|
Kraków - Piątek, 30 marca 2012, godz. 20:30 Ekstraklasa - 24. kolejka |
|
Wisła Kraków
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Daniel Stefański Widzów: 24010 Pełen raport |
|
|
Wywalczony remis, czerwono w hicie
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 24. kolejki ekstraklasy Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z krakowską Wisłą. Hitowe starcie zamiast w bramki obfitowało w wiele kontrowersyjnych i sprzecznych sytuacji, przez co głównym bohaterem spektaklu zostali nie piłkarze, a sędzia - Daniel Stefański. Po tym pojedynku legioniści utrzymali się na prowadzeniu w ligowej tabeli i obecnie mają na koncie 45 punktów. Był to już czwarty z kolei, a trzeci w lidze mecz, w którym "wojskowi" osiągnęli zaledwie wynik remisowy. Warto zaznaczyć, iż goście kończyli to spotkanie w dziewiątkę, gdyż czerwonymi kartkami zostali ukarani Artur Jędrzejczyk i Janusz Gol.
Już w 5. minucie gry po otwierającym podaniu z głębi pola do dobrej sytuacji doszedł Rafał Wolski, ale interweniujący Sergei Pareiko skrócił kąt i zmusił pomocnika gości do niecelnego uderzenia. Odpowiedź Wisły nadeszła chwilę później, kiedy po dograniu od Maora Meliksona biegnącego Cwetana Genkowa przytomnie uprzedził Dušan Kuciak. Potem obie jedenastki toczyły rywalizację głównie w środku pola, dlatego rzadko kiedy jakaś z drużyn gościła w szesnastce przeciwnika. Dopiero w 17. minucie strzału z dystansu spróbował Janusz Gol, jednak uderzenie legionisty znacznie minęło prawy słupek bramki krakowian. Najlepszej jak dotąd okazji na otworzenie rezultatu nie wykorzystał za kilkadziesiąt sekund Osman Chávez. Nieupilnowany reprezentant Hondurasu główkował minimalnie niecelnie po dokładnym dośrodkowaniu ze skrzydła na piąty metr od Patryka Małeckiego.
Kwadrans przed zakończeniem pierwszej połowy indywidualną akcją popisał się Rafał Wolski, który z łatwością minął dwójkę obrońców Wisły, lecz finalnie zakończył rajd anemicznym strzałem. W 32. minucie Danijel Ljuboja ładnym dryblingiem zwiódł na skrzydle rywali, dorzucił futbolówkę w pole karne, ale tam półwolejem zaledwie w górną siatkę trafił Nacho Novo. Trzy minuty później swój zespół przed utratą bramki uratował Pareiko. Estoński bramkarz wygrał pojedynek sam na sam z pędzącym w jego kierunku Miroslavem Radoviciem. W doliczonym czasie gry, po błędzie Dicksona Choto, znakomitej szansy nie wykorzystał Maor Melikson. Izraelczyk uderzył mocno z linii pola karnego, jednak trafił wprost w Kuciaka. Warto zaznaczyć, że był to dopiero drugi celny strzał w pierwszych 45 minutach.
Niestety, tuż po zmianie stron Legia musiała grać w osłabieniu, bowiem w 51. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Janusz Gol. Defensywny pomocnik warszawskiego zespołu musiał faulem ratować błąd popełniony przez Choto i nieprzepisowo powstrzymał szarżującego Łukasza Gargułę. Pomimo tego, że "wojskowi" teoretycznie powinni rozpocząć od tej chwili wzmożone działania obronne, oni przeprowadzili kolejną szybką kontrę. Rafał Wolski dobrze wymienił piłkę z jednym z partnerów, lecz strzelając nieznacznie chybił i Pareiko nie musiał interweniować. W 64. minucie spotkania mocno z rzutu wolnego uderzył Danijel Ljuboja i na raty futbolówkę złapał golkiper gospodarzy. Sześć minut potem ten sam zawodnik rozprowadził grę na prawej stronie, dobrze zacentrował przed bramkę gospodarzy i tam w ostatnim momencie uprzedzony przez defensorów został Jakub Rzeźniczak. Wisła odgryzła się kilkadziesiąt sekund później, gdy po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Patryk Małecki nie zdołał pokonać Dušana Kuciaka.
W 81. minucie warszawski klub grał już w dziewiątkę. Drugi żółty kartonik otrzymał Artur Jędrzejczyk i podobnie jak Janusz Gol musiał przedwcześnie opuścić plac gry. Zaraz potem, za protesty w kierunku głównego arbitra, oddelegowany na trybuny został ponadto Maciej Skorża. Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego ostro z rzutu wolnego dośrodkował Tomáš Jirsák i z największym trudem musiał piąstkować Kuciak.
Autor: Wiśnia