|
Zabrze - Środa, 10 sierpnia 2016, godz. 20:30 Puchar Polski - 1/16 finału |
|
Górnik Zabrze
- 54' Kopacz
- 61' Kurzawa
- 105+1' Kopacz
|
3 (0) |
|
Legia Warszawa
- 37' Hamalainen
- 39' Nikolić
| 2 (2) |
Sędzia: Sebastian Krasny Widzów: 16542 Pełen raport |
|
|
Wykopani
Już po pierwszym meczu Pucharu Polski w tym sezonie Legia pożegnała się z marzeniami o trzecim z rzędu zdobyciu tego trofeum. Mistrzowie Polski przegrali 2-3 na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, chociaż do przerwy prowadzili już różnicą dwóch bramek. Druga połowa pojedynku i cała dogrywka to fatalna postawa legionistów, którzy dali sobie wbić trzy gole.
Od początku meczu Legia starała się spokojnie rozgrywać swoje akcje. Ataki były budowane zaczynając od obrońców, a ciężar kreowania brał na siebie debiutujący Vadis Odjidja-Ofoe. W 10. minucie pierwszy strzał na bramkę Grzegorza Kasprzika oddał Nemanja Nikolić. Reprezentant Węgier główkował po wrzutce z prawego skrzydła, ale był minimalnie niedokładny. Mistrzowie Polski starali się atakować szybkimi kontrami i po jednej z nich bliski szczęścia był zablokowany w ostatniej chwili Michaił Aleksandrow. W 24. minucie indywidualnym rajdem popisał się Steeven Langil. Pomocnik gości złamał akcję do środka pola, jednak z jego uderzeniem bez zarzutu poradził sobie Kasprzik. Dwa kwadranse po pierwszym gwizdku po raz pierwszy do interwencji został zmuszony Radosław Cierzniak. Golkiper "Wojskowych" sparował poza linię boczną mocną próbę z dystansu Rafała Kurzawy.
W 37. minucie ataki Legii przyniosły wreszcie skutek. Z prawej strony dokładnie dośrodkował jeden podopiecznych Besnika Hasiego, a główką popisał się w szesnastce rywala Kasper Hamalainen. Na dobre nie zdążyliśmy jeszcze pocieszyć się z jednobramkowego prowadzenia, a Grzegorz Kasprzik dał się już pokonać po raz drugi. Nemanja Nikolić dostał podanie od Tomasza Jodłowca, poradził sobie z dwójką defensorów i płaskim uderzeniem zaskoczył bramkarza Górnika. Kilka minut przed przerwą zabrzanie dostali jedenastkę za przewinienie Macieja Dąbrowskiego. Do wykonania rzutu karnego podszedł Roman Gergel, który przegrał pojedynek z Radosławem Cierzniakiem! Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Legii. Goście nie grali porywająco, ale zrobili swoje i pewnie prowadzili.
Na drugą połowę obydwie jedenastki wyszły bez zmian. Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie legioniści, gdy po wrzutce od Tomasza Brzyskiego w ręce bramkarza główkował Maciej Dąbrowski. W 54. minucie kontaktowego gola dla gospodarzy zdobył Bartosz Kopacz. Obrońca Górnika najwyżej wyskoczył w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Radosława Cierzniaka. Od tego momentu podopieczni Marcina Brosza ponownie uwierzyli, że mogą tego dnia powalczyć o awans. Po godzinie gry znów zakotłowało się po kornerze, ale tym razem legionistów uratował bramkarz mistrzów Polski. Chwilę potem szczęście już opuściło gości. Z dystansu bez zastanowienia huknął Rafał Kurzawa i Cierzniakowi nie pozostało nic innego jak wyciągnąć piłkę z siatki. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie postawa Legii była co najmniej rozczarowująca. Drużyna nie potrafiła w żaden sposób zagrozić przeciwnikowi, który coraz mocniej napierał. W 83. minucie "Wojskowi" mieli piłkę meczową, kiedy po zamieszaniu w polu karnym na linii bramkowej niebezpieczeństwo zażegnał jeden z gospodarzy. W doliczonym czasie regulaminowego czasu gry głową uderzał jeszcze Prijović i pewnie interweniował bramkarz Górnika.
Tuż po początku dogrywki Legia mogła objąć prowadzenie. Aleksandar Prijović pognał z piłką, dograł do Michała Kucharczyka, a jego uderzenie trafiło tylko w słupek. Potem zdecydowanie częściej do głosu zaczęli dochodzić zabrzanie, lecz defensywie Legii udało się nie stracić gola. Tuż przed przerwą Radosław Cierznika został jednak pokonany. Po rzucie rożnym główkował Rafał Kopacz, który po raz drugi pokonał bramkarza mistrzów Polski. W samej końcówce szanse miał jeszcze Igor Angulo, ale trafił poprzeczkę.
Autor: Wiśnia