Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Czwartek, 6 listopada 2014, godz. 21:05
Liga Europy - 4. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 29' Saganowski
  • 83' Duda
2 (1)
Herb Metalist Charków Metalist Charków
  • 22' Kobin
1 (1)

Sędzia: Eitan Shemeulevitch (Izrael)
Widzów: 25809
Pełen raport

Wypowiedzi pomeczowe

Henning Berg (trener Legii): Kiedy grasz tyle meczów w tak krótkim czasie, nie zawsze jesteś w stanie grać bardzo dobrze. Dziś nie zagraliśmy świetnie. Gdyby tak było, to zdobylibyśmy jeszcze kilka goli. Ale dziś byliśmy mocni i zagraliśmy na odpowiednio wysokim poziomie, żeby wygrać. Gol na 2-1 dał mi wiele radości - to była przepiękna akcja Orlando Sa i Ondreja Dudy. Ważne, że potrafimy wygrywać wówczas, gdy gramy słabiej. Dziś już wiemy, że wyjdziemy z grupy, a to wcale nie jest słaba grupa. Metalist ma bardzo duże doświadczenie w europejskich pucharach. Trabzonspor dysponuje kilka razy większym budżetem niż my. Lokeren to może nie jest drużyna z gwiazdami, ale to solidny zespół. Wygrana z każdym rywalem w grupie to duży powód do zadowolenia.

Czy Metalist nas czymś dziś zaskoczył? Raczej nie. Może patrząc przed meczem w tabelę, można było przewidywać, że to będzie łatwy mecz dla nas. Ale to tylko pozory. Co prawda graliśmy już jeden mecz, ale Metalist nie mógł zagrać na swoim stadionie, więc to było spotkanie na neutralnym terenie. Dziś rywale byli zdecydowanie bardziej solidni. Zagrali lepiej niż w pierwszym meczu. To był wyrównany mecz na europejskim poziomie.

Awans dedykuję wszystkim pracownikom klubu. Nie chodzi tylko o piłkarzy. Wiele osób - także z administracji klubu - pracuje ciężko każdego dnia, żeby Legia odnosiła sukcesy. Dziś wszyscy mamy powody do zadowolenia. Od osób, które piorą stroje, administrację, piłkarzy, po właścicieli.

Czy myślimy o finale Ligi Europy? Wiem, że będzie w Warszawie i że zawodnicy o nim myślą. Ale wiem też, że musimy grać jeszcze lepiej. I wiem także, że stać nas na jeszcze lepszą grę. Na razie chcemy wygrać naszą grupę. Nie zapomnimy jednak o rozgrywkach w lidze. Dla nas mecze w ekstraklasie są najważniejsze. Nie ukrywam jednak, że i w pucharach chcemy zajść jak najdalej. W piłce wszystko jest możliwe. Może finał jest mało realistyczny, ale podjęcie tej próby będzie czymś fantastycznym. Siedzę w piłce już wiele lat i widziałem, jak małe kluby pokonywały większe.

Ihor Rachajew (trener Metalista): Chyba wszyscy widzieli, że zagraliśmy dziś dobry mecz. To było jedno z lepszych naszych spotkań w tym sezonie. Mam nadzieję, że teraz będziemy grali lepiej w kolejnych spotkaniach. Bo nie ma co ukrywać, że w ostatnim czasie nasza gra nie wyglądała za dobrze. Legia nie zaskoczyła mnie niczym. Obserwowaliśmy rywali i byliśmy przygotowani na mecz z nimi. Być może pod koniec meczu zabrakło nam nieco sił.


Tomasz Jodłowiec: Cieszymy się z tego, że mamy komplet punktów. Oby tak dalej. Przegrywaliśmy, chociaż mieliśmy dobry początek. Udało nam się jednak dosyć szybko wyrównać. Gdyby to trwało dłużej, to na pewno grałoby nam się trudniej. Mieliśmy dzisiaj swoje sytuacje. Do końca meczu dążyliśmy do tego, aby wygrać. Metalist mógł strzelić gola na 2-1, ale my także stworzyliśmy sobie kilka okazji. Pojedynek mógł zakończyć się inaczej. Mieliśmy trochę szczęścia, ale chyba ogólnie byliśmy po prostu lepsi. Będziemy wciąż walczyć o pierwsze miejsce w tabeli. Zostały nam dwa mecze i do nich podejdziemy tak samo jak do innych.

Inaki Astiz: Mamy już awans z czego bardzo się cieszymy. Ważne, że po straceniu gola szybko doprowadziliśmy do remisu. To dało nam dużo wiary w siebie. Metalist lubi grać kombinacyjnie, ale kiedy nie mają piłki to nie dysponują graczami, którzy dużo biegają i walczą. Żałujemy, że straciliśmy gola i przerwaliśmy naszą serię z czystym kontem. Liczy się jednak przede wszystkim wygrana. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. W drugiej odsłonie nie utrzymywaliśmy się za często przy piłce. To jest rzecz do poprawy. Po strzeleniu drugiego gola prezentowaliśmy się bardzo dobrze i Metalist już nam nie zagroził. Teraz mamy awans i możemy już grać na spokojnie, ale wciąż musimy walczyć o punkty do rankingu, które w przyszłości bardzo nam się przydadzą.

Michał Żyro: Mamy już awans, ale czekamy na kolejne spotkania, w których będziemy walczyli o punkty do rankingu. Chcemy być rozstawieni za rok. Skupiamy się na kolejnych spotkaniach i na pewno się nie zatrzymujemy. Gra Metalista mogła się dzisiaj podobać. Oglądali nas w ostatnich meczach i dobrze nas zanalizowali. Straciliśmy pierwszą bramkę w tej fazie, ale za to jakiej urody. Dobrze, że wszystko potoczyło się w taki sposób, ponieważ przynajmniej do nikogo nie można mieć pretensji. Mamy kolejne trzy punkty i pierwsze miejsce w tabeli. Jestem przekonany, że teraz będziemy grali do końca o kolejne sześć oczek. Ciężko było przewidzieć, że po czterech kolejkach będziemy mieli 12 punktów. Tym razem przegrywaliśmy, ale zdobyliśmy dwa gole, które dały nam wygraną. Każde spotkanie jest inne. Naszym celem jest finał Ligi Europy w Warszawie. Mówimy jak najbardziej poważnie. Jesteśmy już przecież w 1/16 finału.