak z Górnikiem. Ok, wynik był niezadowalający, ale było dobrze. Chcę, żebyśmy byli świadomi, że budowa drużyny nie jest wyznaczeniem jedenastu zawodników w danym momencie i powiedzeniem im „grajcie”. To nie FIFA czy Football Manager. To jest życie, to jest proces, to jest Legia. W niektórych aspektach było dobrze, w niektórych nie. Istotne jest, żeby była konsekwencja, powtarzalność. Nie zmarnujemy ani jednego dnia, pracujemy ciężko od rana do wieczora. Piłkarze, drużyna się rozwijają. Kiedy będzie docelowa Legia? To jest żywy organizm.
Duet Kapuadi - Pankov
Nie wierzę w coś takiego jak idealna jedenastka. Jak teraz powiem, że to jest idealna para stoperów, to co powiem Ziółkowskiemu, "Jędzy" czy Augustyniakowi? Ostatnie dwa mecze Pankova i Kapuadiego były na wysokim poziomie, ok. Jednak pozostali są graczami, na których też mogę liczyć i też dadzą radę. Ci zawodnicy są w gotowości. Zresztą "Jędza" i "August" weszli w drugiej połowie i wykonywali swoje zadania. Co nie zmienia faktu, że duet Kapuadi - Pankov potrafi umiejętnie zagrać nie tylko w obronie, ale również w wyprowadzaniu piłki. Zanotowali olbrzymi rozwój w tym elemencie w ostatnim czasie.
O Oyedele i Nsame
Ostatnio mówiłem po meczu z Górnikiem, że mamy do czynienia z graczem, który wyląduje w reprezentacji. Nie wiedziałem, że stanie się to po dwóch dniach. Jego jakość przy piłce, osobowość, wybory, kiedy zmienić centrum gry. To nie przypadek, że Bruno Fernandes powiedział, że jest w szoku, że Manchester United go oddaje. Ma dojrzałość fizyczną, motorykę. Wykorzystuje swoje ciało na wysokim poziomie. Daje dużą obecność fizyczną w środku boiska, co w dzisiejszej piłce jest istotne. Niemniej, jego dyspozycja jest wynikiem otoczenia, graczy, którzy w niego ufają i pozwalają mu się rozwijać. Możemy mieć z niego jako polska piłka dużo radości.
Nie wypowiadam się źle o sowich piłkarzach. Wszystko co mówię, to na odprawach lub w cztery oczy. W tej drużynie są pewne zasady, których przestrzegania wymagam. Do tego się odnosiłem. Wielu trenerów skreśla zawodników, ale ja taki nie jestem. Staram się wyciągać maksimum potencjału. Żeby to zrobić, trzeba być sprawiedliwym. Pracuję od rana do nocy, analizuję statystyki, rozmawiam z piłkarzami... A potem budując zespół, trzeba być konsekwentnym, jeśli chodzi o zasady. Ostatnio Nsame był poza kadrą jak Marc Gual, ale dziś wszedł na boisko i obaj pomogli na boisku.