|
Gdynia - Niedziela, 24 lipca 2005, godz. 17:00 Ekstraklasa - 1. kolejka |
|
Arka Gdynia
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Tomasz Mikulski Widzów: 12000 Pełen raport |
|
Legia cały czas atakowała, ale nie potrafiła rozmontować obrony Arki |
Na początek tylko remis
Na początek nowego sezonu warszawska Legia udała się do Gdyni. Mecz z beniaminkiem powinien zakończyć się zwycięstwem "wojskowych", choć zarówno gospodarze jak i goście zapowiadali zdobycie 3 punktów. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów.
W drużynie Legii po raz pierwszy w oficjalnym meczu bronił Łukasz Fabiański. Młodemu golkiperowi udało się zachować czyste konto przec 90 minut, choć raz pomogło mu szczęście gdy piłka po strzale zawodnika Arki trafiła w poprzeczkę.
Początek meczu był nerwowy i chaotyczny z obywdu stron. W miarę upływu czasu to Legia przejmowała inicjatywę i częściej zagrażała bramce gospodarzy. Niestety nie były to ataki na tyle skuteczne, żeby piłka zatrzepotała w siatce. Od 35 minuty legioniści mieli ułatwione zadanie. Za brutalny faul bez piłki na Szali, napastnik Arki Imeh został wyrzucony z boiska. Wynik do przerwy nie uległ jednak zmianie.
Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Legia atakowała, ale czyniła to zbyt chaotycznie i nerwowo. Gospodarze natomiast nastawili się na grę z kontry. Po jednej z takich akcji szczęście uśmiechnęło sie do gości. Piłka uderzona zza pola karnego trafiła w poprzeczkę. To było wszystko na co dziś legioniści pozwolili beniaminkowi. Z drugiej zaś strony, gdy Legia doszła już do sytuacji strzeleckiej brakowałao precyzji lub też dobrze spisywał się golkiper Arki Chamera.
Pierwsze spotkanie sezonu 2005/2006 zakończyło się bezbramkowym remisem, co na pewno jest sukcesem beniaminka z Gdyni, a nie kandydata do walki o mistrzostwo Polski. Kolejny mecz już w sobotę. O godzinie 20 w Łęcznej legioniści zmierzą się z miejscowym Górnikiem.
Autor: Kamil