Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Na meczu z Rapidem w WIELKIM stylu powróciła powiększona WIELKA FLAGA! - fot. Piotr Galas
Na meczu z Rapidem w WIELKIM stylu powróciła powiększona WIELKA FLAGA! - fot. Piotr Galas
Piątek, 4 listopada 2011 r. godz. 07:05

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Relacja z trybun: Total Bestial Brutal

Bodziach

Rewanżowy mecz z Rapidem okazał się historycznym wydarzeniem, bowiem Legia awansowała do 1/16 finału Pucharu Ligi Europy, a na trybunach zanotowaliśmy rekordową frekwencję. W zdobyciu trzech punktów bardzo pomogli kibice, którzy fanatycznym dopingiem wspierali graczy od pierwszej do ostatniej minuty. Pewnie wielu z Was jeszcze świętuje awans :) Relacja z trybun

Przedmeczowa mobilizacja
Przed meczem fani Legii wywiesili na mieście mnóstwo transparentów, zachęcających do przyjścia na czwartkowe spotkanie. To dało pożądany efekt - stadion został wypełniony prawie do ostatniego miejsca. 30 786 osób to rekord frekwencji na naszym stadionie i pewnie długo nie zostanie pobity, choćby z tego względu, że na pozostałych meczach konieczne będą bufory.

Rapid zawiódł na całej linii
Dziś konieczne nie były, bowiem fani Rapidu nie zasiedli w sektorze gości. To chyba największa niespodzianka, bo do tej pory kibice z Bukaresztu wyjazdów swojej drużyny nie opuszczali, a np. parę tygodni temu we Wrocławiu pokazali się z bardzo dobrej strony (300 osób, race, flagi i dobry doping). Niewykluczone, że Rumuni wystraszyli się przyjazdu do Warszawy, bo po pierwszym (ochrona i policja dały nam wtedy popalić) meczu nie mieliby łatwego życia. Ostatecznie sektor gości zajęli fani z Łazienkowskiej, a skromna grupka przyjezdnych zasiadła na części jednego sektora trybuny zachodniej (na samym dole). Rumunów było około 20 i tylko kilkoma okrzykami zaznaczyli swoją obecność. Słabiutko, oj słabiutko. Poziom polskiej okręgówki.

Zbiórki
Przed wejściem na stadion zbierane były podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz pieniądze na budowę pomnika Kazimierza Deyny. Miejmy nadzieję, że szybko uda się zebrać brakujące 100 tysięcy złotych. Ponadto prowadzona była zbiórka czerstwego pieczywa, drobnych monet, zapalniczek i starych ciuchów dla obywateli Rumunii - jak bardzo są im potrzebne, przekonaliśmy się przed dwoma tygodniami, goszcząc na meczu w Bukareszcie.

...Legia Warszawa wygra dzisiaj mecz
Już kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania rozpoczęliśmy kibicowską rozgrzewkę na Żylecie. Fani przypominali sobie starą przyśpiewkę, która "wypaliła" ostatnio na koszu - "Ole, Legia ole ole, Legia ole ole, Legia Warszawa wygra dzisiaj mecz...". Zachęcano do wspólnych śpiewów kibiców na pozostałych trybunach, aby i oni nauczyli się pieśni, która w dobrym rytmie może rozbujać stadion na całego. Wyjściu piłkarzy Rapidu wyjątkowo nie towarzyszył przeciągły gwiazd, a właśnie głośno śpiewana legijna pieśń.

Oprawa Total Bestial Brutal
Kilkanaście minut później cały stadion odśpiewał "Sen o Warszawie". Na wyjście piłkarzy na boisko na Żylecie została zaprezentowana oprawa - malowane sektorówki przedstawiające zamaskowanego legionistę, odcinającego głowę Draculi oraz ociekający krwią transparent "Total Bestial Brutal". Całość uzupełniały małe flagi powiewające na trybunach. Śpiew "Mistrzem Polski jest Legia" trochę zagłuszał hymn Ligi Europy i... patrząc na grę naszych zawodników w tych rozgrywkach, chyba musimy się do tego przyzwyczaić. Albo śpiewać jeszcze głośniej, aby melodie UEFA były niesłyszalne na naszym stadionie. Wybieramy drugą wersję.

Dopingował cały stadion
Od samego początku nasz młyn nadawał ton na trybunach i często zachęcał do wspólnego śpiewania pozostałe sektory. Dawało to bardzo dobry efekt, wyjątkowo ochoczo do śpiewów włączała się trybuna zachodnia. Trzeba jednak pochwalić przede wszystkim kibiców z trybuny Brychczego, którzy doskonale radzili sobie przez całe spotkanie i ani przez moment nie żałowali gardeł. W pierwszej połowie przez kilka minut świetnie wychodziła nam stara-nowa pieśń. Doskonale wychodziła też odpowiedź całego stadionu na pytanie "Kto wygra mecz?!".

My precious
Po prezentacji ultrasów Legii na górnym sektorze Żylety pojawił się malowany transparent przedstawiający znanego z "Władcy Pierścieni" Golluma w barwach Rapidu, który trzymał w ręku swój największy skarb - suchą bułkę. "My precious" - to hasło mówiło wszystko. Na poczekaniu wymyślono przyśpiewkę odnoszącą się do rywali - "Choćbyś się umył, psiknął perfumem - jesteś Rumunem, jesteś Rumunem".

Koncert życzeń
Pierwszy wybuch radości miał miejsce nie po bramce, a czerwonej kartce dla zawodnika drużyny gości. Chociaż do przerwy Legia nie strzeliła bramki, fani nawet nie spostrzegli, gdy piłkarze schodzili do szatni. Wcześniej na chwilę ustał śpiew, gdy pomocy medycznej potrzebował jeden z fanów z górnej trybuny północnej. Na szczęście pomoc dotarła odpowiednio szybko. W przerwie natomiast zamiast standardowego konkursu rzutów karnych miał miejsce (nie pierwszy zresztą) koncert życzeń (imieninowo-urodzinowych) ;). Największe brawa otrzymała solenizantka lub jubilatka, której zdjęcie wyświetlono na telebimie na koniec ;).

Puchar jest nasz!
Po przerwie ruszyliśmy z kopyta i nakręcaliśmy piłkarzy do maksymalnego wysiłku. Każdy z nas miał przed oczami olbrzymią szansę na... kolejne dwa mecze w europejskich pucharach. A wyjazd w lutym do Europy, szczególnie za Legią, smakuje wyśmienicie. Już po 10 minutach "Rado" sprawił, że trybuny WYBUCHŁY! Zabawa była przednia i już po chwili śpiewaliśmy "Puchar jest nasz... lalalalalalala". To prawda, idziemy przebojem nie tylko po puchar krajowy, ale i ten, który UEFA przyznaje za triumf w Lidze Europy. Tylko na chwilę przerwaliśmy doping, by odpowiedzieć na pytanie spikera, kto strzelił bramkę i ile goli ma Legia. Nie mogło zabraknąć także standardowej odpowiedzi na niezadane pytanie, ile bramek mają Rumuni.

Debiut nowej Wielkiej Flagi
W drugiej połowie na naszym stadionie zadebiutowała nowa Wielka Flaga, czyli sektorówka z nazwą naszego klubu - ta przykryła całą Żyletę i prezentowała się wyśmienicie. O tym, że był to historyczny moment, najlepiej świadczą tysiące fleszy błyskających jeden za drugim, podczas gdy sektorówka powiewała nad głowami kibiców. Cały stadion odśpiewał wówczas "Mistrzem Polski jest Legia". Rekordowo szybko flaga została zwinięta, a spod niej wyłoniły się nagie torsy... morsów. Niska temperatura nie miała wpływu na akcję "Cała Legia bez koszulek" ;). Na trybunie pojawił się także transparent dla kibiców przebywających po drugiej stronie muru - "JLB to dla braci za kratami. Pamiętamy i czekamy!". Żyleta pozdrawiała także Starucha - wracaj jak najszybciej!!!

Pierwsza fala
Doskonały nastrój na stadionie sprawił, że po raz pierwszy po nowych trybunach przetoczyła się wielka fala meksykańska. Tylko przez moment na stadionie zapanowała konsternacja - to po wyrównującej bramce Rapidu. Na szczęście już chwilę później po raz drugi stadion eksplodował po bramce Radovicia i chyba już nikt nie wątpił, że awans przyklepiemy na dwie kolejki przed końcem rozgrywek grupowych.

Puuuuchar jest naaaaaaasz
Raz na jakiś czas zarzucane były pieśni dotyczące drużyny przeciwnej, ale i tak miało to miejsce wyjątkowo rzadko. Im bliżej zakończenia meczu, tym goręcej było na trybunach. W końcu po akcji Wolskiego i Kucharczyka, ten ostatni dobił Rapid i przypieczętował awans Legii do kolejnej rundy LE. Fiesta na trybunach wydawała się nie mieć końca. Piłkarze nie pograli już sobie po wznowieniu gry i wszyscy oczekiwali na wynik meczu PSV - Hapoel. Ten okazał się korzystny i awans już dziś okazał się faktem. Żyleta bez chwili wytchnienia obwieszczała światu, że "Puchar jest nasz...".

Po meczu tradycyjnie miało miejsce świętowanie sukcesu piłkarzy z kibicami. Ponad 30 tysięcy gardeł naprawdę potrafi zrobić hałas! Teraz w oczekiwaniu na losowanie kolejnej rundy LE przyjdzie nam pokazać się z jak najlepszej strony na meczach z PSV i w Tel Awiwie. Miejmy nadzieję, że pewność zimowo-wiosennego wyjazdu w Lidze Europy nie zmniejszy zainteresowania wypadem do Izraela, gdzie również będziemy wspierać nasz klub.

Zasłużone świętowanie
Po meczu kibice udali się na zasłużone świętowanie. Podobnie zrobili piłkarze. Miejmy nadzieję, że ich feta nie będzie tak upojna jak ta, którą zafundowali sobie kibice ;). Przecież już w poniedziałek przyjdzie nam jechać do Białegostoku. Po wyeliminowaniu Rapidu, nie przystoi stracić punktów w spotkaniu z Jagiellonią...

Frekwencja: 30786
Kibiców gości: 20
Flagi gości: 0

Doping Legii: 9
Doping Rapidu: 0



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!