Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Wrocław - Niedziela, 26 lutego 2012, godz. 14:30
Ekstraklasa - 19. kolejka
Herb Śląsk Wrocław Śląsk Wrocław
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 1' Gol
    • 13' Gol
    • 35' Ljuboja
    • 69' Astiz
    4 (3)

    Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)
    Widzów: 32196
    Pełen raport

    Pogrom na szczycie

    W hitowym starciu 19. kolejki, a być może i całej rundy wiosennej, Legia Warszawa pokonała aktualnego lidera tabeli - Śląsk Wrocław - 4-0. Dwie bramki dla "wojskowych" zdobył Janusz Gol, a po razie na listę strzelców wpisali się Danijel Ljuboja i Iñaki Astiz. Po tym starciu podopieczni Macieja Skorży awansowali na drugie miejsce w tabeli.

    Kibice jeszcze nie zdążyli dobrze zasiąść na krzesełkach, a Legia już objęła prowadzenie. Dariusz Pietrasiak przejął niedokładne podanie od Danijela Ljuboji, ale w prostej sytuacji stracił piłkę na rzecz Janusza Gola, który w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Mariánowi Kelemenowi. Podrażniony Śląsk prawie natychmiast rzucił się do odrabiania strat. Warszawscy defensorzy największe problemy mieli z upilnowaniem na prawym skrzydle niesamowicie aktywnego Waldemara Soboty. W 12. minucie rzut rożny wykonywał Sebastian Mila, dobrą główką popisał się Jarosław Fojut, ale wybijając futbolówkę z linii niebezpieczeństwo zażegnał Rafał Wolski. Chwilę później legioniści zadali kolejny cios. Po sprytnie rozegranym kornerze strzał zza pola karnego oddał Nacho Novo, golkiper gospodarzy sparował piłkę wprost do Janusza Gola, który najpierw nieskutecznie uderzał głową, ale za moment poprawił nogą i było 2-0 dla "wojskowych".

    Wrocławianie swoje akcje konstruowali tylko i wyłącznie prawą flanką. W 20. minucie gry groźnie dośrodkował jeden z zawodników gospodarzy, lecz Dušan Kuciak nie dał się zaskoczyć. Po szybko zdobytych dwóch bramkach Legia oddała nieco przeciwnikom inicjatywę gry, jednak Śląsk nie potrafił z tego skorzystać i ani razu nie zagroził legionistom. W 31. minucie do dobrej okazji raz jeszcze doszedł Novo, lecz nie czysto trafił w futbolówkę. Trzy minuty później za faul na Danijelu Ljuboji czerwony kartonik otrzymał Dariusz Pietrasiak. Serb wyprzedził już obrońcę gospodarzy i wychodził sam na sam z Kelemenem, jednak defensor Śląska powalił swojego rywala na ziemię, za co zasłużenie przedwcześnie opuścił plac gry. Do wykonania rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany i cudownym strzałem lewą nogą podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Można śmiało powiedzieć, że trafienie Ljuboji już teraz jest jednym z kandydatów do gola roku w ekstraklasie. W 37. minucie po dobrym podaniu od "Ljubo" sam przed golkiperem wrocławian znalazł się Nacho Novo, ale tym razem lepszy był Słowak. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy po dobrym dośrodkowaniu od Novo w polu karnym oponentów ładnie odnalazł się Michał Kucharczyk, jednak fenomenalną paradą popisał się Marián Kelemen.

    Tuż po zmianie stron ładną akcję lewą stroną przeprowadził Sebastian Mila. Pomocnik wrocławian wpadł w szesnastkę gości, mocno wstrzelił piłkę wzdłuż bramki i minimalnie spóźniony był tym razem Johan Voskamp. Przez kolejny kwadrans żadna z ekip nie zagroziła poważnie przeciwnikowi. Po godzinie gry Jakub Rzeźniczak podał za plecy obrońców do Rafała Wolskiego, ten zbiegł z lewego skrzydła do osi boiska i oddając mocne uderzenie minimalnie się pomylił. W 65. minucie przebojowo w pole karne Śląska wdarł się Michał Żyro i tylko dobra interwencja Jarosława Fojuta uratowała gospodarzy przed utratą gola.

    Cztery minuty potem rezultat podwyższył Iñaki Astiz, który skorzystał z dokładnego podania z rzutu rożnego od Rafała Wolskiego. Niepilnowany Hiszpan popisał się skuteczną główką. Trzynaście minut przed końcem z rzutu wolnego raz jeszcze szczęścia spróbował Danijel Ljuboja, ale tym razem nieznacznie przeniósł piłkę ponad celem. W 81. minucie po raz pierwszy w drużynie Legii na boisku pojawił się Bartosz Żurek i już kilka minut potem mógł zdobyć swojego premierowego gola. Miroslav Radović zwiódł dwóch zawodników Śląska, dograł do wbiegającego mu za plecy 19-latka, jednak dobrze zachował się Piotr Celeban blokując jego strzał.

    Autor: Wiśnia