Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Bartłomiej Grzelak w znakomitym stylu wrócił do pierwszego składu - fot. Mishka
Bartłomiej Grzelak w znakomitym stylu wrócił do pierwszego składu - fot. Mishka
Sobota, 26 września 2009 r. godz. 00:49

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pod lupą LL! - Bartłomiej Grzelak

Tomek Janus i Fumen

Jeżeli pojawienie się Bartłomieja Grzelaka w kadrze na mecz z Lechem Poznań było dużą niespodzianką, to jego występ od pierwszej minuty był prawdziwym zaskoczeniem. Zaskoczenie było tym większe, że ostatni raz "Grzelu" rozegrał mecz w listopadzie ubiegłego roku. Skoro jednak Jan Urban postawił na 28-letniego napastnika, to nie mieliśmy wyboru i skierowaliśmy na niego lupę LL!. I po raz kolejny okazało się, że mieliśmy nosa!

Podczas wyczytywania składów przed meczem, przy nazwisku Grzelaka trybuny rozbrzmiały gromkimi brawami. Okazało się, że kibice, którzy w piątkowy wieczór pojawili się przy Łazienkowskiej, jeszcze nie raz mieli okazję oklaskiwać udane zagrania "Juranda". Bo ten w meczu z Lechem pokazał, że mimo długiej przerwy, nie zapomniał jak się gra w piłkę.

Na spotkanie z poznaniakami Jan Urban przygotował niespodziankę i posłał w bój dwóch napastników. Grzelakowi przypadła rola nieco cofniętego snajpera. Ze swoich zadań "Grzelu" wywiązał się dobrze. Ukoronowaniem jego dobrej postawy był gol z 62. minuty, który dał Legii prowadzenie.

Po meczu sam Grzelak przyznał, że wcale nie grał w ataku. "Przyznam, że nie wiem jak się gra dwójką napastników, bo byłem ustawiony w pomocy. Obraz gry może wydawać się błędny, jak się ogląda mecz z trybun. Dużo pracy włożyłem w zadania ofensywne. Cały czas musiałem wracać się do środka pola i opiekować defensywnym pomocnikiem. W związku z tym moja rola na murawie jest bliższa ofensywnemu pomocnikowi niż typowemu napastnikowi. I przyznam, że taka rola w pełni mi odpowiada" - uważa "Grzelu".

Kibicom i Urbanowi postawa Grzelaka mogła się bardzo podobać. Oby więc jego kontuzje poszły już w niepamięć.

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Bartłomieja Grzelaka (w nawiasie pierwsza + druga połowa).

BARTŁOMEJ GRZELAK
Czas gry: 82 minuty
Kontakty z piłką: 28 (20+8)
Strzały celne: 1 (0+1)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 13 (9+4)
Podania niecelne: 4 (4+0)
Faulował: 1 (1+0)
Faulowany: 2 (0+2)
Odbiory piłki: 0
Straty piłki: 4 (3+1)



Posłuchaj jak Jan Urban ocenia Bartłomieja Grzelaka




Kierownik drużyny Ireneusz Zawadzki gratuluje "Grzelowi" - fot. Mishka



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!